ecommerce Zakupy

Dyrektywa Omnibus weszła w życie. Walczy ze scalperami, oszukanymi promocjami i marketingiem szeptanym

Rafał Chabasiński
29.05.2022
Dyrektywa Omnibus weszła w życie. Walczy ze scalperami, oszukanymi promocjami i marketingiem szeptanym

Z dniem 28 maja dyrektywa Omnibus weszła w życie. Jej najważniejszy cel stanowi wzmocnienie ochrony konsumenta robiącego zakupy w Sieci. Nic więc dziwnego, że nowe przepisy mogą sporo namieszać w sposobie funkcjonowania branży ecommerce. To koniec fałszywych promocji i manipulowania komentarzami na stronach internetowych.

Koniec z cichym podnoszeniem cen przez sklepy tuż przed promocją

W błyskawicznie zmieniającym się świecie prawo powinno na bieżąco reagować na nowe zjawiska. Dotyczy to przede wszystkim takich aspektów obrotu gospodarczego, jak branża ecommerce. Pomysłowość sprzedawców nie zawsze uwzględnia podstawowe interesy konsumentów. Można by nawet zaryzykować stwierdzenie, że praktyka niektórych podmiotów bywała wręcz ukierunkowana na ogłupienie konsumenta. Dlaczego była? Bo właśnie weszła w życie unijna dyrektywa Omnibus, która dotychczasowe porządki może wywrócić do góry nogami.

Celem tego aktu jest wzmocnienie dotychczasowej ochrony konsumentów robiących zakupy Sieci. W szczególności poprzez uregulowanie tych praktyk sprzedawców, które budziły uzasadnione kontrowersje. Dla przedsiębiorców działających w ecommerce oznacza to szereg dodatkowych obowiązków i zakazów.

Jedną z najgłośniejszych zmian, jakie przyniesie dyrektywa Omnibus, jest koniec fałszywych promocji. Z pewnością każdy z nas zauważył kiedyś, że przed wyjątkowo spektakularną promocją sklepy internetowe mają tendencję do stopniowego podnoszenia ceny. Wszystko po to, by móc zaoferować klientom ofertę, która ładnie wygląda i równocześnie nie kosztuje zbyt wiele sprzedawcy. Najczęściej z takimi praktykami spotykaliśmy się w przypadku Black Friday, czy Cyber Monday.

Dyrektywa Omnibus nakłada na sprzedawców obowiązek poinformowania konsumenta o najniższej cenie danego towaru lub usługi, jaka obowiązywała w okresie 30 dni przed wprowadzeniem obniżki. Taka informacja musi się znaleźć przy tej o obniżonej cenie. Warto wspomnieć, że zgodnie z przepisami dyrektywy, ta konkretna zasada dotyczy także handlu tradycyjnego i sieci franczyzowych. Wyjątki stanowią spersonalizowane promocje i programy lojalnościowe, punkty do wykorzystania przy kolejnych zakupach, oraz oferty w rodzaju „kup dwa produkty, trzeci dostaniesz gratis”.

Dyrektywa Omnibus ukróci marketing oparty o fałszywe opinie

Kolejną zmianą jest precyzyjne uregulowanie kwestii komentarzy zamieszczanych w serwisach internetowych. Fałszywe opinie „zadowolonych klientów” narają teraz przedsiębiorcę na surową karę pieniężną. Zakazane stało się także oznaczanie komentarzy w taki sposób, jeśli sprzedawca nie podjął uzasadnionych i proporcjonalnych kroków w celu sprawdzenia, czy opinie te rzeczywiście pochodzą od tych konsumentów. Niedopuszczalne jest również manipulowanie sposobem prezentacji opinii w serwisie.

Jakby tego mało, przedsiębiorcy nie mogą już usuwać krytycznych komentarzy dotyczących swoich produktów. Być może to otrzeźwi te osoby, które gotowe są nawet straszyć niezadowolonych klientów oskarżeniem o zniesławienie na podstawie art. 212 kodeksu karnego? Z drugiej jednak strony, warto zauważyć, że część krytycznych komentarzy zamieszczanych w Internecie to również fałszywki. Warto jednak zauważyć, że dyrektywa Omnibus nakłada na sklepy internetowe obowiązek rzetelnej weryfikacji opinii. To oznacza, że nie tylko można, ale wręcz trzeba zwalczać szkalujące nasze nasz sklep boty i fałszywe konta.

Dyrektywa uderza również w tzw. produkty podwójnej jakości. Chodzi o praktykę oferowania tego samego produktu o różnych właściwościach w różnych państwach. Zakazane stało się „wprowadzanie na rynek pozornie identycznych produktów, które różnią się składem lub właściwościami, a różnicy tej nie da się obiektywnie uzasadnić”.

O wszelkich różnicach należy poinformować konsumenta na opakowaniu produktu. Te mogą wynikać między innymi z przepisów obowiązujących w danym państwie, różnic w rozmiarach opakowania, preferencjach konsumentów z danego kraju. W grę wchodzi również sezonowość i dostępność danego produktu, lub strategie mające na celu poprawę dostępu do zdrowej żywności w danym państwie.

Warto przy tym wspomnieć, że przygotowywana polska ustawa, która ma zaimplementować dyrektywę, zakłada dość surowe traktowanie stosowania podwójnej jakości. W grę wchodzi nie tylko możliwość nałożenia przez prezesa UOKiK kary sięgającej nawet 10 proc. obrotu, ale także roszczenia cywilnoprawne ze strony konsumentów.

Unijne przepisy uderzą także w „koników” korzystających z botów do wykupywania biletów. Czyżby to początek rozprawy ze scalperami?

Dyrektywa Omnibus zakłada również zakaz wykupywania biletów za pomocą botów celem ich późniejszej odsprzedaży z zyskiem. To bardzo dobre posunięcie. Szkoda tylko, że nie rozszerzono tej regulacji także na innego rodzaju towary i usługi. O tym, jak duży jest to problem, świadczy to, że scalperzy wykupują nawet tani ekogroszek ze sklepu PGG. Tak zwane „koniki” to jedynie wierzchołek góry lodowej.

Zmian jest dużo więcej. Obejmują one chociażby kwestię odstąpienia od umowy wówczas, gdy przedsiębiorca wykonał usługę, zanim upłynął przysługujący konsumentowi termin do skorzystania z tego prawa. Informacja o jego utracie w takiej sytuacji staje się wymagana tylko wtedy, gdy umowa nakłada na konsumenta obowiązek zapłaty.

Na uwagę zasługuje również obowiązek poinformowania konsumentów o stosowaniu przez przedsiębiorcę mechanizmów indywidualnego dostosowywania ceny. Chodzi przede wszystkim o przypadku różnicowania cen w zależności o wyniki profilowania klientów w oparciu o zebrane przez sklep dane o ich zachowaniu.

Choć dyrektywa Omnibus wchodzi w życie z dniem 28 maja, to polska ustawa nie została uchwalona. W tym momencie wciąż nie stała się przedmiotem prac Sejmu. Tym niemniej przepisy niezbędne do wykonania dyrektywy muszą już być stosowane.