Popularny dziennikarz TVN jest jednym z najlepiej słyszalnych głosów w polskiej sieci. Na Twitterze Jarosława Kuźniara obserwuje blisko 260 000 osób, a na Facebooku… w chwili obecnej nikt. Konto zostało bowiem zablokowane.
Prowadzący program Wstajesz i Wiesz prawdopodobnie nie złamał za pośrednictwem swojego profilu prawa ani zasad obowiązujących na Facebooku, jednakże przed kilkoma dniami w mediach społecznościowych wdał się w przepychanki słowne z medialnym bohaterem ostatniego tygodnia – Zbigniewem Stonogą. Stonoga w odpowiedzi na uszczypliwe komentarze dziennikarza, odgrażał się nawet postami o treści „Kupię materiały na Kuźniara”, całość zaś wywołała jeszcze szereg trwających przez kilka dni przepychanek słownych.
Konto Stonogi przed kilkoma dniami zostało na Facebooku zablokowane, było to związane między innymi z interwencją organów ścigania, a na profilu dochodziło do rażącego upubliczniania m.in. danych osobowych. Pomimo tego, serwis Zuckerberga zareagował dopiero po kilkudziesięciu godzinach.
Zawieszenie konta redaktora TVN24 było prawdopodobnie efektem działania zwolenników Zbigniewa Stonogi zainspirowanych niedawnymi wydarzeniami i pewną formą „cyfrowej śmierci”. Tym razem jednak przeciwko dziennikarzowi została przeprowadzona skoordynowana akcja zgłaszania profilu jako sprzecznego z zasadami Facebooka. I jak wskazuje doświadczenie – przez swoją masowość o wiele bardziej skuteczna, niż „jakieś tam wnioski” prokuratury.
Zaistniała sytuacja pokazuje niestety słabość Facebooka i standardów jego społeczności, gdyż często obojętny w kontekście jawnego naruszania prawa serwis, uruchamia swoje mechanizmy działania – wydawałoby się, że bez żadnej weryfikacji – w sytuacji, gdy grupka żartownisiów postanowi zrobić komuś na złość.
Regulamin Facebooka nie odnosi się w szczególnie precyzyjny sposób do takich sytuacji, choć – jak zaznacza – „W przypadku zablokowania konta użytkownik nie ma prawa utworzyć kolejnego bez naszego zezwolenia”. Zasady Facebooka odsyłają też do niezwykle ogólnikowych standardów społeczności, które wskazują m.in. na to, że takie decyzje nie są nieodwołalne i po ponownym rozpatrzeniu konta mogą zostać odblokowane. Facebook uwalnia się też od odpowiedzialności za w zasadzie wszystkie szkody, które w wyniku autorytarnie podejmowanych przez nich decyzji mogły pojawić się po stronie użytkownika.
Prawdopodobnie więc konto Jarosława Kuźniara zostanie odblokowane, o ile dziennikarz nie obrazi się na lekkomyślność Facebooka. Do niedawna z podobnym problemem borykał się między innymi Kuba Wojewódzki. Jak się więc okazuje, platformy, które powstały m.in. w celu komunikacji tych znanych z mniej znanymi nieszczególnie dobrze radzą sobie ze swoim zadaniem. Szczególnie jeśli ci znani mają inne poglądy od naszych i – co gorsza – ośmielają się nimi epatować.
Fot. tytułowa: Shutterstock.com