Dwa wpisy na nowo powstałym blogu. Tylko tyle wystarczyło, żeby zasiać ogromny ferment nie tylko w polskim internecie, ale też, żeby postawić na nogi rzesze urzędników. Ci twierdzą, że temat oszustw podatkowych w handlu jest im doskonale znany i już z tym walczą.
Historia bloga Oszuści Podatkowi była krótka, ale niezwykle burzliwa. Wystarczyły jedynie dwa wpisy, aby o blogerze mówiono częściej niż o wszystkich gwiazdach blogosfery razem wziętych. Niestety strona zniknęła równie szybko, jak powstała. Sam bloger z CH Ptak twierdzi, że musiał uciekać z kraju. Kurz w tej sprawie powoli opada, jednak sami urzędnicy twierdzą, że najwyższy czas ucywilizować wielkie handlowiska.
W wywiadzie, jakiego Gazecie Prawnej udzielił Piotr Dziedzic – dyrektor departamentu zwalczania przestępczości ekonomicznej w Ministerstwie Finansów wynika, że skarbówka doskonale zdaje sobie sprawę z praktyk, które opisał bloger. Jednocześnie przyznaje, że od lat 90. dochodziło do pewnych nieprawidłowości w kontrolach przedsiębiorców. Jak sam zauważa, za ten fakt należy winić brak woli politycznej i sposób rozliczania kontrolerów.
Być może w dobie powszechnej liberalizacji handlu i szeroko stosowanych uproszczeń brakowało woli politycznej. Przez lata wybierano rozwiązania doraźne, zamiast pomyśleć o ucywilizowaniu takich miejsc i wdrożeniu planu naprawczego, mającego na celu zapewnienie wszystkim przedsiębiorcom takich samych warunków prowadzenia działalności.
Kontrola KAS w CH Ptak i Wólce Kosowskiej
Jego zdaniem, kontrole handlarzy umożliwiło dopiero wejście w życie ustawy o Krajowej Administracji Skarbowej. Ta w pierwszej kolejności zaczęła uszczelnianie obrotu paliwami, bo to tam Skarb Państwa tracił najwięcej pieniędzy. Dopiero gdy sytuacja na tym polu się uspokoiła, przyszedł czas na walkę z szarą strefą w handlu odzieżą.
Urzędnicy zdają sobie sprawę z lat zaniedbań. Sam przyznaje, że od rozpoczęcia kontroli w Wólce Kosowskiej i Rzgowie, do Urzędu Skarbowego w Pruszkowie wpłynęło blisko 600 wniosków o rejestrację kasy fiskalnej. Co więcej – sami handlarze cieszą się z tego, że urzędnicy w końcu zabrali się za walkę z nieuczciwą konkurencją.
Właściciele małych sklepów dzwonią do nas i mówią, że odkąd jesteśmy w Wólce, to ich obroty wzrosły gigantycznie.
Na celownik wzięto również handel na facebooku, który opisał słynny już bloger. Zabawnym zbiegiem okoliczności, kobiety wskazane z imienia i nazwiska w jego wpisie zostały namierzone przez kontrolerów już dwa tygodnie przed jego publikacją.
Na razie urzędnicy nie chwalą się konkretnymi sukcesami. Do tej pory wiadomo, że kontrola w CH Ptak poskutkowała nałożeniem mandatów na łączną kwotę 28 tysięcy złotych. Ogólnie jest lepiej, ciężarówek z nielegalnym towarem wyjeżdża zdecydowanie mniej. Wciąż bez konkretów.