Masz w domu te kwiatki? Kapitan państwo już spieszy wlepić 5000 złotych kary

Prawo Dołącz do dyskusji
Masz w domu te kwiatki? Kapitan państwo już spieszy wlepić 5000 złotych kary

Nawet tak niewinna czynność, jak samodzielne rozmnażanie roślin w ogródku może nam przysporzyć kłopotów natury prawnej. Wszystko przez wyłączne prawo hodowcy do odmiany. Jeżeli spróbujemy sprzedać samodzielnie wyhodowane szczepki hortensji, to ryzykujemy nawet więzieniem.

Ustawodawca postanowił chronić wyhodowane odmiany roślin niczym wynalazki albo programy komputerowe

Nie trzeba chyba nikogo przekonywać, że polskie prawo zawiera całe mnóstwo przepisów, które wydają się całkowicie pozbawione sensu. Na bardzo interesujący przypadek zwróciła uwagę Interia. Okazuje się, że sprzedaż lub wymiana samodzielnie wyhodowanej szczepki hortensji naraża ogrodnika na sankcję prawnokarną.

Wszystko przez art. 37 ustawy o ochronie prawnej odmian roślin. Zgodnie z tym przepisem ten, kto narusza wyłączne prawo do odmiany, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Czym jest wyłączne prawo do odmiany? Odpowiedź na to pytanie znajdziemy na samym początku tekstu tej samej ustawy. Wyłączne prawo to prawo hodowcy do ochrony wyhodowanej albo odkrytej i wyprowadzonej odmiany, a także do zarobkowego korzystania z niej.

Wyłączne prawo do odmiany obejmuje nie tylko sprzedaż danej rośliny, ale także jej wytwarzanie, rozmnażanie, czy inne formy zbywania w postaci wymiany. Innymi słowy: hodowca, który wymyślił odmianę i uzyskał wyłączne prawo, może korzystać z niego na podobnych zasadach do wszelkich innych przejawów ochrony praw własności intelektualnej.

Hodowca może na przykład scedować prawo do swojej odmiany na pośrednika w drodze umowy licencyjnej. Wyłączne prawo jest także zbywalne w drodze zwykłej pisemnej umowy. Obowiązuje przez 30 lat w przypadku winorośli, ziemniaków i wszelkiej maści drzew. W przypadku pozostałych roślin okres ochrony wynosi 25 lat. Co ciekawe: wyłączne prawo do odmiany nie podlega przedłużeniu.

Osoby, które ignorują wyłączność danego hodowcy do korzystania ze stworzonej przez niego odmiany, popełniają swego rodzaju ogrodnicze piractwo. Samodzielne rozmnażanie roślin jest przy tym nawet prostsze niż kopiowanie niektórych programów komputerowych. Wyłączne prawo do odmiany obejmuje zresztą nie tylko hortensje. W grę wchodzi ochrona interesów hodowców praktycznie każdego gatunku roślin: róż, tulipanów, rzepaku, kukurydzy, jabłek, czy wspomnianych już ziemniaków oraz winorośli.

Rozmnażanie roślin z zamiarem ich sprzedaży narusza wyłączne prawo hodowcy do odmiany

Trzeba przy tym przyznać, że ustawodawca jednak nie oszalał i nieco ograniczył zakres stosowania wyłącznego prawa do odmiany. Przepisów o zakresie jego zastosowania nie stosuje się do materiału siewnego i materiału ze zbioru przeznaczonego na własne niezarobkowe potrzeby.

Samodzielne rozmnażanie roślin może więc być w pełni zgodne z prawem, do momentu, gdy szczepki zostają w naszym ogrodzie. W momencie, gdy chcemy sprzedać lub wymienić rośliny, kolizja z przepisami jest już nieunikniona. Interia przytoczyła zresztą przykład kobiety, która za pośrednictwem mediów społecznościowych sprzedała wyhodowane przez siebie hortensje za 10 zł. Kosztowało ją to aż 5 tys. zł grzywny.

O wiele większy problem z wyłącznym prawem do odmiany mogą mieć rolnicy. Powodem jest dużo większa skala działalności, niż w przypadku domorosłych ogrodników próbujących sobie nieco dorobić. Dlatego właśnie ustawodawca w 2011 r. wprowadził do ustawy o ochronie prawnej odmian roślin przepisy o tzw. odstępstwie rolnym.

Polega ono na tym, że rolnicy mają prawo używać materiału ze zbioru jako materiału siewnego odmiany chronionej wyłącznym prawem, jeżeli materiał ten uzyskał w posiadanym gospodarstwie rolnym i użyje go na terenie tego gospodarstwa rolnego. Warunkiem jest uiszczenie opłaty na rzecz hodowcy, z której w określonych przypadkach zwolnieni są posiadacze gospodarstw mniejszych niż 10 ha lub 25 ha.

Gdzie szukać informacji o tym, które rośliny podlegają ochronie? W Polsce stosowny rejestr prowadzi Centralny Ośrodek Badania Odmian Roślin Uprawnych. Należy także uwzględnić analogiczne unijne prawo. Wykaz objętych nim roślin prowadzi Wspólnotowy Urząd Odmian Roślin.