Wariograf w firmie to kontrowersyjny pomysł. Teoretycznie mógłby się przydać, ale lista potencjalnych problemów jest długa

Firma Praca Prawo Dołącz do dyskusji
Wariograf w firmie to kontrowersyjny pomysł. Teoretycznie mógłby się przydać, ale lista potencjalnych problemów jest długa

Popularny wykrywacz kłamstw na pierwszy rzut oka wydaje się całkiem pożytecznym narzędziem do sprawdzania prawdomówności pracowników. Wariograf w firmie mógłby się przydać, gdy chodzi o ochronę szczególnie wrażliwych informacji, albo w kryzysowych sytuacjach. Problem w tym, że nie istnieją przepisy, które dopuszczałyby stosowanie takiego środka. Tych pochodzących z kodeksu postępowania karnego nie możemy zastosować w przypadku stosunku pracy i pokrewnych relacji.

Wariograf w firmie nie jest wcale magicznym rozwiązaniem problemów z zaufaniem do pracowników

Nie da się ukryć, że w relacjach pomiędzy przedsiębiorcą i jego pracownikami dość często potrzeba dużej dozy zaufania. Stare porzekadło głosi: ufaj, ale sprawdzaj. Czy może być lepszy sposób na weryfikację prawdomówności osób, z którymi współpracujemy, niż popularny wykrywacz kłamstw? Do takiego wniosku jak najbardziej można dojść. Zupełnym „przypadkiem” takie właśnie rozwiązanie podpowiadają firmy, które oferują firmom komercyjne badania wariografem. Są jednak pewne kwestie, na które powinniśmy zwrócić uwagę, zanim przyjdzie nam do głowy skorzystanie z ich usług.

Przede wszystkim, wariograf w firmie rzeczywiście może wydawać się dobrym pomysłem w niektórych bardzo konkretnych przypadkach. Jeżeli boimy się, że padniemy ofiarą szpiegostwa gospodarczego ze strony konkurencji, to możemy wykazywać się niemalże nadmiarem ostrożności. Ktoś mógłby nawet określić ją mianem „paranoi”. Tym samym moglibyśmy zastosować badanie wariografem w procesie rekrutacji zamiast żmudnej weryfikacji kandydatów albo nowych pracowników.

Alternatywę stanowią przypadki ewidentnego nadużycia zaufania ze strony pracodawcy, w których jeszcze nie wiemy, kto jest winowajcą. Mam tutaj na myśli na przykład powtarzające się kradzieże w firmie. Wiemy, że takie sytuacje mają miejsce. Osoba sprawcy pozostaje jednak zagadką. W obydwu przypadkach może się pojawić pokusa, by rzeczywiście wykorzystać wariograf w firmie. Są jednak mocne przesłanki, by tego nie robić. Na przeszkodzie mogą nam stanąć przepisy prawa.

Zacznijmy od tego, że nie istnieje absolutnie żaden przepis, który wprost zezwalałby przedsiębiorcy na wykorzystywanie takiego środka w stosunku do swoich przedsiębiorców czy kontrahentów. Dobra wiadomość jest też taka, że nie ma przepisów bezpośrednio zabraniających jego używania. W tej sytuacji nie pozostaje nam nic innego, jak zwrócić uwagę na bardziej ogólne przepisy prawa pracy oraz najzwyklejszy w świecie zdrowy rozsądek.

Są powody, by uważać, że stosowanie wykrywacza kłamstw przez pracodawcę będzie po prostu niezgodne z prawem

Na przeszkodzie staje nam w pierwszej kolejności art. 11¹ kodeksu pracy. Zgodnie z tym przepisem „Pracodawca jest obowiązany szanować godność i inne dobra osobiste pracownika”. Warto wspomnieć, że mamy do czynienia z jednym z pierwszych przepisów rozdziału drugiego działu pierwszego wspomnianej przed chwilą ustawy. Zatytułowany jest „Podstawowe zasady prawa pracy”.

Tym samym mamy automatycznie do czynienia z podstawowym obowiązkiem pracodawcy. Tych nie chcemy łamać, bo w najlepszym wypadku stanowi to dla pracownika pretekst do tzw. odwróconej dyscyplinarki, a więc rozwiązania umowy o pracę z winy pracodawcy. Forma ta wiąże się między innymi z koniecznością wypłaty odszkodowania pracodawcy. Dlaczego o tym wspominam? Dlatego, że wariograf w firmie dość łatwo uznać za naruszenie pracowniczej godności, jeśli badanie nie jest przeprowadzane za jednoznaczną i wyraźną zgodą ze strony pracownika.

W tym kontekście należałoby także pamiętać o art. 94 pkt 10) kodeksu pracy. Pracodawca powinien także wpływać na kształtowanie w zakładzie pracy zasad współżycia społecznego. Atmosfera paranoi niekoniecznie się w te zasady dobrze wpisuje. Dotyczy to zwłaszcza tych sytuacji, w których przedsiębiorca ochoczo stosowałby urządzenie kojarzone raczej z postępowaniem karnym, do tego żywcem wziętym z amerykańskich seriali.

Jako przedsiębiorca nie możemy tak po prostu zastosować przez analogię przepisów kodeksu postępowania karnego, który rzeczywiście dopuszcza stosowania badania wariografem. Nie jesteśmy po prostu adresatem tej ustawy. Jak sama nazwa wskazuje, dotyczy ona postępowań karny prowadzonych przez organy ścigania i sądy. Nasza firma nie jest ani jednym, ani drugim. Nie wykonujemy też ani władztwa administracyjnego, ani tym bardziej państwowego monopolu na przymus oraz przemoc.

Nawet dobrowolne badanie wariografem budzi poważne wątpliwości co do jego legalności. W 2010 r. ówczesny Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych był przekonany, że przedsiębiorcy nie wolno przeprowadzać tego typu badań nawet przy uzyskaniu zgody pracowników. Obecnie zaryzykowałbym tezę, że poruszamy się raczej w obrębie szarej strefy.

Należy przy tym pamiętać, że wariograf w firmie wcale nie stanowi jakiegoś magicznego rozwiązania problemów. Tzw. wykrywacz kłamstwa jak najbardziej można oszukać. Urządzenie to służy do analizowania fizjologicznych reakcji organizmu człowieka na bodźce z zewnątrz. Niewłaściwe przeprowadzenie badania nie przyniesie nam wiarygodnych wyników. Zamiast niego lepiej pomyśleć o bardziej tradycyjnych alternatywach.