Wszyscy obywatele zostaną przetestowani na koronawirusa, a ci, którzy odmówią, mogą mieć gorszy dostęp do świadczeń zdrowotnych. Ekstremalny eksperyment słowackich władz

Zagranica Zdrowie Dołącz do dyskusji (24)
Wszyscy obywatele zostaną przetestowani na koronawirusa, a ci, którzy odmówią, mogą mieć gorszy dostęp do świadczeń zdrowotnych. Ekstremalny eksperyment słowackich władz

Testowanie wszystkich obywateli na koronawirusa, by odkryć faktyczną skalę pandemicznego problemu, to nic niemożliwego dla władz Słowacji. Jak będzie wyglądał proces testowania i czy łatwo będzie odmówić?

Testowanie wszystkich obywateli na koronawirusa

Jak opisuje serwis „300gospodarka.pl”, na Słowacji odbędzie się wkrótce testowanie wszystkich obywateli na koronawirusa. Projekt zrealizuje wojsko, które będzie wykonywać testy. Nastąpi to przy wsparciu urzędników, których liczba przekroczyć ma 50 tys. Decyzję o tak niecodziennym pomyśle podjął słowacki rząd na nadzwyczajnym posiedzeniu.

Cała operacja nosi nazwę „Wspólna Odpowiedzialność”. Oczywiście stwierdzenie, że chodzi tutaj o wszystkich obywateli, jest nieco na wyrost. Chodzi o przebadanie osób, które mają więcej niż 10 lat. Premier Igor Matovicz wyjaśnia, że testowanie wszystkich obywateli na koronawirusa ma być ostatnim testem przed wprowadzeniem kolejnego lockdownu.

Wydaje się, że chodzi o to, by zamrożenie kraju było faktyczną ostatecznością, której wprowadzenie umotywowane będzie sytuacją epidemiczną w kraju.

Kiedy będą wykonywane testy?

Źródłowy serwis podaje, że testy odbędą się na początku oraz w pierwszej połowie listopada. W najbliższym czasie, niejako pilotażowo, wojsko przetestuje mieszkańców regionów, w których zakażeń jest najwięcej. Chodzi tutaj o północną i wschodnią część kraju.

Nie wiadomo jeszcze, czy testy będą obowiązkowe. Na tapet wzięto także kary dla osób, które nie dadzą się przetestować, jak utrudnienie dostępu do niektórych świadczeń medycznych. Co ciekawe, sam pomysł jest raczej jednomyślnie odbierany przez słowackie władze.

Operacja „Wspólna Odpowiedzialność” jest przez część środowiska krytykowana. Wskazują oni, że niemożliwe jest wykonanie w sposób rzetelny tak dużej liczby testów w tak krótkim czasie. Rządzący wyjaśniają, że w dobie zwiększającej się sukcesywnie liczby zakażeń, która niedługo może przekroczyć 2000 dziennie, takie działanie jest w zasadzie konieczne.

Operacja sensowna, czy pozbawiona sensu?

Nie jestem ekspertem, więc nie będę zastanawiał się, czy takie działanie jest rozsądne pod względem epidemicznym. Zakładam jednak, że testy są wiarygodne – skoro stanowią podstawę działań i dalszych kroków ku zwalczaniu epidemii poszczególnych państw, w tym Polski – i przebadanie ogółu społeczeństwa pozwoli na ustalenie, jak poważna jest sytuacja.

Słowacja jest państwem mniejszym niż Polska, a także mniej liczebnym pod względem ludności (ok. 5,5 mln). Zastanawiam się jednak, czy podobne działanie mogłoby mieć miejsce w Polsce. Z pewnym niepokojem wydaje mi się, że nie do końca.

Już dzisiaj, kiedy testy wykonywane są jedynie po uprzednim skierowaniu, zauważyć można kolejki i problemy z uzyskaniem dostępu do tego rodzaju badań. Co więcej, zatrważająca jest liczba przeciwników istnienia pandemii, co jest chyba najgorsze.

Już widzę, jak setki tysięcy buntowników dają się przebadać na obecność wirusa, który w ich mniemaniu nie istnieje.