Pracodawca wypłaci zakażonemu pracownikowi nawet 15 tys. zł? Nowy projekt jest jeszcze bardziej absurdalny

Państwo Praca Zdrowie Dołącz do dyskusji (199)
Pracodawca wypłaci zakażonemu pracownikowi nawet 15 tys. zł? Nowy projekt jest jeszcze bardziej absurdalny

Niedawno okazało się, że rządzący rozważają zupełnie nowe rozwiązanie – w postaci obowiązkowego testowania pracowników i kar finansowych nakładanych na osoby, które nie będą chciały się testować. Teraz znanych jest więcej szczegółów. M.in. – kto zapłaci karę i w jakich okolicznościach. 15 tys. zł dla pracownika będzie wypłacać… pracodawca.  

Obowiązek testowania pracowników zamiast weryfikacji ich szczepień

Początkowo rządzący mieli zamiar wprowadzić weryfikację szczepień pracowników – tak, by pracodawca mógł np. skierować osobę niezaszczepioną do pracy zdalnej. Teraz jednak wszystko wskazuje na to, że możliwość weryfikacji szczepień (nie tylko pracowników, ale i np. klientów lokali gastronomicznych czy kin) zostanie zastąpiona obowiązkiem testowania pracowników. Jak opisuje nowy projekt wiceprzewodniczący komisji zdrowia Bolesław Piecha, pracownicy mieliby raz w tygodniu – na przykład w poniedziałek – przetestować się, a jeśli pracodawca chciałby zobaczyć wynik testu – pracownik musiałby go okazać.

Bolesław Piecha zdradził dzisiaj nieco więcej szczegółów dotyczących nowego projektu. Po pierwsze – jeśli chodzi o samo testowanie, organizacją punktów testujących ma zająć się Ministerstwo Zdrowia. Pracownik nie będzie bowiem mógł przetestować się samodzielnie w domu – wynik trzeba będzie mieć potwierdzony w formie certyfikatu. Testy będzie można prawdopodobnie zrobić w aptekach (a przynajmniej tych, które udostępniają taką możliwość), przychodniach oraz punktach poboru komercyjnych i niekomercyjnych. Aby zrobić test nie trzeba będzie mieć skierowania, dodatkowo test będzie darmowy.

Nawet 15 tys. zł dla pracownika wypłaci… pracodawca

O ile jeszcze sam obowiązek testowania nie zmienia tak dużo (w końcu pracownik wcale nie musi się przetestować, a pracodawca – nie musi wymagać wyników testu), to znacznie bardziej kontrowersyjne są potencjalne kary finansowe. Z pierwszych wypowiedzi wiceprzewodniczącego Piechy można było wywnioskować, że jeśli jakiś pracownik odmówi testowania (niezależnie od tego, czy będzie zaszczepiony, czy nie), to pracownik, który będzie mieć wynik ujemny, a później zakazi się koronawirusem, będzie mógł pozwać nieprzetestowanego pracownika.

Teraz jednak, jak twierdzi wiceprzewodniczący Piecha, nawet 15 tys. zł dla pracownika (tytułem „odszkodowania”), który się zakazi (prawdopodobnie) w miejscu pracy wypłacić będzie musiał w niektórych sytuacjach także pracodawca. Wystarczy, że nie zażądał od pracowników okazania wyników testu. Z kolei jedyne co musi zrobić pracownik, to złożyć wniosek uprawdopodobnić ryzyko zakażenia w firmie. Jak mówi Piecha dla PAP:

Pracownik będzie mógł złożyć wniosek o to, że zaraził się w zakładzie pracy. Pracodawca będzie musiał sprawdzić, czy w swojej grupie pracowników ma osoby niezaszczepione. Jeżeli ma (…), a wniosek spełnia kryteria prawdopodobieństwa, czyli, że mógł się zakazić tylko i wyłącznie w zakładzie pracy, (pracodawca – przyp. red.) będzie odpowiedzialny i będzie musiał wypłacić to odszkodowanie.

Oczywiście takie przepisy miałyby jeszcze mniejszy sens. Nie wiadomo w końcu, czy prawdopodobieństwo zakażenia udowadnia się, biorąc pod uwagę osoby niezaszczepione, czy nieprzetestowane; pomijając oczywiście fakt, że nie ma możliwości wykazania, że ktoś na pewno zakaził się w pracy. Oprócz tego pozostaje jeszcze kwestia podmiotu wypłacającego odszkodowanie – dlaczego ma to być pracodawca? Czy będzie mógł on w takiej sytuacji pozwać niezaszczepionego/nieprzetestowanego pracownika o zwrot tej kwoty?

Co jeszcze ciekawsze, ustawa ma obowiązywać już dzień po podpisaniu jej przez prezydenta i opublikowaniu. Zdaniem wiceprzewodniczącego Piechy projekt powinien zostać przegłosowany jeszcze na najbliższym posiedzeniu Sejmu.