W trakcie wycieczki fakultatywnej, nawet jeśli obsługuje nas lokalna firma, biuro podróży wciąż ponosi część odpowiedzialności.
Orzeczenia sądów w konkretnych, niejasnych sprawach, często dają nam cenną wiedzą odnośnie praw i obowiązków firm i ich klientów. Niedawno rozstrzygnięto o odpowiedzialności biura podróży, którego dwójka klientów poniosła śmierć podczas wycieczki fakultatywnej. Biuro odsuwało od siebie odpowiedzialność, twierdząc że to nie oni organizowali wyjazd, tylko firma egipska.
Pozew do sądu został złożony przez braci A. W. oraz M. W. To ich rodzice zginęli podczas wycieczki fakultatywnej, wykupionej przy okazji wczasów w Egipcie. Dodatkowa atrakcja miała obejmować zwiedzanie zatoki A. Informator biura podróży opisywał nurkowanie pod okiem przewodnika, podziwianie rafy, ryb i żółwi morskich. Nie wspomniano o licznych trudnościach.
W trakcie wycieczki nie było obecnego rezydenta biura, a egipska obsługa nie mówiła ani po polsku, ani po arabsku. Był to tylko mniej znaczący w kontekście całości problem komunikacyjny. Poważniejszy ze względu na ochronę życia okazał się fakt, że dla obejrzenia części atrakcji, uczestnicy mieli płynąć wpław do „domu żółwi” przez stosunkowo duży obszar wodny. Tego dnia były duże fale, a nikt z uczestników nie uzyskał – mimo próśb – kapoków ani kamizelek ratunkowych. Część z nich zrezygnowała i została na plaży.
Ostatecznie w części atrakcji związanej z przepłynięciem do wyznaczonego miejsca wzięło udział 10 osób. Niestety, małżeństwo E. W. oraz L. W. nie dotarło do brzegu. Ciała odnaleziono stosunkowo szybko, jednak mimo akcji reanimacyjnej nie udało się ich uratować.
Rodzeństwo, dzieci zmarłych, zażądało od biura turystycznego wypłatę odszkodowania w wysokości po 250 000 zł dla każdego z nich. Zaznaczono przy tym fakt utraty bliskiej osoby, a także dotychczasowej pomocy w utrzymaniu finansowym. Jeden z braci miał 27, drugi 25 lat, z czego młodszy wciąż mieszkał z rodzicami, a starszy dopiero co wyprowadził się do wynajmowanego mieszkania.
W tym niewątpliwym dramacie interesująca ze względów prawnych argumentacja rozpoczęła się, gdy biuro podróży odwołało się od wyroku. Według niego, za wycieczkę odpowiedzialny był egipski przewoźnik, do niego też trafiły pieniądze, które choć pobierane przez polskiego rezydenta, były jedynie przekazywane lokalnej firmie.
Sąd nie zgodził się z powyższym, jednym z argumentów wartych odnotowania był fakt, że pomimo braku jakiejkolwiek spisanej umowy (ciężko więc stwierdzić z kim była zawarta), oferta wycieczki fakultatywnej była sporządzona na papierze z logo biura podróży. Daje to ostrzeżenie przyszłym turystom – w miarę możliwości starajcie się uzyskać przed wycieczką informację na piśmie kto jest odpowiedzialny za dodatkowe atrakcje – i lepiej niech będzie to polska firma.
Kolejne istotne ustalenie sądu to fakt, że w przypadku wycieczek takich jak wędrówki, spływy czy inne atrakcje wymagające szczególnych umiejętności, należy wcześniej powiadomić o ich trudności. Mówi o tym fragment orzeczenia. Zainteresowanych odsyłamy do jego pełnej treści (Sygn. akt I ACa 245/15 ).
Ustawa o usługach turystycznych nakłada na biuro podróży także obowiązek jednoznacznego wskazania, że wycieczka wymagają od uczestników odpowiednich umiejętności (np. spływy kajakowe). Ów wymóg wskazania kształtu imprezy podyktowany jest głównie ochroną interesów majątkowych klientów, ważny jest z punktu widzenie określenia ceny, a zatem wyraźnego wskazania, które z usług wchodzących w skład pakietu są objęte ceną, a za które klient powinien dopłacić.
Ostatecznie, uznając wszystkie argumenty i odrzucając apelację biura podróży, na rzecz rodzeństwa, dzieci zmarłego małżeństwa, zasądzone zostało po 100 000 zł dla każdego z nich, do wypłacenia przez biuro podróży.
Wyjeżdżając na wakacje, porównajmy wszystkie planowane aktywności z tymi, o które według umowy dba biuro podróży. Jeśli organizuje ono nocleg, wyżywienie i transport, to nie mamy pewności, że zapewni np. bezpieczeństwo podczas podróży po mieście, gwarancję odbycia wycieczek fakultatywnych, opiekę rezydenta czy wymianę waluty na miejscu. Zawsze sprawdzajmy warunki i upewnijmy się, czy odpowiadają naszym potrzebom.
Jedziesz na wycieczkę i obawiasz się czy umowa z biurem jest odpowiednio sformułowana, potrzebujesz pomocy prawnika? Z redakcją Bezprawnik.pl współpracuje zespół prawników specjalizujących się w poszczególnych dziedzinach, który solidnie, szybko i tanio pomoże rozwiązać Twój problem. Opisz go pod adresem e-mailowym kontakt@bezprawnik.pl, a otrzymasz bezpłatną wycenę rozwiązania sprawy.