Teraz już (prawie) wiadomo, jak to jest z obowiązkiem noszenia maseczki podczas jazdy samochodem z powodu koronawirusa

Codzienne Moto Zdrowie Dołącz do dyskusji (122)
Teraz już (prawie) wiadomo, jak to jest z obowiązkiem noszenia maseczki podczas jazdy samochodem z powodu koronawirusa

Obowiązek noszenia maseczki w samochodzie wynikał z poprzedniego brzmienia odpowiedniego przepisu rozporządzenia. Regulacje poprawiono na tyle, że teraz przynajmniej cokolwiek wiadomo. Wyjaśniamy, jak to w końcu z zakrywaniem twarzy w aucie jest.

Obowiązek noszenia maseczki w samochodzie

Niedawno pisałem, że obowiązek zakrywania twarzy w związku z epidemią koronawirusa został wprowadzony w taki sposób, że wykładnia przepisu od razu prowadziła do absurdu. Przepis, który stanowił, że

Od dnia 16 kwietnia 2020 r. do odwołania nakłada się obowiązek zakrywania, przy pomocy części odzieży, maski albo maseczki, ust i nosa podczas przebywania poza adresem zamieszkania lub stałego pobytu.

był niejasny na wszystkich płaszczyznach, zaczynając od faktu, że zakładał obowiązek zakrywania twarzy wszędzie poza domem, czyli również w samochodzie czy w pracy (nawet podczas przerw obiadowych), na językowych łamańcach kończąc. Okazuje się, że – jak to wielokrotnie w komentarzach się pojawiało – nie było to tylko „bezsensowne filozofowanie” a wskazanie istotnych mankamentów. Niedawno pojawiło się zaktualizowane rozporządzenie (no, jego projekt), które rozwiewa większość wątpliwości.

Jest lepiej, bo chyba zamiast studenta pierwszego roku prawa, zaangażowano studenta roku drugiego. W nowym wydaniu przepisów próbuje się stworzyć chociaż jakiś katalog, w którym znajdują się regulacje, odnoszące się do podróżowania samochodem (ale nie tylko).

Komunikacja publiczna

Proponuje się zaktualizowanie par. 18 nakładającego obowiązek zakrywania twarzy i rozszerzenie go o inne przepisy. W odniesieniu do komunikacji publicznej i pojazdów projekt zawiera par. 18 ust. 1 pkt 1. Zgodnie z założeniami projektu, nakłada się obowiązek zakrywania twarzy. To jest nosa i ust, przy pomocy części odzieży, przyłbicy, maski albo maseczki.

w środkach publicznego transportu zbiorowego w rozumieniu art. 1a ust. 4 pkt 3a ustawy z dnia 20 czerwca 1992 r. o uprawnieniach do ulgowych przejazdów środkami publicznego transportu zbiorowego oraz pojazdach samochodowych, w których poruszają się osoby niezamieszkujące lub niegospodarujące wspólnie

Osoby zamieszkujące wspólnie to pojęcie zrozumiałe, natomiast „osoby gospodarujące wspólnie” przysparzają mi pewne trudności w odczytaniu woli autora przepisu. Intuicja podpowiada, że chodzi o wspólne zarządzanie (majątkiem, przedsiębiorstwem?), słownik wskazuje, że może chodzić o gospodarstwo rolne. Orzecznictwo NSA w kontekście pomocy społecznej nakazuje łączyć „gospodarowanie” z prowadzeniem gospodarstwa domowego.

Można jednak – abstrahując od wątpliwości – uznać, że podróżując samochodem z domownikami, twarzy zakrywać nie trzeba.

Warto też zauważyć, że mowa jest o „osobach”, więc osoba, która samodzielnie porusza się pojazdem, nie ma obowiązku zakrywania twarzy.

Jeżeli chodzi na przykład o dziewczynę (chłopaka), która nie zamieszkuje z osobą prowadzącą pojazd, a także „nie gospodaruje wspólnie”, wydaje się, że obowiązek zakrywania twarzy – niestety – w obecnej wersji przepisów istnieje.

Wątpliwości

Warto wspomnieć jeszcze par. 18 ust. 2 pkt 1, który wprowadza pewne zamieszanie

Przepisu ust. 1 nie stosuje się w przypadku poruszania się przez osoby wspólnie zamieszkujące lub gospodarujące pojazdem samochodowym przeznaczonym konstrukcyjnie do przewozu nie więcej niż 9 osób łącznie z kierowcą;

Czytając przepis w oderwaniu od całości projektu rozporządzenia można by założyć, że obowiązek zakrywania twarzy nie ma zastosowania w jeszcze jednym wypadku. Przepis par. 18 ust 2 pkt stanowi na pierwszy rzut oka, że obowiązek zakrywania twarzy nie dotyczy poruszania się przez osoby:

  • wspólnie zamieszkujące (co i tak wynika z par. 18 ust. 2 pkt 1)
  • gospodarujące pojazdem samochodowym przeznaczonym konstrukcyjnie do przewozu nie więcej niż 9 osób łącznie z kierowcą

Nieszczęsne „gospodarowanie” w powyższym przepisie wydaje się – z racji budowy zdania – odnosić do pojazdu samochodowego, co wprowadza pewien chaos. Chyba należy założyć, że przepis reguluje poruszanie się w/w samochodem, a niejasność jest niezamierzona. Chodzi o to, że pojazdem przeznaczonym do przewozu nie więcej niż 9 osób mogą bez zakrywania twarzy jeździć osoby wspólnie zamieszkujące lub gospodarujące. Stoi to jednak w opozycji do przywołanego wcześniej przepisu.

Tak więc wnioskując a contrario z par. 18 ust. 1 pkt 1 zrozumieć można, że jadąc z domownikami twarzy zasłaniać nie trzeba. Z kolei wnioskowanie a contrario z par. 18 ust. 2 pkt 1 nakłada pewien limit – pojazd nie może być przeznaczony do przewozu więcej niż 9 osób. Rodzina wielodzietna autokarem bez zakrywania twarzy poruszać się – w myśl tak rozumianych przepisów projektu – by nie mogła. Tak pokrętne rozszerzanie znaczenia przepisu jest przesadzone, ale uzasadnia jakkolwiek istnienie powyższego par. 18 ust. 2 pkt 1.

To jak to w końcu jest?

Reasumując, maseczkę (bądź maskę, przyłbicę, czy też część odzieży) z pewnością należy nosić, gdy

  • jedziemy samochodem z co najmniej jedną osobą, która ani z nami wspólnie nie zamieszkuje, ani nie gospodaruje
  • znajdujemy się w jednym ze środków transportu zbiorowego (tj. środki transportu wykorzystywane w transporcie kolejowym lub drogowym, w przewozie o charakterze użyteczności publicznej wynikające z przepisów ustawy o publicznym transporcie zbiorowym)

Maseczki nie trzeba nosić, gdy

  • jedziemy pojazdem samochodowym samodzielnie, bez pasażerów
  • nie jedziemy sami, ale wszyscy pasażerowie z nami wspólnie mieszkają lub wspólnie gospodarują, a pojazd jest przeznaczony konstrukcyjnie do przewozu nie więcej niż 9 osób łącznie z kierowcą

Rozumiem, że to jednak tylko projekt, a powyższe niejasności zostaną zlikwidowane, tym bardziej, że publicznie poproszono o przesyłanie ew. poprawek. Miejmy nadzieję, że przepisy będą jasne i zrozumiałe dla wszystkich. Karanie za nieprzestrzeganie regulacji, których nie da się jednoznacznie zrozumieć, jest sprzeczne z konstytucyjnymi wartościami.