Spanie podczas nocnej zmiany nie jest dobrym pomysłem. Pracownikowi mogą grozić za to poważne konsekwencje

Praca Prawo Dołącz do dyskusji
Spanie podczas nocnej zmiany nie jest dobrym pomysłem. Pracownikowi mogą grozić za to poważne konsekwencje

Osoby, które pracowały w swoim życiu na nocnej zmianie wiedzą, że czasami ciężko jest być aktywnym przez cały czas pracy. Często może zdarzyć się sytuacja, w której zmrużymy oko lub utniemy sobie krótką drzemkę. Pomimo tego, że być może wielu pracodawców nie będzie robiło nam z tego powodu wyrzutów, warto pamiętać, że takie zachowanie może być podstawą do zwolnienia nas z pracy.

Spanie na nocce to nie jest dobry pomysł. Takie zachowanie może skutkować nawet zwolnieniem dyscyplinarnym

Pomimo tego, że drzemka na nocce może wydawać się niewinnym zachowaniem, może być interpretowana przez pracodawcę jako ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych. W takim wypadku pracodawca może rozwiązać umowę o pracę z pracownikiem w trybie natychmiastowym. Wyroki Sądu Najwyższego potwierdzają, że zaśnięcie na stanowisku pracy może być uznane przez pracodawcę jako podstawa do zwolnienia pracownika.

Ponadto w wyroku z dnia 11 marca 2014 r. Sąd Najwyższy stwierdził, że pracownik, który zasypia w czasie pracy, przestaje tym samym wykonywać powierzone mu obowiązki. W konkretnych okolicznościach może się to stać powodem dyscyplinarnego zwolnienia z pracy (III PK 82/13).

Nie tylko spanie na nocce może mieć swoje konsekwencje. Nawet kilkuminutowe zaśnięcie na dziennej zmianie może być ryzykowne

Sprawa śpiącego pracownika może skończyć się w sądzie. W taki sposób zakończyła się historia osoby, która zasnęła przy taśmie produkcyjnej i spała przez 12 minut. Pracodawca zdecydował się na wypowiedzenie umowy z zachowaniem 3-miesięcznego okresu wypowiedzenia. Pracownik zdecydował się jednak nie poddawać tak łatwo i wniósł powództwo o przywrócenie do pracy.  Sąd pierwszej instancji nie przychylił się do twierdzeń powoda i zdecydował, że pracodawca miał prawo zwolnić pracownika. Warto nadmienić, że pracownik w tym wypadku argumentował, że w pracy nie zasnął, lecz zasłabł, co było spowodowane złym stanem zdrowia. Takiej argumentacji nie uznały także sądy wyższej instancji.

Finał sprawy miał miejsce w Sądzie Najwyższym, który stwierdził, że jeżeli pracownik stawia się do pracy w stanie uniemożliwiającym staranne i sumienne jej wykonywanie to tym samym taki pracownik nie jest w stanie realizować „społeczno-ekonomicznego celu” zobowiązania pracownika. Takie zachowanie może być kwalifikowane jako naruszenie pracowniczego obowiązku wykonywania pracy. W takim wypadku pracodawca może bez żadnych obaw wypowiedzieć umowę o pracę.