Praca kuriera przez lata narosła wieloma mitami i stereotypami. Prawda jest jednak taka, że od wielu z nich oczekujemy rzeczy, których wcale nie muszą robić.
Jednym z przykładów takich zachowań jest dość powszechne przekonanie, że kurier musi dźwigać na czwarte piętro ważący 60 kilogramów telewizor. A to nieprawda.
W ostatnich latach na Bezprawniku sporo miejsca poświęcaliśmy nieprofesjonalnemu zachowaniu kurierów, np. przerzucania paczek przez ogrodzenie czy wywołanej tamtym postem internetowej dyskusji branży kurierskiej, która obfitowała w wypowiedzi – cóż – niezbyt parlamentarne.
Istotą naszej internetowej „krucjaty” była, jest i będzie walka z kurierami, którzy nie wywiązują się ze swoich obowiązków lub wywiązują się w sposób nieprofesjonalny. Oto bowiem na artykuł o nieustalonym przerzucaniu przesyłek przez płot, otrzymaliśmy falę komentarzy o treści „no i co z tego”, „zajmij się swoim życiem”, „paniusia cały dzień siedzi w domu i zamawia z Zalando, a mąż pewnie musi w tym czasie pracować na to”.
Cywilizacyjnie, mentalnie, konsumencko i prawnie się na takie podejście nie godzimy i nie będziemy go tolerować.
Kurier – prawa i obowiązki: Czy kurier musi dzwonić do klienta?
Natomiast nie znaczy to, że tylko (niektórzy) kurierzy są źli i tylko (niektórzy) kurierzy nie znają się na swojej pracy. Również po stronie odbiorców znajduje się wiele zagadnień, nad którymi powinni popracować. I tak oto na przykład, choć wielu klientów jest innego zdania, kurier nie musi dzwonić do klienta.
Wbrew pozorom sposób działania kuriera jest zbliżony do Poczty Polskiej. Odmienne postrzeganie tych usług przez wiele ostatnich lat wynikało głównie z tego, że usługi kurierskie są droższe (choć aktualny cennik Poczty Polskiej mocno zbliża się do firma kurierskich) oraz tego, że kurierzy stronili do awizowania. Również dlatego, że część firm kurierskich wypłaca premie za doręczenie przesyłki do adresata. Dlatego też kurierzy starają się robić to wszelkim kosztem – przerzucając przez płot, zostawiając u sąsiada, dowożąc nawet po godzinach swojej pracy czy dzwoniąc, starając się uzgodnić dogodną godzinę odbioru. Nie jest to jednak ich obowiązkiem.
Kurier – prawa i obowiązki: Czy kurier musi wydać resztę?
Podobnie jest w przypadku przesyłek pobraniowych. Z jednej strony to bardzo dobre rozwiązanie przy zamawianiu przesyłek kurierskich, ponieważ mamy pewność, że kurier stanie na głowie, by doręczyć ją do naszych rąk (a nie na przykład zostawić paczkę na wycieraczce). Ale wiele osób nie pamięta o tym, że powinno mieć starannie odliczoną kwotę należną za przesyłkę, ponieważ wydawanie reszty nie leży w obowiązku kuriera. Pisaliśmy też o tym w artykule nt. tego czy wydanie reszty to obowiązek sprzedawcy?
Kurier – prawa i obowiązki: Kurier nie wniesie więcej, niż 30 kilogramów
Ciężkie paczki są dla mnie prawdziwym utrapieniem. Pamiętam jak rok temu przysłano mi na miesiąc wielki telewizor Samsunga z najwyższej półki, a tym samym również z największą przekątną… Z wielkim pudłem, drewnianą paletą itd. ważył jakieś 80-90 kilogramów. Paczki takie dostarcza zwykły kurier, natomiast nie jest zobligowany do tego, by tego typu przesyłki wnosić po schodach. Tym razem szczęśliwie „półlitrowe” załatwiło sprawę, natomiast w przeszłości spotkałem się z sytuacją, że kurier powiedział, że nie ma kręgosłupa na takie dźwiganie i nie pomoże mi nawet za drobną opłatą. Telewizor odsyłałem juz za pośrednictwem firmy przeprowadzkowej.
Nie jest to oczywiście winą kurierów, bo takie 90 kg po schodach to nie jest przyjemność nawet dla dwóch facetów, natomiast obwiniam firmy kurierskie, które z reguły nie posiadają w swojej ofercie czegoś takiego jak usługa wniesienia (np. przez dwóch dostawców). Bardzo duża luka na rynku usług kurierskich.
Kurier – prawa i obowiązki: Kurier nie musi czekać aż sprawdzimy przesyłkę
Popularnym mitem jest również pogląd, że kurier ma obowiązek obserwować jak otwieramy przesyłkę. Jeżeli ta nie wygląda z zewnątrz na uszkodzoną, przepisy nie nakładają na kurierów takiego obowiązku (choć niektóre firmy kurierskie przewidują to za dodatkową opłatą).
Dlatego też zawsze doradzam, jakkolwiek absurdalnie to brzmi, by przesyłki otwierać przy świadkach z naszego otoczenia, a proces w jakiś sposób nagrywać i dokumentować. W przeciwnym wypadku może być nam bardzo trudno udowodnić, że ten iPhone nigdy nie znajdował się w paczce i od samego początku były to po prostu ziemniaki.