Jako pracownicy mamy obowiązek stawić się w zakładzie pracy lub innym miejscu wyznaczonym do wykonywania pracy. Nasza obecność na wyznaczonym miejscu pracy i gotowość do jej świadczenia rozpoczynają upływ czasu pracy. Co jednak w przypadku, kiedy stawiliśmy się gotowi do świadczenia pracy, ale pracodawca nie wpuścił nas do zakładu pracy? Odpowiedź nie jest jednoznaczna.
Pracownik musi przestrzegać ustalonego czasu pracy
Zgodnie z przepisem art. 100 § 2 Kodeksu pracy, jednym z podstawowych obowiązków każdego pracownika jest obowiązek przestrzegania czasu pracy ustalonego w zakładzie pracy. Bardzo często wewnętrzne regulaminy zawierają w tym zakresie szczególne uregulowania. Jednym z nich jest zapis mówiący o tym, że pracownik może przebywać na terenie zakładu pracy, poza wyznaczonym czasem pracy, wyłącznie za zgodą lub na polecenie pracodawcy. Dlaczego tak bardzo pracodawcy chronią dostęp do zakładu pracy?
Orzecznictwo wpłynęło na obecną praktykę pracodawców
Z pewnością przyczyn jest wiele, w tym te związane z zapewnieniem szeroko rozumianego bezpieczeństwa. Wzrost popularności wskazanego zapisu w regulaminach pojawił się jednak po przełomowym, jak na tamte okoliczności, orzeczeniu sądowym. Swego czasu Sąd Najwyższy stwierdził bowiem, że pracownik, który wykonywał pracę poza normalnymi godzinami, przebywając w zakładzie pracy, wykonywał pracę w godzinach nadliczbowych. Na nic zdała się argumentacja pracodawcy, że nie wiedział o tym, że pracownik zostaje po godzinach. Sąd uznał bowiem, że jeśli pracodawca umożliwia pozostawianie pracownikom w zakładzie pracy, to wyraża dorozumianą zgodę na to, że mogą oni wykonywać pracę w nadgodzinach. Stąd właśnie pracodawcy, chcąc ustrzec się przed uznaniem, że wyrażają zgodę na pracę w nadgodzinach, za którą będą musieli dodatkowo zapłacić, zaczęli wprowadzać ograniczenia.
Jeśli pracodawca nie pozwoli nam pracować, będzie musiał za to zapłacić
Co do zasady zatem, poza wyznaczonym czasem pracy, pracodawca nie ma obowiązku wpuścić nas do zakładu pracy. Ale co w przypadku, kiedy stawiliśmy się w czasie pracy, a pracodawca zamknął nam przed nosem drzwi? Tutaj zastosowanie może znaleźć art. 81 Kodeksu pracy. Przepis ten wprowadza ochronę wynagrodzenia pracownika w czasie tzw. przestoju. Stanowi on, że jeśli pracownik był gotów do świadczenia pracy, a doznał przeszkód z przyczyn dotyczących pracodawcy, zachowuje on prawo do wynagrodzenia. Zatem nawet jeśli pracodawca nas nie wpuści do pracy, sama nasza gotowość do jej wykonywania, musi zostać wynagrodzona. Nie ma prawnej możliwości, aby pracownik ponosił z tego tytułu negatywne konsekwencje.
Zostać czy uciekać? Oto jest pytanie
Co najlepiej zatem zrobić kiedy spotkamy się niemożliwością wejścia do pracy? Jeśli nie są to nasze wyznaczone godziny pracy, musimy podporządkować się woli pracodawcy. Zakład pracy jest w jego zarządzie. Może zatem dowolnie decydować w jakich godzinach umożliwia do niego dostęp. Jeśli natomiast grafik mówi nam, że powinniśmy w tym czasie pracować, a trafiliśmy na szefa, który powiedział nam „a dziś cię nie wpuszczę i co mi zrobisz?”, lepiej z koniem się nie kopać. Warto jednak, abyśmy zebrali dowody na to, że to my byliśmy w gotowości do świadczenia pracy. Jeśli udowodnimy, że przeszkoda w świadczeniu pracy zaistniała po stronie pracodawcy, będziemy mogli domagać się normalnego wynagrodzenia. Niemniej jednak, może warto dodatkowo zastanowić się nad zaprzestaniem kontynuowania pracy u szefa, który nie wpuszcza nas do firmy bez powodu?