Poród bez znieczulenia nie jest obowiązkiem rodzącej, niektórzy uznają go jednak za powód do chluby

Zdrowie Dołącz do dyskusji (346)
Poród bez znieczulenia nie jest obowiązkiem rodzącej, niektórzy uznają go jednak za powód do chluby

Ludzie zawsze potrafią znaleźć sobie powód, by uznać drugiego człowieka za gorszego od siebie. Takim powodem bywa rasa, narodowość, zasobność portfela czy nawet wybrana frakcja w grze komputerowej. Czy do tego grona dołączy sposób, w jaki kobiety rodzą dzieci a poród bez znieczulenia stanie się wyznacznikiem wartości ludzkiej?

Poród bez znieczulenia przez niektórych uważany jest za coś nobilitującego

Z jakiegoś powodu, utarło się w społeczeństwie przekonanie, że wszystko to, co jest naturalne, musi być z definicji lepsze od „sztucznego” odpowiednika. Do tego ludzie potrafią mieć w dzisiejszych czasach do siebie pretensje o rzeczy, o które, zdawałoby się, zupełnie nie powinni. Dotyczy to nie tylko jedzenia, ale również rodzenia dzieci. Nie chodzi w tym przypadku bynajmniej o kontrowersje związane z zapłodnieniem metodą in vitro. Dla niektórych osób jedynie słusznym zakończeniem ciąży jest naturalny poród bez znieczulenia.

Co w przypadku kobiet, które zdecydowałyby się jednak na podanie środków przeciwbólowych, albo cesarskiego cięcia? Niektóre inne matki uważają, że to się absolutnie nie liczy. Co gorsza: nie tylko one. Zjawisko to zatacza coraz szersze kręgi na zachodzie, choć na tego typu przypadki natrafić można także i w Polsce. Na portalu mamadu.pl można znaleźć różne przypadki poddawania ostracyzmem pań rodzących przy pomocy cesarskiego cięcia.

Przykładem mogą być chociażby słowa pewnego fotografa, który odmówił ciężarnej kobiecie wykonania zdjęć w trakcie porodu.„Cesarka nie jest porodem, kochana. Ty, nie rodzisz. Masz po prostu operację, w czasie której lekarz wyjmuje z twojego brzucha dziecko. To nie jest poród, bez względu jak to nazwiesz. Ja nie chcę być przy tym obecny i robić zdjęć. Jeśli będziesz rodzić naturalnie, daj mi znać. Wtedy możemy umówić się na sesję zdjęciową”

Świeżo upieczone matki powinny móc okazywać swoją dumę, zarówno gdy w grę wchodzi cesarka, jak i poród bez znieczulenia

Argumentacja, także ze strony innych matek, jest zwykle podobna. Żeby poród się „liczył”, musi wiązać się z bólem, wysiłkiem i wyczerpaniem. Preferowane są także skurcze. Skoro w przypadku cesarskiego cięcia nie mamy do czynienia z prawdziwym porodem, to trzeba znaleźć inne określenie na przyjście dziecka na świat w ten sposób. Tak powstały „wydobyciny”. Nacisk na obowiązkowy charakter cierpienia w trakcie porodu wymusza także rozwiązanie kwestii znieczulenia.

Na szczęście, jest jeszcze trochę rozsądku na świecie. Tego typu poglądy spotykają się nie tylko z aprobatą, ale również z silnym oburzeniem. Kiedy Harry Kane, reprezentant Anglii w piłce nożnej, pochwalił się na Twitterze narodzinami córki, wyraził swoją dumę ze swojej narzeczonej. Za to, że rodziła w hipnozie, bez znieczulenia. Jego post został zinterpretowany tak, jakby wpisywał się we wspomniany wyżej klucz.

Jak się łatwo domyślić, reakcja ze strony internautów nie była zbyt pochlebna. Internetowa wrzawa jednak przycichła, a to za sprawą Milli Hill, feministka zajmująca się walką o godny poród dla wszystkich kobiet. Od użytego przez Kane’a sformułowania „so proud” (ang. „tak bardzo dumny”) zaproponowała hashtag #SoProud, pod którym świeżo upieczone mamy chwalą się swoim szczęściem w sieci. Niezależnie od tego, w jaki sposób dziecko przyszło na świat.

Opieka położnicza w Polsce w założeniach wygląda dobrze – w praktyce do ideału jeszcze sporo brakuje

W Polsce stworzone zostały na poziomie ministerialnym stosowne standardy dotyczące opieki okołoporodowej oraz postępowania medycznego w łagodzeniu bólu porodowego. Pierwszy z nich opisuje, w jaki sposób powinna przebiegać opieka nad ciężarną na oddziałach położniczych, drugi to, jakie metody stosować w celu ograniczenia bólu porodowego u przyszłej matki. Założenia, jak to zwykle w takich przypadkach bywa, są bardzo szlachetne. Wymienić tu można chociażby „medykalizację porodu naturalnego”, czyli udzielenie rodzącej kobiecie pełnego wsparcia ze strony personelu medycznego zamiast pozostawienia zupełnie spraw naturze. Bardzo istotnym założeniem jest również opieranie się o świadomą zgodę przyszłej matki na poszczególne zabiegi. Dotyczy to między innymi stosowania technik i leków łagodzących ból. Poród bez znieczulenia nie jest wcale żadnym obowiązkiem. Nawet, jeśli decyzję, zgodnie ze standardami, podejmuje lekarz.

Co jednak, jeśli kobieta nie wyraża zgody na poród naturalny? W teorii nikt nie powinien jej do tego zmuszać, w praktyce jednak takie przypadki się zdarzają. Zgodnie z raportem fundacji Rodzić po Ludzku, dotyczącym stanu opieki położniczej w Polsce, niecałe dwa procent matek doświadczyło zmuszania do porodu drogami natury. Jest to aż 13,8% spośród tych, które w ogóle poczuły się do czegoś zmuszone. Także Ministerstwo Zdrowia bywa sceptyczne, co do ułatwienia dostępu do cesarskiego cięcia. Poprzedni minister, Konstanty Radziwiłł, twierdził zresztą swego czasu, że w Polsce nie będzie cesarek na życzenie. Jednocześnie podkreślał on jednak, że wszędzie tam, gdzie kobieta oczekuje znieczulenia, powinno ono być jej zapewnione.