Do Sejmu wpłynął projekt ustawy o zmianie ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy i Prawa przedsiębiorców. Ma on za zadanie ułatwić urzędnikom przeprowadzanie kontroli w zakładach pracy. Z pozoru zmiana wydaje się mało istotna, a wręcz kosmetyczna. Może jednak stanowić znaczne obciążenie dla przedsiębiorców. Niektórzy z nich już biją na alarm.
Projekt ustawy trafił już do Sejmu
Komisja ds. Petycji skierowała do Sejmu projekt ustawy o zmianie ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy oraz ustawy – Prawo przedsiębiorców. Projekt zawiera tylko 3 artykuły, z czego jeden mówi o terminie wejścia w życie nowego prawa. Jeden z nich dotyczy wykreślenia obecnego art. 24 ust. 3-7 ustawy o PIP. Drugi natomiast wprowadza zmiany w art. 65 Prawa przedsiębiorców. To właśnie on wzbudza tyle kontrowersji.
Możliwych kontroli przedsiębiorstwa jest sporo
Przedsiębiorcy są narażeni na kontrole różnych organów władzy państwowej. Urząd skarbowy, ochrony danych osobowych, inspekcja weterynaryjna, sanitarna czy PIP, to tylko przykłady. Każda kontrola wpływa zarówno na organizację pracy jak i pociąga za sobą albo starty albo dodatkowe koszty. Dlatego też Prawo przedsiębiorców zawiera cały rozdział regulujący tryb dokonywania kontroli w przedsiębiorstwie.
Ograniczenia w kontroli chronią przedsiębiorców
Jedną z zasad chroniących przedsiębiorców jest zasada, że czynności kontrolne mogą być wykonywane przez pracowników organu kontroli po okazaniu przedsiębiorcy legitymacji służbowej upoważniającej do wykonywania takich czynności oraz po doręczeniu upoważnienia do przeprowadzenia kontroli. Ponadto kontrole wykonuje się tylko w obecności przedsiębiorcy oraz w trakcie godzin pracy przedsiębiorstwa. Nie można też, co do zasady, równocześnie podejmować i prowadzić więcej niż jednej kontroli działalności przedsiębiorcy.
Państwowa Inspekcja Pracy z prawem do kontroli bez ograniczeń
Obecnie wyżej wymienionych reguł nie muszą przestrzegać urzędnicy kontrolujący następujące obszary: czynności na podstawie ustawy Prawo atomowe, celno-skarbowe i dotyczące gospodarki odpadami. Wspomniany projekt ma do tego katalogu dodać czynności kontrolne Państwowej Inspekcji Pracy. To właśnie ten zapis wzbudza sprzeciw przedsiębiorców. Jak tłumaczą, kontrole z Państwowej Inspekcji Pracy obejmują bardzo szeroki zakres. W związku z tym, są jednymi z bardziej uciążliwych dla pracodawców. Jeżeli w tym samym czasie w jednym przedsiębiorstwie odbędzie się kontrola skarbowa oraz z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych, może dojść do paraliżu w organizacji.
Czas na zmianę jest, choć nie ma na co czekać
Projekt obecnie znajduje się w Sejmie, ale nie został mu nadany jeszcze nr druku. Oznacza to, że do głosowania nad nim przez posłów jeszcze sporo czasu. Warto jednak już teraz przyglądać się dalszym pracom. Być może organizacje pracodawców w porę zareagują i przekonają polityków do zmiany zdania. Wszyscy byśmy sobie życzyli jak najsprawniejszych kontroli organów państwa. Jednak obecnie państwo raczej specjalizuje się w utrudnianiu życia przedsiębiorcom, niż zapewnianiu wszystkim ochrony ich praw.