Inflacja okazała się nieoczekiwanym sojusznikiem banków w sporze z Frankowiczami

Finanse Dołącz do dyskusji
Inflacja okazała się nieoczekiwanym sojusznikiem banków w sporze z Frankowiczami

W sporze o kredyty frankowe banki nie mają ostatnio najlepszej passy. Przykładem może być tutaj korzystny dla ich klientów wyrok TSUE z czerwca tego roku. Nie oznacza to jednak, że są na całkowicie straconej pozycji. Teraz z pomocą przychodzi im inflacja i wyroki sądów. Okazuje się bowiem, że waloryzacja kapitału kredytu może być teraz zasadna.

Waloryzacja kapitału kredytu może być niezłą „zachętą” dla Frankowiczów, by jednak wybrali ugodę z bankiem

Wydawać by się mogło, że odkąd Frankowicze masowo wchodzą spory sądowe z bankami, odtąd instytucje są już na przegranej pozycji. Można wręcz zaryzykować stwierdzenie, że banki coraz częściej muszą wypić piwo, które same sobie naważyły, konstruując umowy kredytów frankowych z klauzulami abuzywnymi. Całkowita bierność ustawodawcy już niewiele pomaga. Sądy różnych instancji dość często stają po stronie Frankowiczów.

Dobrym przykładem bolesnej porażki kredytodawców był wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z czerwca tego roku. Okazało się, że banki nie mogą się domagać od swoich byłych klientów wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału w razie unieważnienia umowy kredytu. Jest jednak małe „ale”: pozostaje kwestia wartości pieniądza, który pozostał w dyspozycji Frankowiczów. Waloryzacja kapitału kredytu wydaje się całkiem rozsądnym argumentem w trakcie szalejącego kryzysu inflacyjnego.

Polskie sądy już teraz wydają wyroki uwzględniające takie właśnie roszczenie. Należałoby wskazać między innymi czerwcowy wyrok wstępny Sądu Okręgowego w Gdańsku. Tym samym, zgodnie z przepisami kodeksu postępowania cywilnego, już teraz uznał roszczenie ze strony banku za usprawiedliwione. Podobne wyroki, jak podaje portal money.pl, zapadły w tym samym sądzie, oraz w Sądzie Okręgowym w Elblągu. W obydwu przypadkach mamy do czynienia z rozstrzygnięciami finalnymi.

Najciekawszy wydaje się ten ostatni wyrok. Waloryzacja kapitału kredytu ma wynieść aż 34 proc. Oznacza to tyle, że kredytobiorca rozliczając się z bankiem, będzie musiał dopłacić kwotę wynikającą ze skumulowanej przez czas sporu inflacji. Mogło być oczywiście gorzej. W tym konkretnym przypadku łączna inflacja wyniosła 40 proc.

Trzy korzystne dla banków wyroki nie oznaczają jeszcze ustalenia się linii orzeczniczej

Co ciekawe, pierwsze korzystne dla banków wyroki w sprawach o waloryzację nie sprawiły, że instytucje zamierzają masowo występować z tym roszczeniem przeciwko Frankowiczom. Świadczy o tym stanowisko zaprezentowane przez Tadeusza Białka, prezesa Związku Banków Polskich.

Na ten moment decyzje nie są podjęte, w tej chwili trwają prace analityczne w bankach pod kątem tego, jaki miernik/wskaźnik wartości należy przyjąć w przypadku waloryzacji kapitału, jeśli bank zdecyduje się dochodzić tego roszczenia. Ostateczna decyzja należy do banku. W ZBP uważamy, że roszczenie o waloryzację nie zostało wyłączone przez TSUE, bo waloryzacja nie jest prawnie ani rekompensatą, ani wynagrodzeniem, a do tych roszczeń literalnie odnosił się TSUE.

Banki oczywiście namawiają Frankowiczów do zawarcia z nimi ugody zamiast rozstrzygania sporu przez sądy. Do tej pory miało się na nie zdecydować aż 70 tys. klientów. Połowa tej liczby to klienci banku PKO BP. Trzeba przyznać, że przywoływane wyroki stanowią dodatkowy argument za polubownym załatwieniem sprawy. Co jednak na to wszystko Frankowicze?

Mecenas Wojciech Bochenek, który reprezentuje swoich klientów bankach w sprawach frankowych, zwraca uwagę na jedną ważną kwestię. Chodzi o sposób kształtowania się linii orzeczniczej. Innymi słowy: kilka pierwszych wyroków nie przesądza, czy ogół polskiego sądownictwa rzeczywiście uzna, że waloryzacja kapitału kredytu należy się bankom. W przypadku pozwów o bezumowne korzystanie z kapitału banki przegrały nawet 97 proc. spraw wytoczonych im przez klientów. Na uwagę zwraca oczywiście te 3 proc., które śmiało możemy uznać za swego rodzaju anomalię.

Bochenek jest zdania, że bankom nie należy się żadna rekompensata wykraczająca poza udzielony kapitał powiększony o ustawowe odsetki od wezwania do zapłaty. Zwraca również uwagę na to, że Sąd Okręgowy w Warszawie złożył w tej konkretnej sprawie kolejne zapytanie do TSUE. Teoretycznie to właśnie ustawowe odsetki zabezpieczają interesy pożyczkodawcy na wypadek tego typu sytuacji. Możliwe więc, że także waloryzacja kapitału kredytu również zostanie uznana przez Trybunał za bezzasadną.