Brak terminu zapłaty na fakturze nie jest błędem, ale może utrudnić odzyskanie pieniędzy

Biznes Firma Dołącz do dyskusji
Brak terminu zapłaty na fakturze nie jest błędem, ale może utrudnić odzyskanie pieniędzy

Termin płatności nie należy do obowiązkowych elementów faktury. Przedsiębiorca, który wystawia tego typu dokument, ma więc pełną dowolność – może wskazać, w jakim czasie pieniądze mają znaleźć się na jego koncie albo tego nie robić. Brak terminu zapłaty na fakturze nie jest więc żadnym błędem. Z punktu widzenia przedsiębiorcy lepszym rozwiązaniem będzie jednak ustalenie maksymalnego czasu, w którym oczekuje zapłaty. 

Termin zapłaty nie jest obowiązkowym elementem faktury, ale dobrze, by się na niej znalazł

Najlepiej byłoby, gdyby po wykonaniu usługi czy dostarczeniu towaru pieniądze znalazły się na koncie przedsiębiorcy jak najszybciej. Dzięki temu będzie mógł zapłacić własnym kontrahentom, pracownikom czy zainwestować w rozwój działalności. Umieszczenie terminu zapłaty na fakturze znacząco zwiększa natomiast szanse na to, że kwota trafi na konto w tym określonym terminie. Druga strona wie bowiem dokładnie, ile ma czasu na wysłanie przelewu.

Oczywiście choć przedsiębiorcy zależy na szybkim uzyskaniu pieniędzy, to nie może też popadać w skrajność. Termin zapłaty musi być przy tym jeszcze możliwy do zrealizowania. W praktyce najczęściej można się spotkać z tym 7-dniowym. Niektórzy oferują też nieco dłuższy czas na uregulowanie zobowiązania – np. 14 dni albo wręcz przeciwnie – tylko 3 dni na zapłatę.

Umieszczenie terminu na fakturze ma zresztą jeszcze jedną dużą zaletę. Jeśli kontrahent spóźnia się z płatnością, w takim przypadku łatwiej też wskazać mu, że czas na dokonanie płatności minął i podjąć konkretne działania. Bez wyraźnego terminu może być z tym już nieco trudniej.

Brak terminu zapłaty na fakturze nie oznacza, że druga strona może odwlekać płatność w nieskończoność

Jeśli natomiast na fakturze nie znajdzie się termin zapłaty, wcale nie oznacza to, że druga strona może zwlekać do woli z wysłaniem przelewu.

Po pierwsze, być może rzeczywiście brak jest terminu płatności na fakturze, ale kwestia ta została uregulowana w podpisanej przez strony umowie – np. zgodziły się w niej, że zapłata nastąpi w ciągu maksymalnie 14 dni od momentu wystawienia faktury. Wtedy to postanowienia umowy są wiążące. Zresztą podobnie sprawa będzie wyglądać, gdy na fakturze znajdzie się inny termin niż w umowie – wtedy ta druga jest decydująca.

Załóżmy jednak, że w umowie strony też nie określiły terminu płatności. To wciąż nie oznacza, że na pieniądze trzeba będzie czekać w nieskończoność. W takiej sytuacji zastosowanie znajduje bowiem art. 455 Kodeksu cywilnego. Zgodnie z tym przepisem:

Jeżeli termin spełnienia świadczenia nie jest oznaczony ani nie wynika z właściwości zobowiązania, świadczenie powinno być spełnione niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do wykonania.

Oznacza to, że jeśli czas mija, a na koncie przedsiębiorcy nie pojawiają się pieniądze, może po prostu wezwać drugą stronę do zapłaty (najlepiej na piśmie ze względów dowodowych). W takim wezwaniu od razu warto też wskazać termin na dokonanie płatności. Znacznie łatwiej będzie wtedy np. naliczać odsetki za opóźnienie czy podjąć dalsze kroki.

Nieco inaczej sytuacja wygląda w przypadku transakcji między dwoma przedsiębiorcami. Wtedy zastosowanie znajduje art. 6 Ustawy o przeciwdziałaniu nadmiernym opóźnieniom w transakcjach handlowych. Zgodnie z nim w razie braku zapłaty w ciągu 30 dni od dnia dostarczenia towaru czy wykonania usługi przedsiębiorca może zacząć naliczać odsetki za opóźnienie, bez konieczności wzywania drugiej strony do zapłaty.