Pożyczyłeś pieniądze i nie spisałeś umowy? To masz problem

Finanse Prawo Dołącz do dyskusji
Pożyczyłeś pieniądze i nie spisałeś umowy? To masz problem

Dobry zwyczaj nie pożyczaj? A jeszcze lepszy nie oddawaj? Otóż właśnie czasem błędy osób udzielających pożyczki sprawiają, że można pieniędzy nie oddać. Umowa pożyczki nie zawsze musi być zawarta w formie papierowej, jednak przy większych kwotach brak pisanej umowy powoduje liczne problemy.

Umowa pożyczki czasem musi być pisemna

W przypadku umowy pożyczki mówimy o sytuacji, gdy jedna osoba zobowiązuje się dać komuś pieniądze (lub określone rzeczy, oznaczone co do gatunku), a druga osoba zobowiązuje się zwrócić tę samą ilość pieniędzy (lub tę samą liczbę rzeczy tego samego gatunku) w określonym terminie.

Pożyczki na niewielkie kwoty nie wymagają zachowania formy dokumentowej – przykładowo, kiedy braknie nam gotówki i pożyczymy od koleżanki z pracy 100 złotych na zakupy, zobowiązując się, że oddamy jutro, zawieramy umowę pożyczki. Nie spisujemy wtedy przecież żadnego dokumentu, pieniądze oddajemy i zapominamy o sprawie. Jednak takie działanie oznacza, że umowa pożyczki została zawarta (przynajmniej w sposób dorozumiany).

Nieco inaczej wygląda jednak sytuacja, kiedy pożyczamy większą kwotę. Zgodnie z art. 720 § 2 kodeksu cywilnego – umowa pożyczki, której wartość przekracza tysiąc złotych, wymaga zachowania formy dokumentowej. Tak więc pożyczając 1100 złotych na zakup samochodu, musimy już zachować formę pisemną.

Umowa pożyczki największy problem sprawia w rodzinie

Warto w tym momencie zwrócić uwagę na fakt, że ustawodawca nie wprowadza żadnych wyjątków od tej reguły – każda pożyczka, której wartość przekracza 1000 zł, musi znaleźć swoje potwierdzenie na papierze, niezależnie od tego, kto komu jej udziela. Jeżeli pożyczamy pieniądze obcej osobie, czy dalszemu znajomemu, zapewne pamiętamy o tym, żeby umowę spisać i w ten sposób zabezpieczyć swoje interesy.

Nieco inaczej wygląda sytuacja w przypadku pożyczek udzielanych przyjaciołom czy rodzinie. Czasem fakt, że nie zachowujemy formy dokumentowej, wynika z tego, że ufamy drugiej stronie umowy; czasem wydaje nam się, że nie wypada, bo ktoś może się obrazić. I jest to największy błąd, jaki można popełnić (na marginesie warto nadmienić, że osoba, która ma szczere intencje i zamierza pożyczkę uczciwie spłacić, raczej nie poczuje się obrażona, ani zaatakowana propozycją zachowania formy dokumentowej).

Niezachowanie formy dokumentowej umowy pożyczki to spory problem

Chociaż kodeks cywilny nakłada na strony umowy pożyczki obowiązek zachowania formy dokumentowej (oczywiście od pewnej kwoty) ustawa nie przewiduje żadnej sankcji. I faktycznie, jeżeli siostra pożyczy bratu 20 000 zł, a brat w ciągu roku odda pieniądze, wszyscy zapominają o sprawie i nic się nie dzieje. Problem pojawia się dopiero w momencie, kiedy brat zwleka z oddaniem pieniędzy, lub nie ma zamiaru tego robić (bo przecież siostrze na tyle dobrze się powodzi, że może zasponsorować braciszkowi samochód).

Brak spisania umowy powoduje, że trudniej jest wykazać, że faktycznie pieniądze pożyczyliśmy. Oczywiście, obecnie po wielu transakcjach pozostają ślady (na przykład przelew z konta bankowego), jednak w przypadku, gdy ktoś nie chce nam oddać pieniędzy, może dowodzić, że nie była to pożyczka, tylko darowizna, lub że pieniądze zostały przelane, ponieważ to on wcześniej nam pożyczył taką kwotę i był to zwrot pieniędzy. Jeżeli jednak pieniądze zostały przekazane w gotówce, sytuacja jeszcze bardziej się komplikuje.

Umowa pożyczki jest ważna, jednak nie dowiedziemy, że została zawarta

Warto zwrócić uwagę, że w tym przypadku dokumentowa forma umowy pożyczki została zastrzeżona dla celów dowodowych, tak więc brak zachowania takiej formy nie powoduje nieważności samej czynności prawnej (a więc umowy). Jak jednak zauważył Sąd Apelacyjny w Warszawie, odnosząc się w swoim wyroku z 2022 roku (V ACa 883/21) właśnie do kwestii pożyczki:

Dowód z przesłuchania stron oraz z zeznań świadków, na okoliczność dokonania przez strony czynności prawnej, jest dopuszczalny nie tylko wtedy, gdy dokument taki został zagubiony lub zniszczony, lecz również wtedy, dla czynności, przy której forma pisemna jest zastrzeżone tylko dla celów dowodowych, gdy okoliczność dokonania czynności jest uprawdopodobniona za pomocą dokumenty.

Tym samym w przypadku, gdy chcemy dochodzić zwrotu pieniędzy od nieuczciwego pożyczającego, problemem może okazać się już samo wykazanie, że faktycznie taka umowa została zawarta. Warto więc zadbać o to, żeby formalnościom stało się zadość.

Forma dokumentowa to nie tylko forma pisemna

Dla wszystkich, którzy nie zawarli umowy pożyczki na piśmie, na ratunek może przyjść definicja „formy dokumentowej”. Wbrew pozorom, ta kwestia wcale nie ogranicza się jedynie do formy pisemnej, chociaż spisanie umowy jest zdecydowanie najpopularniejszą (a także jedną z najbezpieczniejszych) formą dokumentu. Jak jednak zauważył Sąd Apelacyjny w Warszawie, w cytowanym już wcześniej wyroku:

Dokumentem jest każdy „nośnik informacji umożliwiający zapoznanie się z jego treści”, w tym z informacją pochodzącą od stron spornej czynności prawnej. Za dokument w rozumieniu przyjętym w tym przepisie więc należało uznać również utrwalony na nośniku elektronicznym zapis rozmowy, do której doszło pomiędzy stronami. Bez znaczenia dla uznania wartości dowodowej tej rozmowy było, że nie wynikało z niej, ani z nośnika, na których została ona utrwalona, w jakiej dacie została ona przeprowadzona pomiędzy stronami. Treść tej rozmowy jasno bowiem wykazywała, że doszło do niej po zawarciu spornej umowy.

Jak więc widać możliwości udowodnienia (w formie dokumentowej), że do zawarcia takiej umowy doszło, jest sporo. Jednak zdecydowanie najbezpieczniej jest zwyczajnie spisać umowę i nie przejmować się potencjalnymi nagraniami oraz ich wartością dowodową.