Do 2029 roku Ślązacy mają przestać opalać domy węglem. Władza obiecuje wsparcie

Codzienne Środowisko Dołącz do dyskusji (12)
Do 2029 roku Ślązacy mają przestać opalać domy węglem. Władza obiecuje wsparcie

Według Jakuba Chełstowskiego, marszałka województwa śląskiego, samorządowcy tego regionu powinni określić datę odejścia od ogrzewania domów jednorodzinnych węglem. Marszałek wskazuje na rok 2028 lub 2029 i obiecuje wsparcie dla mieszkańców. Okazją do planowania pożegnania z węglem jest odbywający się w Katowicach Śląski Konwent Klimatyczny. Każdy, kto o tej porze roku wyjdzie wieczorem na spacer na Śląsku czuje, że koniec palenia węglem powinien tu nastąpić wcześniej, niż później.

Koniec palenia węglem na Śląsku

W przeważającej części źródłem smogu zimą jest niska emisja. Z kolei jej źródłem są domy i samochody. Nawet jeśli większość budynków na ulicy jest podłączona do gazu, to wystarczy kilka osób, które nadal palą węglem, by cała okolica tonęła w dymie i smrodzie. Niestety, jak już dobrze dziś wiemy, to nie tylko kwestia estetyki. Smog zabija, a w najlepszym wypadku skraca życie. Przyzwyczailiśmy się na Śląsku do tego zanieczyszczonego powietrza. W „czystsze” dni wydaje nam się, że problem na chwilę zniknął. Dopiero reakcje gości z regionów z lepszym powietrzem uzmysławiają nam, że nasz próg tolerancji znacznie się przesunął. Że niebo nie jest szare z powodu zachmurzenia, tylko od zanieczyszczeń. One też powodują drapanie gardła, łzawienie oczu, kaszel, ból głowy, alergie i nowotwory.

Zmiana ze wsparciem dla mieszkańców

„Myślę, że sejmik i zarząd tej kadencji powinny wyznaczyć datę odejścia od węgla, jeśli chodzi o domki jednorodzinne. Musi to być data racjonalna. Moja prywatna opinia jest taka, że powinno to być najpóźniej w 2028 albo w 2029 roku. Żeby jakość życia w regionie była wyższa. Żeby były też środki na odnawialne źródła energii. Oczywiście musimy tu wziąć pod uwagę możliwości. To nie jest tak, że podejmiemy uchwałę i potem nie będziemy się interesowali, jak to zostanie zrobione. Przeciwnie. Musimy zrobić system, który będzie wspierał mieszkańców w tym, by z mieniali swoje źródła ciepła” powiedział PAP marszałek Chełstowski.

Sojusznikiem w realizacji tych planów są pieniądze z UE. Dla Śląska to miliardy euro. Andrzej Guła, lider Polskiego Alarmu Smogowego, dostrzega i docenia, że marszałek Chełstowski chce szybciej skończyć z ogrzewaniem węglem budynków niż przewiduje to „Polityka energetyczna państwa”. Według jej założeń węgiel powinien przestać być źródłem ciepła dla domów jednorodzinnych w miastach do 2030 roku. Na wsiach do 2040 roku. Jednak przy tak galopująco rosnących cenach gazu i energii potrzebne będzie istotne wsparcie ze strony państwa, by ludzie przestali opalać swoje domy węglem.

Przypomnijmy, że obowiązująca w województwie śląskim uchwała antysmogowa wprowadziła terminy wymiany urządzeń grzewczych. Do końca tego roku powinny zostać wymienione kotły węglowe eksploatowane dłużej niż 10 lat, a także te bez tabliczki znamionowej. Do końca 2022 roku jest czas na wymianę pieców i kominków, które zaczęły być użytkowane przed 1 września 2017 roku i które nie spełniają minimalnych poziomów sezonowej efektywności energetycznej i norm emisji.