Waloryzacja emerytur i rent w 2021 roku po raz kolejny będzie połączeniem podwyżek kwotowych i procentowych. Oznacza to, że każdy emeryt czy rencista otrzyma minimum 50 złotych więcej od marca przyszłego roku.
Minimalna emerytura i renta także w górę
Prognozowany wskaźnik waloryzacji na przyszły rok to 103,84 procent. O tym, o ile ostatecznie wzrosną emerytury i renty, dowiemy się dopiero w lutym, po tym, jak Prezes Głównego Urzędu Statystycznego ogłosi realną wartość inflacji i wzrostu wynagrodzeń za 2020 rok. Jeżeli jednak prognoza rządu się sprawdzi, to szacowany koszt podwyżek świadczeń dla emerytów i rencistów wyniesie 9,6 miliarda złotych.
Procentowy wzrost nie dotyczy najniższych emerytur i rent. Tam, gdzie przemnożenie świadczenia za rok 2020 przez wskaźnik 103,84% oznaczałby podwyżkę o mniej niż 50 złotych, zostanie zastosowana waloryzacja kwotowa. Oznacza ona, że świadczenia nie mogą wzrosnąć o mniej niż wspominane wcześniej 50 złotych. Pomimo wysokiej inflacji, jest to kwota niższa o 20 zł niż rok wcześniej, gdzie te podwyżki nie mogły wynieść mniej niż 70 złotych.
Sprawia to, że minimalna emerytura za rok 2021 roku będzie wynosić 1250 złotych brutto, co przekłada się na 1068 złotych do wypłaty. Na wyższe świadczenia emeryci i renciści będą musieli jednak poczekać do marca przyszłego roku, bo dopiero wtedy dokonywana jest waloryzacja emerytur i rent.
Trzynasta i czternasta emerytura oraz renta zostają
Jak można wyczytać z doniesień rządu oraz z prognoz budżetowych na 2021 rok, emeryci i renciści w przyszłym roku będą mogli też liczyć na dodatkowe świadczenia. Trzynasta emerytura i renta, która wypłacana jest w kwocie emerytury minimalnej, nie wydaje się być zagrożona, bowiem jest zagwarantowana ustawowo.
Według doniesień rządowych i projektu budżetu na przyszły rok, emeryci i renciści powinni się również spodziewać czternastej emerytury. Jej wypłata jest zaplanowana na listopad 2021 roku, więc do tego czasu wiele jeszcze może się zmienić, aczkolwiek na ten moment wydaje się mało prawdopodobne by rząd zrezygnował z transferu tych pieniędzy do osób otrzymujących takie świadczenia.
Wskaźnik waloryzacji – co to jest?
Wskaźnik waloryzacji nie jest ustalany przez Premiera czy ministra, lecz wpływ na niego mają dane makroekonomiczne. Chodzi w nim przede wszystkim o to, by przystosować wypłacane świadczenia do rosnących w gospodarce zarobków oraz kosztów utrzymania. Bez tego emerytury traciłyby swoją wartość realną i z roku na rok zaspakajałyby coraz mniej potrzeb osób, które otrzymują świadczenia.
W Polsce na wskaźnik waloryzacji wpływ mają przede wszystkim dwa czynniki. Pierwszy z nich to procent inflacji, który ustalany jest przez Główny Urząd Statystyczny, a drugi to minimum 20 procent wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w poprzednim roku kalendarzowym. Ma to sprawić, że emeryci zarówno będą mieli zapewnioną ochronę świadczeń przed nagłą podwyżką cen produktów, przede wszystkim żywności, ale też sprawia, że jeżeli ceny stoją w miejscu, ale cała gospodarka się rozwija, a ludzie zarabiają coraz więcej, to i emeryci korzystają na tym ogólnym wzroście życia.
Oczywiście oprócz tych ustawowo zagwarantowanych mechanizmów, które mają sprawić, że realna wartość emerytur nie będzie rosła, są też działania rządu, głównie skierowane na uzyskanie przychylności tych, którzy otrzymują świadczenia. Trzynasta oraz czternasta emerytura, tak samo, jak ustalenie najniższej kwoty, o jaką urosnąć musi emerytura i renta nie są już skorelowane z żadnymi wskaźnikami, a zależą tylko i wyłącznie od dobrego humoru rządzących.