ecommerce Firma Technologie

Przedsiębiorca kupujący w internecie często ma takie same prawa jak konsument

Rafał Chabasiński
12.05.2024
Przedsiębiorca kupujący w internecie często ma takie same prawa jak konsument

Krajowe i unijne przepisy chronią konsumentów robiących zakupy online. Co jednak z podmiotami profesjonalnymi? Obecnie przedsiębiorca kupujący w internecie bywa niekiedy traktowany na równi z konsumentem. Wszystko jednak zależy od tego, co właściwie zamierza kupić.

Szczególnie rozbudowane prawa konsumenta stanowią fundament handlu internetowego

Nie da się ukryć, że zakupy internetowe, które znamy dzisiaj, w dużej mierze opierają o szczególnych gwarancjach praw konsumentów. Kupując online mamy prawa, których nie mielibyśmy, gdybyśmy te same zakupy zrobili w sklepie stacjonarnym. Najważniejszym z nich jest oczywiście prawo odstąpienia od umowy bez podania powodu w ciągu 14 dni. Tymczasem sklepy internetowe mają obowiązek przyjąć od nas taki towar i oddać nam za niego pieniądze, pomijając koszt jego odesłania.

Na pierwszy rzut oka takie rozwiązanie może się wydawać szokująco wręcz nieproporcjonalne. Stoi za nim jednak żelazna logika. Konsument nie ma możliwości obejrzenia przed zakupem tego konkretnego produktu, który zamierza kupić. Nie może go dotknąć, sprawdzić ze wszystkich stron, czy przymierzyć. Decyzję o zakupie podejmuje na podstawie opisu, zdjęć oraz opinii innych kupujących. Co jednak w sytuacji, gdy dokładnie takiego samego zakupu dokonuje nie zwykły Kowalski, lecz profesjonalny podmiot w postaci osoby prowadzącej działalność gospodarczą?

Do 2021 r. przedsiębiorca kupujący w internecie nie mógł liczyć na dostęp do choćby części specjalnych konsumenckich uprawnień. Ustawodawca zakładał wówczas, że firmy będą załatwiać ewentualne spory między sobą w zwyczajowo przyjęty sposób, a więc za pomocą postępowań cywilnych. Nie była to, najdelikatniej rzecz ujmując, najwygodniejsza droga, jaką można sobie wyobrazić.

Na szczęście przepisy obowiązujące dzisiaj są bardziej przyjazne osobom prowadzącym działalność gospodarczą i chcących kupić coś dla swojej firmy przez internet. Warto jednak zaznaczyć, że mowa jedynie o niektórych przedsiębiorcach i niektórych zakupach. Kodeks cywilny i ustawa o prawach konsumenta w ten sam sposób określają, jacy przedsiębiorcy mogą być traktowani jak konsumenci i w jakich konkretnie sytuacjach. Kluczowymi przepisami są tutaj art. 385(5) kodeksu cywilnego oraz art. 7aa ustawy o prawach konsumenta.

Przedsiębiorca kupujący w internecie też może skorzystać z kluczowych uprawnień konsumenckich

Jak już zasugerowałem wyżej, treść obydwu przepisów jest niemalże identyczna, dlatego pozwoliłem sobie zaznaczyć różnice za pomocą kursywy oraz pogrubienia.

Przepisy dotyczące konsumenta zawarte w art. 3851-3853/rozdziałach 4, 5a i 5b stosuje się do osoby fizycznej zawierającej umowę bezpośrednio związaną z jej działalnością gospodarczą, gdy z treści tej umowy wynika, że nie ma ona dla tej osoby charakteru zawodowego, wynikającego w szczególności z przedmiotu wykonywanej przez nią działalności gospodarczej, udostępnionego na podstawie przepisów o Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej.

Co się dokładnie kryje za poszczególnymi przepisami? W przypadku przepisów kodeksu cywilnego mowa o skutkach stosowania przez sprzedawcę postanowień niedozwolonych. Ściślej mówiąc, mowa o umowach zawierających klauzule niedozwolone rażąco naruszające interesy nabywcy albo postanowienia sprzeczne z dobrymi obyczajami. Jeżeli takie postanowienia umowne nie zostały z kupującym ustalone indywidualnie, to nie są dla niego wiążące.

Ustawodawca wymienia przy tym aż 23 przypadki klauzul niedozwolonych. Warto wspomnieć, że mamy do czynienia z katalogiem otwartym, zawierającym szczególne postanowienia, które nie budzą najmniejszych wątpliwości co do ich charakteru. Zajdziemy wśród nich na przykład:

  • Wyłączenie lub ograniczają odpowiedzialności względem nabywcy za szkody na osobie;
  • Zupełne wyłączenie lub istotne ograniczenie odpowiedzialności względem nabywcy za niewykonanie, lub nienależyte wykonanie zobowiązania;
  • Postanowienia, z którymi nabywca nie miał możliwości zapoznać się przed zawarciem umowy;
  • Zupełne wyłączenie lub istotne ograniczenie potrącenie wierzytelności nabywcy z wierzytelnością drugiej strony;
  • Przeniesienie praw i przekazanie obowiązków wynikających z umowy bez zgody nabywcy;
  • Uzależnienie zawarcie umowy od przyrzeczenia przez konsumenta zawierania w przyszłości dalszych umów podobnego rodzaju;
  • Przyznanie sprzedawcy uprawnienia do dokonywania wiążącej interpretacji umowy;
  • Uprawnienie sprzedawcy do jednostronnej zmiany umowy bez ważnej przyczyny wskazanej w tej umowie;
  • Wyłączenie jurysdykcji polskich sądów

Nie wszystkie firmy mogą skorzystać z ustawowego parasola ochronnego

Ustawa o prawach konsumenta nadaje niektórym przedsiębiorcom uprawnienia znajdujące się w aż trzech swoich rozdziałach. Rozdział 4 dotyczący wspomnianego już prawa do odstąpienia od umowy zawartej na odległość. Rozdział 5 reguluje umowy dotyczące usług finansowych zawierane na odległość.

Niezwykle ważny jest także rozdział 5a obejmujący umowy zobowiązujące do przeniesienia własności towaru na konsumenta. Mowa w szczególności o umowach sprzedaży, dostawy i umów o dzieło będącego towarem. To właśnie w tej części ustawy o prawach konsumenta znajdziemy przepisy dotyczące kwestii zgodności towaru z umową oraz uprawnień nabywcy w razie braku takowej. Rękojmia konsumencka jest co do zasady korzystniejsza dla kupującego od analogicznych przepisów kodeksu cywilnego, których w takim przypadku się nie stosuje.

Wróćmy jednak do treści art. 385(5) k.c. oraz art. 7aa u.p.k. Bardzo łatwo dostrzec, że nie każdy przedsiębiorca kupujący w internecie może skorzystać z ich dobrodziejstw. Przede wszystkim przepisy te mają zastosowanie jedynie do osób fizycznych. Zakupy takich przedsiębiorców jak najbardziej mogą mieć związek z ich działalnością gospodarczą. W przeciwnym wypadku byliby po prostu konsumentami. Jest jednak całkiem spore „ale”: umowa nie może mieć dla tej osoby charakteru zawodowego.

Jak rozumieć ten termin? Ustawodawca od razu podpowiada nam, że charakter ten wynika w szczególności z przedmiotu wykonywanej przez nią działalności gospodarczej, udostępnionego na podstawie przepisów o Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej. Innymi słowy: zachowujemy uprawnienia konsumenckie, jeśli nasz zakup nie jest czymś ściśle związanym z codzienną działalnością naszej firmy. Przedsiębiorca kupujący w internecie może odstąpić od umowy zakupu firmowego ekspresu do kawy. Nie może jednak zwrócić w tym samym trybie surowca niezbędnego do wytwarzania towaru, który sam produkuje.

Należy także zauważyć, że w CEIDG rejestrowana jest jednoosobowa działalność gospodarcza oraz wspólnicy spółek cywilnych. Przedsiębiorcy prowadzący spółki zarejestrowane w KRS nie skorzystają z uprawnień konsumenckich. Nie ma za to żadnych kryteriów dochodowych, obrotowych czy odnoszących się wprost do liczby zatrudnianych przez nas pracowników.