Bezpieczny Kredyt bez wkładu własnego. Polacy chętnie wnioskują o kredyt 2 proc., ale bez własnych środków

Finanse Nieruchomości Dołącz do dyskusji
Bezpieczny Kredyt bez wkładu własnego. Polacy chętnie wnioskują o kredyt 2 proc., ale bez własnych środków

Polacy ruszyli po kredyt hipoteczny, a konkretniej, po Bezpieczny Kredyt. Okazuje się jednak, że sporo osób łączy go z Rodzinnym Kredytem Mieszkaniowym, ponieważ dzięki temu możliwe jest niewnoszenie wkładu własnego lub wnoszenie go w minimalnej wysokości.

Bezpieczny Kredyt bez wkładu własnego. To opcja, która zainteresowała wiele osób

Minister Waldemar Buda informował niedawno, że złożono już ok. 24 tys. wniosków o Bezpieczny Kredyt, z czego podpisano niecałe 1200 umów kredytowych. Pamiętając o tym, że program funkcjonuje niewiele ponad miesiąc, to popyt na preferencyjny kredyt można określić jako wysoki.

O ile jednak popyt na kredyt z dopłatami raczej nie powinien nikogo dziwić, o tyle może zaskakiwać fakt, że sporo osób postanowiło skorzystać równocześnie z Rodzinnego Kredytu Mieszkaniowego – i tym samym wziąć Bezpieczny Kredyt bez wkładu własnego. Jak informuje Expander, aż 40 proc. wniosków analizowanych przez firmę obejmowało mniej niż 10 proc. wkładu własnego. Tym samym osób wnioskujących o Bezpieczny Kredyt z minimalnym wkładem własnym (lub bez żadnych środków własnych), potrzebujących gwarancji BGK, była zdecydowana większość (przynajmniej wśród klientów Expandera). Można jednak podejrzewać, że podobna tendencja będzie występować również u całej grupy osób wnioskujących o Bezpieczny Kredyt.

Rodzinny Kredyt Mieszkaniowy nabrał sensu dopiero z Bezpiecznym Kredytem

Jest to zresztą o tyle ciekawa informacja, że już wcześniej Polacy mieli możliwość skorzystania z opcji kredytu bez wkładu własnego, jednak zainteresowanie nim było niewielkie. Prawdopodobnie składało się na to kilka czynników. Po pierwsze – zdolność kredytowa wielu osób (w przypadku „standardowego” kredytu hipotecznego) była w ostatnich miesiącach dość niska – głównie ze względu na utrzymujące się wysokie stopy procentowe (KNF złagodziła swoją rekomendację jedynie dla kredytów o okresowo stałym oprocentowaniu). Dla kredytu bez wkładu własnego (lub z niewielkim wkładem) zdolność ta musiałaby być jeszcze wyższa – stąd też prawdopodobnie wiele osób nawet nie mogło skorzystać z takiej opcji. Drugi powód dotyczy limitu cen za metr kwadratowy; to również ograniczało pulę nieruchomości, których zakup można było sfinansować kredytem bez wkładu własnego, a z gwarancją BGK. Z kolei w przypadku łączenia Rodzinnego Kredytu Mieszkaniowego z Bezpiecznym Kredytem taki limit nie obowiązuje (wyznaczono jedynie limit maksymalnej gwarancji BGK).

Pytanie brzmi jednak, czy osoby, które zawnioskowały o Bezpieczny Kredyt bez wkładu własnego lub z minimalnym wkładem własnym wybrały taką opcję, bo uznały ją za korzystniejszą, czy też dlatego, bo nie miały odpowiednich środków. W tym drugim przypadku zaciągnięcie zobowiązania można uznać (nawet mimo dopłat od państwa) za nieco ryzykowne – zwłaszcza że brak zapłaty raty w terminie (w razie jakichś kłopotów finansowych) poskutkuje utratą dopłaty.