Zamówić dostawę bezpośrednio do domu, a może jednak zdecydować się na Paczkomat? Rozważając różne opcje, najczęściej kierujemy się wygodą czy kosztami, ale rzadziej – ekologią. Tymczasem odbiór paczki w Paczkomacie ma znaczenie dla klimatu. Dlaczego? Pokazują to nowe badania InPost.
InPost przekonuje, że dostarczanie przesyłek do Paczkomatów, a nie bezpośrednio do drzwi klienta, potrafi zredukować emisję CO2 takiej dostawy nawet o 75 proc.
Skąd te wyliczenia? Jak wynika z badania, to wszystko zasługa tak zwanej „ostatniej mili”, czyli etapu, w którym przesyłka ostatecznie trafia w ręce klienta.
Na początku InPost opierał się na badaniach i wyliczeniach naukowców z Politechniki Mediolańskiej, którzy obliczyli koszty środowiskowe dostaw kurierskich zarówno do domu, jak i do maszyn paczkowych. W swoich badaniach dowiedli, że zamawiając paczkę do Paczkomatu znajdującego się w mieście, możemy oszczędzić nawet trzykrotność emisji CO2 w porównaniu do tradycyjnej dostawy do domu. Z kolei w obszarach podmiejskich i wiejskich emisja CO2 jest nawet 13 razy mniejsza w dostawie do Paczkomatu niż do domu klienta!
Ostatnio InPost wraz z Fundacją Gospodarki i Administracji Publicznej w Krakowie i Polską Akademią Nauk opracował własny kalkulator śladu węglowego, opierając się na danych operacyjnych firmy, który w dużym stopniu pokrywa się z wynikami włoskich badaczy.
Paczkomaty a ekologia. „Efekt 9 drzew”
Do statystycznego Paczkomatu trafia dziennie średnio 150 paczek. Gdyby nie Paczkomat, te przesyłki jeździły by od mieszkania do mieszkania, razem z kurierem. A to by oznaczało 52 kg wyemitowanego CO2 więcej. Innymi słowy – każdy Paczkomat emituje o 75 proc. mniej CO2 niż klasyczna dostawa kurierska.
Jak wyliczają autorzy badania, oznacza to „efekt 9 drzew”. Jeden Paczkomat „niweluje” dziennie tyle CO2, co 9 drzew jest w stanie „oczyścić” przez cały rok. 52 kg CO2 to także tyle, ile emitują dojazdy do pracy 44 osób dziennie.
Oczywiście, najwięcej CO2 mogą w ten sposób „zaoszczędzić” nie odbiorcy indywidualni, a przedsiębiorcy z branży e-commerce. Przecież to oni nadają i odbierają najwięcej paczek. Wystarczy więc przeliczyć, iloma paczkami obraca się dziennie czy tygodniowo, a także sprawdzić, ile drzew możemy w ten sposób „odciążyć”.
Paczkomaty a ekologia. A co z odbiorem paczek?
Od razu jednak nasuwa się pytanie o odbiory paczek przez klientów. Gdyby każdy klient odbierał swoje paczki samochodem, to „oszczędność” dla środowiska nie byłaby przecież wcale taka wielka.
Jednak, jak wynika z badania, „ślad węglowy” w przypadku odbiorów paczek wcale nie jest duży. Średnia odległość Paczkomatu od domu klienta wynosi bowiem 450 metrów. Wg raportu Green Generation aż 62 proc. klientów wyjmuje swoje przesyłki „przy okazji”, czyli na przykład wracając z pracy, z zakupów (tych tradycyjnych), czy też ze spaceru. Jak wylicza InPost, dodatkowy ślad węglowy, emitowany przez odbiór paczki z Paczkomatu wynosi tylko 0,02 kg CO2.
A co, jeśli już musimy dojechać bezpośrednio do Paczkomatu? Na pewno lepszy dla środowiska będzie rower, który w końcu emituje 13 razy mniej dwutlenku węgla niż auto.
Wygląda więc na to, że jeśli chcemy dołożyć swoją cegiełkę do redukcji CO2, rezygnacja z dostaw paczek bezpośrednio do domu nie jest złym pomysłem. Przynajmniej póki nie pojawią się nowe rozwiązania. Bo kto wie, może już za chwilę na dużą skalę pojawią się dostawcze drony? Na analizy, czy będą one bardziej ekologiczne niż Paczkomaty będziemy musieli jednak jeszcze trochę poczekać.
Artykuł powstał we współpracy z firmą InPost