Wydane w piątek przez ministra finansów rozporządzenie o zmianie sposobu pobierania zaliczek na podatek dochodowy miało rozwiązać problem obniżonych styczniowych wynagrodzeń. Tymczasem pogłębiło chaos. Pracodawcy nie wiedzą co robić. Prawnicy ostrzegają ich, że słuchając ministra narażają się na zarzut złamania prawa. Ci co do przepisów rozporządzenia chcą się zastosować, nie mają technicznych możliwości. Polski Ład – czyli końca awantury o pensje nie widać.
Polski Ład – czyli końca awantury o pensje nie widać
Od nowego roku 18 mln Polaków miało dostać wyższe wynagrodzenie lub emeryturę niż w 2021. Tymczasem wiele osób zamiast więcej dostało mniej. Ministerstwo Finansów próbuje to naprawić opublikowanym w piątek rozporządzeniem, zrzucając z siebie odpowiedzialność na pracodawców. Resort wzywa firmy, by niezwłocznie zwróciły pracownikom, to co zgodnie z prawem pobrały. Zdaniem przedsiębiorców, takie pomysły może mieć tylko ktoś, kto nie ma pojęcia o funkcjonowaniu firmy. Jak pisze MF,
Wysokość zaliczki za styczeń, u pracowników czy zleceniobiorców osiągających miesięczny przychód do 12 800 zł brutto, powinna być pobierana w wysokości nie wyższej, niż kwota zaliczki obliczanej na zasadach działających do 31 grudnia 2021 roku
Tak widzi to resort finansów. Jeśli pracownik otrzymał niższe wynagrodzenie za styczeń, to ma dostać wyrównanie.
Pobranie zaliczki na podatek dochodowy w wyższej wysokości, skutkować będzie po stronie płatnika obowiązkiem niezwłocznego zwrotu podatnikowi zaistniałej różnicy. Tym samym, pracownicy będą otrzymać stosowne korekty od płatników, jeżeli wypłacone wynagrodzenia nie uwzględniały metodyki pobierania zaliczek na podatek dochodowy, opisanej w rozporządzeniu.
Minister Finansów, Tadeusz Kościński podkreślił, że bez względu na to czy podatnik złożył u pracodawcy oświadczenie PIT-2, czy nie, zgodnie z rozporządzeniem podpisanym przez niego w piątek, kwota wolna od podatku zostanie rozliczona w ratach przez cały rok.
– Ciężar spoczywa teraz na pracodawcach. Pracownik nic nie musi robić. Podpisane przeze mnie rozporządzenie wymusza na pracodawcy to, aby skorygował niezwłocznie zmiany w wynagrodzeniach – powiedział w Polskim Radiu minister finansów.
Co ma zrobić pracodawca?
Być może minister finansów uspokoił pracowników, ale wzburzył przedsiębiorców. Przygotowanie wypłaty wynagrodzeń, to nie jest proces, który zabiera godzinę. Księgowe i kadry zrobiły co do nich należy, opierając się na przepisach obowiązujących przed 8 stycznia, czyli przed wejściem w życie nowego rozporządzenia. Część firm, jak można przeczytać w internecie, ściągała księgowość i kadry w weekend, aby skorygować wyliczenia do przelewów. Na marginesie tylko dodam, że za nami długi weekend – w wielu firmach piątek był dniem wolnym od pracy za 1 stycznia. Większość przedsiębiorców zmierzy się z problemem rozporządzenia dopiero dziś. Co mają zrobić? Używane przez nich oprogramowanie nie pozwala wdrożyć przepisów rozporządzenia. Programy do wyliczania wynagrodzeń nie przewidują możliwości zastosowania starych przepisów w nowym roku. Czy MF udostępni przedsiębiorcom stosowne oprogramowanie, którym będą mogli skorygować – nie swoje przecież – błędy?
Przedsiębiorcy ostrzegali
Federacja Przedsiębiorców Polskich w połowie grudnia ostrzegała Ministerstwo Finansów, że w styczniu możemy mieć do czynienia z, obserwowanym właśnie, szokowym efektem zmiany kwot obliczanych zaliczek na PIT i proponowała proste rozwiązanie tego problemu. Dziś swoją propozycję FPP powtarza:
Proponujemy, by Minister Finansów skorzystał z uprawnienia, jakie daje mu art. 22 §1 Ordynacji podatkowej i zwolnił z poboru zaliczki na PIT płatników w takim zakresie, w jakim uwzględnia to nową kwotę wolną od podatku. Przepis dotyczyłyby zarówno pracowników i zleceniobiorców, którzy jedynie oświadczaliby, czy nie wyczerpują u innego pracodawcy limit kwoty wolnej. W ten sposób osiągamy identyczny efekt czyli ochronę zatrudnionych przed tymczasowym spadkiem wypłacanego im wynagrodzenia, a jednocześnie nie obciążamy przedsiębiorców dodatkowymi zbędnymi obowiązkami i unikamy potencjalnych pułapek, które mogą kryć się za niejasnymi i trudnymi w interpretacji przepisami.
Ministerstwo Finansów poszło inną drogą. W ocenie przedsiębiorców nadmiernie komplikując to, co już i tak proste nie jest. Na dodatek zrodziło kolejne wątpliwości. Nie jest jasny odpowiedni sposób postępowania w przypadku wygaśnięcia przedłużonego terminu poboru zaliczek lub zmiany poziomu dochodów zatrudnionych osób.
Sam sposób obliczania różnic dodatnich i ujemnych względem przepisów w obowiązującym i ubiegłorocznym stanem prawnym będzie stanowić dodatkowe obciążenie dla i tak obarczonych licznymi nowymi obowiązkami działów księgowo-kadrowych w firmach. Dodatkowo łatanie naprędce przepisów spowodowało, że rząd nie pamiętał o wszystkich. Dlatego według FPP obecne problemy są tylko wierzchołkiem góry lodowej. Jak przestrzega,
Podobna obniżka wypłat czeka również osoby zatrudnione na umowach cywilnoprawnych. Głównie zleceniobiorców. Zgodnie z najnowszymi szacunkami GUS, te umowy stanowią podstawowe źródło utrzymania 900 tys. Polaków. Co więcej, te osoby nie mogą obecnie w żaden sposób uchronić się przed obniżką wynagrodzenia. Zgodnie z przepisami nie są uprawnione do składania PIT-2. Nie jest możliwe więc pomniejszenie ich zaliczek na PIT o kwotę wolną od podatku.
Doradcy podatkowi są przeciw
Krajowa Rada Doradców Podatkowych odradza pracodawcom zastosowanie rozporządzenia MF. Rada zamieściła na swojej stronie opinię prawną, z której wynika, ze rozporządzenie narusza wiele przepisów, w tym Konstytucję. Autorzy opinii nie widzą możliwości zastosowania rozporządzenia. Według nich zastosowanie się do rozporządzenia naraża przedsiębiorcę na odpowiedzialność karno-skarbową. Jak czytamy w opinii,
Wydając Rozporządzenie zamiast ugasić pożar, dolano oliwy do ognia. Wskazany akt normatywny spowoduje jeszcze większy chaos, nie tylko na gruncie prawnym, ale również informacyjnym. Ze względu na jego niezgodność z aktami wyższego rzędu, a także niewykonalność wymaga on niezwłocznego uchylenia.
Ministerstwo Finansów broni się, że rozporządzenie nie zmienia systemu podatkowego. Przedłuża jedynie termin na pobranie zaliczek na podatek, a na to ordynacja podatkowa mu pozwala. Jednak, jak wcześniej samo informowało, rozporządzeniem zmieniło zasady rozliczania zaliczek. Zasady. Nie termin. Oto Polski Ład – czyli końca awantury o pensje nie widać.