Coraz bardziej zaczynam obawiać się nadchodzącej nowelizacji kodeksu pracy. Niektóre z zapowiadanych zmian brzmią rewolucyjne. Jeszcze inne wydają się ciekawe, a o pozostałych nie można powiedzieć nic więcej jak „wyjdzie w praniu”. Niestety, legislacyjna sraczka nie ominie również i tej nowelizacji. Czy palacze będą musieli odpracowywać każdą przerwę papierosa?
Nowelizatorzy kodeksu pracy stanęli przed trudnym zadaniem. Dostosowanie skostniałego już aktu prawnego do współczesnego rynku pracy jest nie lada wyzwaniem. W końcu rzeczywistość, w jakiej kodeks pracy funkcjonuje, mocno się zmieniła od jego uchwalenia. Wykorzystują to bezczelni pracodawcy, którzy zdecydowanie nadużywają tego, czym jest zatrudnienie na umowę zlecenie. To oczywiście nie jest jedyny problem rynku pracy. Kodeks pracy 2018 po nowelizacji daje nadzieję na pozytywne zmiany. Jak podaje Dziennik Gazeta Prawna, nie obędzie się niestety bez zupełnie bezsensownych rozwiązań. Właśnie takim bezsensownym pomysłem jest odpracowywanie przerw na papierosa.
Przerwa na papierosa w pracy do odpracowania?
W projekcie nowelizacji pojawił się pomysł, który uprawniałby pracodawcę do uzależnienia przerw na papierosa od ich odpracowania. Oczywiście nie jako zwykłe nadgodziny, a po prostu pozostawanie w pracy po godzinach dokładnie tyle, ile spędziło się na dymku. Pomijając samą absurdalność tego pomysłu, to idealnie podsumowuje model pracy, jaki funkcjonuje w naszym kraju. Wciąż liczy się tylko to, ile pracujemy, a nie to, jak pracujemy. Dlatego w oczach pracodawcy lepszym pracownikiem jest ten, który markuje pracę przez większość dnia i zadanie robi przez trzy dni. Pracuj mądrze, a nie ciężko to wciąż utopijne podejście.
Trzeba mieć na uwadze to, że po odpracowywaniu przerw na papierosa może przyjść czas na ewidencjonowanie minut spędzonych w kuchni na drugim śniadaniu. A dlaczego potem nie liczyć tego, jak często korzystamy z toalety? W końcu minuta tu minuta tam, a jeszcze kwadrans przy automacie z kawą i może uzbiera się z tego nawet i godzina. No i jak to – ktoś ma mieć płacone za godzinę, podczas której nie pracuje? Bezczelni, a na dodatek leniwi pracownicy. Oczywiście, jeżeli przerwa na papierosa w pracy trwa pół godziny, a jest ich w ciągu dnia kilka to można mieć wątpliwości co do pracowitości tego pracownika. Pracodawca ma jednak zupełnie inne środki do tego, aby taką osobę dyscyplinować.
Wszechobecna kontrola i ewidencjonowanie każdego kroku nie jest jedną z nich.