Całkiem niedawno rządzący oficjalnie informowali, że nie pracują nad wprowadzeniem podatku katastralnego. Niewykluczone jednak, że taki podatek pojawi się w przyszłości – choć raczej tylko dla biznesu. Teraz rząd zajmuje się innymi kwestiami dotyczącymi opodatkowania nieruchomości. Może też rozważać np. wprowadzenie podatku od pustostanów.
Podatek katastralny tylko dla biznesu. To nieoficjalne stanowisko rządu
Rząd pracuje obecnie nad zmianami w definicji budowli i budynku, co pociągnie za sobą zmiany w opodatkowaniu nieruchomości (budowle wykorzystywane w biznesie są opodatkowane podatkiem w wysokości 2 proc. wartości rocznie, podczas gdy budynki – „zwykłym” podatkiem od nieruchomości). Oprócz tego najprawdopodobniej zmienią się przepisy dotyczące opodatkowania miejsc garażowych; chodzi o to, by miejsca garażowe przynależne do lokalu były traktowane tak samo pod względem opodatkowania, jak miejsca wyodrębnione i z własną księgą wieczystą. Zmiany, zarówno w jednym jak i w drugim przypadku, to pokłosie wyroków Trybunału Konstytucyjnego, który orzekł, że dotychczasowe przepisy są niezgodne z prawem.
Czy jednak rząd zdecyduje się przy okazji również na inne zmiany? Wiadomo już, że ani w tym, ani w przyszłym roku nie zostanie wprowadzony podatek katastralny – rządzący oficjalnie potwierdzili, że nie są prowadzone żadne prace w tym kierunku. Jak jednak wynika z nieoficjalnych ustaleń Business Insidera, Ministerstwo Finansów ma rozważać podatek katastralny dla biznesu – jako podatek od nieruchomości naliczany od jej wartości. Jeśli jednak takie rozwiązanie zostanie w ogóle wprowadzone, to nie w najbliższej przyszłości, a MF zapewne dokładnie przeanalizuje, czy takie posunięcie przyniosłoby oczekiwane korzyści.
Bardziej prawdopodobnym rozwiązaniem wydaje się podatek od pustostanów
Oprócz wspomnianych wyżej zmian w opodatkowaniu nieruchomości rząd, zamiast podatku katastralnego, może pokusić się o prace nad podatkiem od pustostanów – czyli mieszkań, które długotrwale nie są zamieszkiwane. Eksperci już od jakiegoś czasu alarmują, że liczba pustostanów w Polsce drastycznie zwiększyła się na przestrzeni ostatnich lat, co potwierdzają zresztą dane GUS. O dokładnych liczbach trudno mówić (zwłaszcza jeśli chcielibyśmy poznać aktualne dane), jednak można przyjąć, że pustostany stanowią nawet 10-12 proc. wszystkich nieruchomości mieszkalnych w kraju. Prawdopodobnie spora część pustostanów należy do osób posiadających mieszkania zakupione w celach inwestycyjnych, przy czym nieruchomości te nie są jednocześnie wynajmowane np. ze względu na obawy właściciela przed nieuczciwymi lokatorami. Podatek od pustostanów mógłby zachęcić – lub raczej zmusić – właścicieli takich nieruchomości do przywrócenia ich na rynek mieszkalny.
Można jednak przypuszczać, że rząd – przynajmniej na razie – nie zdecyduje się na żadne kontrowersyjne rozwiązania dotyczące opodatkowania nieruchomości. Zbliżają się wybory samorządowe, a po nich – wybory do Parlamentu Europejskiego. Nowy podatek od nieruchomości mógłby zatem nie przysporzyć obecnie rządzącym popularności.