Związek Socjalistycznych Monopoli Państwowych. Fuzja Lotosu i Orlenu to tylko element większego planu

Państwo Dołącz do dyskusji (22)
Związek Socjalistycznych Monopoli Państwowych. Fuzja Lotosu i Orlenu to tylko element większego planu

Gospodarka centralnie planowana – to nowatorska wizja kapitalizmu według Prawa i Sprawiedliwości. Planowana fuzja Lotosu i Orlenu to tylko element większego planu.

Nawet dzieci – przynajmniej te, które uważają na lekcjach przedsiębiorczości – wiedzą, że jedną z cech odróżniających kapitalizm od komunizmu jest gospodarka oparta na wolnej konkurencji. Przedsiębiorcy w kapitalizmie konkurują między sobą ceną, jakością czy dostępnością swoich produktów – i każdy liczy na sukces. Współczesny kapitalizm, przynajmniej ten w wydaniu „zachodnim”, znajduje co prawda – na szczęście! – wiele ograniczeń, a przedsiębiorcy są poddani wielu rodzajom kontroli (np. Sanepidowi), ale hasło „konkurencja jest dobra” wciąż przyświeca większości państw wysokorozwiniętych. Polsce również.

Jednak Polska to kraj pod wieloma względami specyficzny – również i pod takim, że wiele przedsiębiorstw wciąż należy do państwa. Skarb Państwa to największy akcjonariusz wiele notowanych na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych firm.

Fuzja Lotosu i Orlenu coraz bliżej?

Wśród nich są dwa najważniejsze przedsiębiorstwa polskiej branży paliwowej: gdański Lotos i płocki Orlen. Od lat mówi się o konieczności połączenia obu firm, jednak do tej pory udawało się im zachować niezależność. Jak jednak informują media (np. portal Trójmiasto.pl), fuzja Lotosu i Orlenu jest bardziej prawdopodobna, niż kiedykolwiek. Ma o tym świadczyć m.in. powołanie w obu spółkach specjalnych koordynatorów ds. fuzji. Co ciekawe, to Lotos – mimo blisko 4-krotnie mniejszej kapitalizacji – miałby być spółką przejmującą, należy bowiem w ponad 50% do Skarbu Państwa, tymczasem Orlen: około 30%. Być może nowy prezes Orlenu ma za zadanie oddać firmę z Płocka w ręce nadmorskiego, młodszego brata.

Jako gdańszczanin powinienem być z takiego obrotu wydarzeń więcej niż zadowolony. Ale nie jestem. Dlaczego? Nie będę ukrywał, że ten kolejny przejaw tworzenia gigantów – chyba na wzór koreańskich czeboli – będących własnością Skarbu Państwa jest niepokojący. Niepokojący, bo zamiast dbać o konkurencję na rynku, obecny rząd lubi centralizowanie wszystkiego. Centralny Port Lotniczy, morski Port Centralny (mający powstać w Gdańsku), polski samochód elektryczny, który również ma być budowany przez państwowe spółki…

Nie dość, że przypomina to czasy słusznie minionej gospodarki centralnie planowanej (i planów 6-letnich), to jeszcze stanowi działanie wbrew aktualnym trendom. Dla przykładu w Danii państwowe instytucje coraz częściej są przenoszone poza stolicę kraju. To pozwala choćby na bardziej równomierne rozłożenie wpływów z podatków. Tymczasem u nas, zamiast zadbać o dobre prawo dla przedsiębiorców (co pozwoliłoby im rozwinąć skrzydła) czy poprawić tak podstawowe rzeczy jak edukacja czy służba zdrowia, wolimy budować spółki-pomniki. To znaczy, nie my wolimy, rząd woli.

Może i millenialsi wolą komunizm, ale ja jednak wolę sprawną gospodarkę rynkową. Państwu zostawmy coś innego niż biznes, choćby dlatego, żeby politycy nie mieli jak swoim ludziom dawać lukratywnych stanowisk.