Prezydenci miast zarzucają premierowi Morawieckiemu skąpstwo

Państwo Dołącz do dyskusji (72)
Prezydenci miast zarzucają premierowi Morawieckiemu skąpstwo

Nie da się sensownie zarządzać samorządem terytorialnym, gdy na wszystko brakuje pieniędzy. Rząd powinien zaś miasta wspierać, a nie je dodatkowo drenować. Tak uważa Unia Metropolii Polskich, która właśnie wysłała list otwarty do szefa rządu. 

„Rok 2020 jest dla samorządów rokiem wyjątkowo trudnym, a kolejne lata mogą być jeszcze trudniejsze. Na sytuację finansową samorządów wpływ ma nie tylko COVID. Niestety negatywne efekty kryzysu związanego z sytuacją epidemiologiczną w kraju zbiegły się w czasie ze zmianami, które wprowadził Pański rząd, a które dodatkowo osłabiły sytuację samorządów”

– tak rozpoczyna się list Unii Metropolii Polskich adresowany do Mateusza Morawieckiego. Włodarze największych miejscowości zarzucają szefowi rządu, że w chwili gdy najbardziej potrzebowali jego wsparcia, to nie dość, że go nie otrzymali, a dodatkowo im odebrano pieniądze.

Autorzy listu wyliczają konkretne kwoty. Zmiany w systemie podatku dochodowego od osób fizycznych wprowadzone w 2019 r.? Ubytek dla jednostek samorządu terytorialnego w 2020 r. na poziomie 6,1 mld zł.

Zmiana funkcjonowania OFE oraz IKE i tym samym pozbawienie samorządów dochodów z tytułu PIT? Szacowane 9,6 mld zł w ciągu najbliższych kilku lat.

Obecnie zaś są procedowane kolejne przepisy podatkowe, które uszczuplą wpływy do samorządów o 8,5 mld zł do 2024 r.

Wydatki zaś rosną, zamiast maleć. W miastach zrzeszonych w Unii Metropolii Polskich (12 największych) na samo zapewnienie bezpieczeństwa epidemicznego wydano już blisko 300 mln zł. Rząd na ten cel przyznał zaś dotację w wysokości… 6 mln zł.

Powstał co prawda Rządowy Fundusz Inwestycji Lokalnych, ale miastom wypłacono z niego 835 mln zł. Czyli wielokrotnie mniej niż wyniosły ubytki.

„Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że Pański rząd liczy na to, że >>samorządy sobie poradzą<<. Niestety jako samorządowcy przyzwyczailiśmy do tego poszczególne rządy i w ten sposób ponosimy nie tylko realne, ale także wizerunkowe koszty działań rządu. To my zmuszeni bowiem jesteśmy tłumaczyć podwyżki cen biletów, wywozu śmieci, czy opłat za parkowanie, których można uniknąć, gdyby nie niższe dochody samorządów wynikające między innymi z działań Pańskiego rządu”

– wskazali w liście do premiera miejscy włodarze. I zaapelowali, by w końcu do gmin przekazywać znacznie więcej z podatków PIT i CIT. W przeciwnym razie bowiem miasta będą się zwijać, zamiast rozwijać.