Przez ostatnie miesiące dyskusja o rynku nieruchomości dominowana jest przez programy dopłat do kredytów – czyli Bezpieczny Kredyt, do którego nabór został zamknięty, oraz Kredyt na start, którego los nie jest jeszcze przesądzony. Nieco mniej uwagi poświęca się za to przepisom, które mogłyby wejść w życie już od 1 stycznia 2025 r. – i również wywrzeć ogromny wpływ na rynek nieruchomości.
Przepisy utrudniające flipperom działalność mogą wejść w życie już od 1 stycznia 2025 r. Jest tylko jednak problem
Lewica złożyła już projekt tzw. ustawy antyflipperskiej; został on skierowany do pierwszego czytania w Sejmie. Jak można przeczytać w uzasadnieniu projektu,
Projekt ma na celu opodatkowanie tzw. flipowania mieszkań, czyli zjawiska polegającego na zakupie mieszkań w niskiej cenie, a następnie szybkiej ich odsprzedaży z zyskiem. Jednocześnie, celem ustawy nie jest pozyskanie dodatkowych środków do budżetu, lecz wprowadzenia dodatkowych stawek ma po prostu zniechęcić do spekulacyjnego obrotu nieruchomościami.
Mowa o stawce podatku PCC, czyli podatku od czynności cywilnoprawnych – jeśli zmiany proponowane przez Lewicę weszłyby w życie, oprócz standardowej stawki PCC w wysokości 2 proc. mielibyśmy do czynienia również ze stawkami:
- 4 proc. – przy sprzedaży mieszkania po dwóch latach od jego zakupu (ale przed upływem trzech),
- 6 proc. – przy sprzedaży mieszkania w okresie od roku do maksymalnie dwóch lat od jego zakupu,
- 10 proc. – przy sprzedaży mieszkania przed upływem roku od jego zakupu.
Należy przy tym pamiętać, że podatek PCC płaci nabywca – a to oznacza, że osoby nabywające mieszkanie od flippera (lub po prostu od osoby, która z jakichś powodów zdecydowała się na wcześniejszą sprzedaż mieszkania) zapłacą wyższy podatek, a ich koszty okołotransakcyjne związane z zakupem nieruchomości zwiększą się. To ma jednocześnie zniechęcić osoby chcące kupić nieruchomość do podpisania umowy z flipperem.
Jak można przeczytać w uzasadnieniu,
W ocenie projektodawców konieczność zapłaty przez kupującego mieszkanie od flipera dodatkowego podatku może mieć dwojaki wpływ na działalność flipperską – albo dodatkowy podatek zostanie wliczony do ceny mieszkania (…) co z kolei przełoży się na de facto niesprzedawalność większości lokali poddanych flipom (…), albo flipperzy dodatkowy podatek wliczą do kosztów swojej działalności, drastycznie znacząco obniżając jej rentowność, a zwiększając ryzyko.
Osoby, które kupują kolejne mieszkanie, również zapłacą wyższy podatek
Oprócz tego projekt przewiduje też wyższy podatek PCC dla kupujących kolejne mieszkanie z rzędu – a konkretniej, trzecią i kolejną nieruchomość w cyklu 5-letnim. Przy zakupie trzeciego mieszkania podatek PCC miałby wynosić 3 proc., czwartego – 4 proc., a piątego i więcej – 5 proc.
Czy jednak proponowane przez Lewicę rozwiązania ograniczą działalność flipperów? Można się spodziewać, że część osób, już teraz balansujących w swojej działalności na granicy opłacalności, faktycznie wycofa się z biznesu. Bardziej prawdopodobne jest jednak to, że flipperzy znajdą rozwiązanie na zoptymalizowanie swoich kosztów, a ostatecznie stracą kupujący (w sytuacji gdy flipperzy nie opuszczą cen, reszta sprzedających może je podnieść – tak, że różnica między zakupem mieszkania od flippera a innego sprzedającego będzie niewielka). Ostatecznie jedno jest pewne – jeśli przepisy wejdą w życie (a proponowany termin to 1 stycznia 2025 r.), to z pewnością będą mieć spory wpływ na sytuację na rynku nieruchomości.