ecommerce Zakupy

W sklepach nie będzie już fałszywych promocji. Sprzedający nie będą też mogli usuwać negatywnych opinii

W sklepach nie będzie już fałszywych promocji. Sprzedający nie będą też mogli usuwać negatywnych opinii

Konsumenci przyzwyczaili się już do tego, że promocje w sklepach nie zawsze faktycznie są promocjami – zwłaszcza, jeśli zaledwie kilka dni wcześniej produkt kosztował znacznie mniej niż wynikałoby to ze „starej ceny” umieszczonej na etykiecie promocyjnej. Teraz jednak ma się to zmienić – nadchodzi koniec fałszywych promocji (również w internecie) i usuwania negatywnych opinii.

Koniec fałszywych promocji coraz bliżej. Sklepy mają czas do 28 maja

Unijna dyrektywa Omnibus wymusi na sklepach – także w Polsce – zmianę polityki w niektórych kwestiach. Najwięcej emocji wzbudza kwestia sztucznego zawyżania cen. Do tej pory wiele sklepów najpierw sztucznie podnosi cenę danego produktu, by za kilka dni obniżyć go (zazwyczaj do ceny sprzed obniżki) i określić to jako „promocję”. Implementacja dyrektywy do polskiego prawa sprawia jednak, że koniec fałszywych promocji jest coraz bliżej. W dodatku gdy sprzedający będzie obniżać cenę produktu, obok nowej będzie musiał umieścić informację o najniższej cenie, jaka obowiązywała w ciągu ostatnich 30 dni przed wprowadzeniem promocji. To umożliwi konsumentom nie tylko zorientowanie się, czy sprzedawca sztucznie nie zawyżył ceny, ale też – pozwoli im zorientować się, jak zmieniają się ceny poszczególnych produktów na przestrzeni ostatniego miesiąca. Sklepy muszą dostosować się do zmian już do 28 maja.

Zmiany będą zauważalne również w sklepach internetowych

Co ciekawe – jak przypomina „Rz” – dyrektywa zobowiązuje również przedsiębiorców do informowania o indywidualnym dostosowywaniu ceny do konsumenta na podstawie zebranych danych na temat jego preferencji i zachowań konsumenckich – o ile oczywiście takie działania mają miejsce. To jednak może mocno – zwłaszcza w połączeniu z informowaniem o cenach w ciągu ostatnich 30 dni – skomplikować życie przedsiębiorcom działającym m.in. w branży ecommerce i sprzedającym swoje produkty przez internet. Jeśli chodzi zresztą o sklepy internetowe, unijna dyrektywa wymusza też kolejną zmianę. Chodzi o zlecanie zamieszczania fałszywych opinii na temat swoich produktów. Do tej pory niektórzy przedsiębiorcy zlecają napisanie pochlebnych opinii w sieci o swoich produktach, usługach lub obsłudze klienta – osobom, które nigdy nie skorzystały z usług firmy. To z kolei prowadzi niejednokrotnie do wytworzenia sztucznego wizerunku, co z kolei wprowadza w błąd kolejnych klientów. Przedsiębiorca, który zleci napisanie takich opinii (lub sam je opublikuje) będzie mógł otrzymać karę.

Naruszeniem nowego prawa będzie również dodatkowo usuwanie i ukrywanie nieprzychylnych opinii czy zniechęcanie do ich zamieszczenia. O ile oczywiście idea jest słuszna, o tyle w tym przypadku mogą pojawić się pewne problemy. Co bowiem przedsiębiorca będzie mógł zrobić w sytuacji, gdy np. stronę jego sklepu zaleją negatywne opinie od osób, które nigdy nie były klientami firmy?

Nie da się jednak ukryć, że zmiany w prawie są korzystne dla konsumentów – i mogą pomóc w ochronieniu ich przed sztucznym zawyżaniem cen czy fałszywym obrazem jakości oferowanych przez przedsiębiorców usług i towarów.