Już co czwarty Polak deklaruje, że przynajmniej raz w życiu cierpiał na jakieś zaburzenia psychiczne. Choć wydatki na opiekę psychologiczną w Polsce rosną z roku na rok, to wciąż do zrobienia jest dużo. Co więcej, inwestycje w ten obszar zdrowia zwracają się ze sporą nawiązką.
Coraz bardziej podupadamy na zdrowiu psychicznym. Problem zauważalny nie tylko w Polsce
Ostatnie lata na świecie nie przyniosły zbyt wielu dobrych informacji, które mogłyby przyczynić się do budowania poczucia bezpieczeństwa wśród Polaków. COVID-19, wojna w Ukrainie, a następnie trudna sytuacja gospodarcza przekładająca na ceny w sklepach, czy raty kredytów, znajduje swoje odbicie w samopoczuciu wielu z nas. Jak wynika ze statystyk opublikowanych przez Centrum Psychoterapii Pokonaj Lęk, już co czwarty Polak deklaruje, że choć raz w życiu miał problem z zaburzeniami psychicznymi. Tylko w 2022 roku tego typu kłopotów doświadczyło 8% ankietowanych.
W ciągu ostatniego roku o 10% wzrosła z kolei liczba osób, które zauważają u siebie pierwsze sygnały depresji. Obecnie co najmniej jeden symptomów dostrzega aż 72,8% Polaków uczestniczących w badaniach do raportu „Zdrowie psychiczne Polaków. Depresja jest wśród nas…”, opracowanego przez UCE Research i platformę ePsycholodzy.pl. Tymi najczęściej występującymi objawami są przede wszystkim obniżenie nastroju, a także uczucie zmęczenia i brak energii.
Problemy ze zdrowiem psychicznym nie dotyczą tylko Polaków. Wśród respondentów Eurobarometru aż 46% osób będących obywatelami Unii Europejskiej doświadczyło w ostatnich 12 miesiącach problemu emocjonalnego lub psychospołecznego, jak uczucie depresji lub niepokoju. To oznacza, że zarówno na poziomie krajowym, jak i wspólnotowym do zrobienia w kwestii zdrowia psychicznego jest dużo. Na to potrzebne są rzecz jasna pieniądze.
Wydatki na opiekę psychologiczną rosną, ale efektów nie widać
Z planu finansowego publikowanego przez Narodowy Fundusz Zdrowia wynika, że z roku na rok wydatki na opiekę psychologiczną Polek i Polaków rosną. W 2020 roku wydatki w tym obszarze wyniosły 3,2 mld złotych. Rok później wydano 400 mln więcej, a w 2022 roku NFZ przeznaczył na opiekę psychiatryczną i leczenie uzależnień ponad 4,5 mld złotych. W 2023 roku po stronie wydatków zaplanowano z kolei kwotę ponad 5,5 mld złotych.
Wzrosty są więc widoczne i dość dynamiczne. Eksperci wciąż wskazują jednak, że to zbyt mało, a psychiatria nadal znajduje się na zakręcie. Głównym grzechem jest przede wszystkim zbyt mała liczba placówek, gdzie można otrzymać pomoc. Zorganizowanie zdrowego i spełniającego potrzeby systemu opieki wymaga utworzenia setek centrów zdrowia psychicznego lub ośrodków klinicznych. Obecnie wiele osób ma po prostu problem z umówieniem się do psychologa, czy psychiatry. Skalę problemu pokazują liczby. Wracając do danych Centrum Psychoterapii Pokonaj Lęk możemy zauważyć, że jeden psychoterapeuta przypada na 2,7 tys. Polaków, a jeden psychiatra na aż 7,5 tys. Polaków. Dla porównania, uwzględniając wszystkich specjalistów w kraju, na 1000 obywateli przypada średnio 3,3 lekarzy. I jak można się domyśleć nie jest to oszałamiający wynik.
Biorąc zatem pod uwagę rosnące z roku na rok zapotrzebowanie liczba specjalistów z zakresu psychologii i psychiatrii jest więc zdecydowanie za mała. Pojawiają się nawet głosy o nadchodzącej dyskryminacji ekonomicznej przejawiającej się w zbyt niskiej dostępności opieki psychiatrycznej dla osób mniej zamożnych. Potwierdzają to inne badania przeprowadzonego przez Bain & Company. Jak się okazuje pomimo trudnej sytuacji ekonomicznej aż 26% z nas planuje w najbliższym czasie zwiększyć wydatki na prywatną opiekę medyczną. Psycholog to drugi, zaraz za stomatologiem, specjalista, do którego najczęściej udajemy się na wizytę finansowaną z własnych środków.
Inwestowanie w zdrowie psychiczne po prostu się opłaca
Choroby i różnego rodzaju zaburzenia psychiczne poza aspektem zdrowotnym mają także swój wymiar ekonomiczny. Jak wynika z danych Światowego Forum Ekonomicznego, przytoczonych przez Polski Instytut Ekonomiczny, do 2030 roku będą one stanowić ponad połowę globalnego obciążenia ekonomicznego spowodowanego chorobami niezakaźnymi. Już teraz w 27 państwach UE i Wielkiej Brytanii koszt problemów zdrowia psychicznego wynosi ponad 4,2 proc. PKB, co w przeliczeniu daje ponad 600 mld euro.
Wydatki na zdrowie psychiczne powinny zatem tylko rosnąć. Głównym powodem jest oczywiście zdrowie Polaków, czy innych Europejczyków. Jak się jednak okazuje, wczesne zadbanie o dobrostan psychiczny opłaca się także pod kątem ekonomicznym. Otóż według WHO każdy 1 dolar zainwestowany w leczenie depresji i lęków pozwala na zwrot 4 dolarów będących efektem lepszego zdrowia i zwiększonej zdolności do pracy. Na zdrowiu psychicznym społeczeństwa zyskuje zatem także gospodarka.
Reforma opieki psychologicznej i psychiatrycznej w Polsce będzie jednym z większych wyzwań nowego rządu, z czego chyba zdają sobie sprawę przyszli koalicjanci. W porównaniu do absurdalnego pomysłu z bonem zdrowotnym w wykonaniu Konfederacji, znaczne zwiększenie wydatków na ten obszar deklarowała chociażby Nowa Lewica. Z kolei jedną z flagowych propozycji Polski2050 jest finansowanie prywatnych wizyt u specjalistów, co choć nie jest remedium na problemy psychiatrii, to jednak może szybko poprawić sytuacje części pacjentów. Należy mieć zatem nadzieję, że obietnice zostaną zrealizowane. Przyniesie to nam wszystkim korzyści nie tylko w postaci lepszego zdrowia, ale i lepiej prosperującej gospodarki.