W Niemczech powstały… wydzielone miejsca parkingowe dla osób LGBT. Wiemy, od czego gorsza jest nadgorliwość…

Codzienne Na wesoło Społeczeństwo Zagranica Dołącz do dyskusji (213)
W Niemczech powstały… wydzielone miejsca parkingowe dla osób LGBT. Wiemy, od czego gorsza jest nadgorliwość…

Parking dla osób LGBT oraz dla imigrantów – to najnowszy pomysł z niemieckiego miasta Hanau. Ciekawe tylko, czy ktoś spytał osoby ze środowiska LGBT i imigrantów o zdanie.

Inaczej niż w Polsce, w większości zachodnich krajów politycy i szefowie dużych firm prześcigają się, by pokazać, jak bardzo dbają o mniejszości i jak bardzo promują „różnorodność”.

Nieraz wychodzą z tego rzeczy pozytywne. Niegdyś coming-out oznaczał poważne problemy w karierze, a może i nawet jej koniec. Dzisiaj raczej to niespotykane, a przynajmniej w świecie dużego biznesu.

Czasem jednak wychodzi trochę śmiesznie, a trochę żenująco. Jak w mieście Hanau na zachodzie Niemiec. W podziemnym garażu wydzielono tam trzy miejsca, oznaczono je tęczową flagą – i przeznaczono „dla osób ze środowiska LGBT+ oraz dla imigrantów„.

Tylko czy parking dla osób LGBT służy osobom LGBT?

Thomas Morlock z firmy zarządzającej parkingiem, który jest jednocześnie lokalnym politykiem, wyjaśniał, że miejsca są przeznaczone dla grup, „które potrzebują szczególnej ochrony”. Będą więc one stale monitorowane przez kamery.

Ktoś spyta, jak szefostwo parkingu zamierza sprawdzać, kto jest ze środowiska LGBT, a kto nie. Jeszcze bardziej delikatna kwestia jest z imigrantami. No bo kto jest imigrantem? Pewnie niejeden Polak czy Turek, który w Niemczech się urodził i mieszkał całe życie, uznaje się właśnie za imigranta. Ale też niejeden mieszkaniec innego kraju, który przyjechał raptem kilka lat temu, uznaje się już za rodowitego Niemca.

Jednak okazuje się, że nikt orientacji ani pochodzenia sprawdzał nie będzie. Parking dla osób LGBT ma mieć bowiem tylko „znaczenie symboliczne”. Oczywiście w niemieckim internecie miejsca parkingowe z Hanau wywołały burze i mało kto bronił tego pomysłu.

Po co więc to wszystko? Swoją drogą, ciekawe, czy ktokolwiek spytał się środowiska LGBT o to, czy w ogóle taka idea im się podoba. Bo oczywiście na pomysł wpadł biały menedżer w średnim wieku, który najwyraźniej chciał podkreślić, jak bardzo jest progresywny. Ale czy progresywność naprawdę musi oznaczać paternalizowanie mniejszościom?

Fot.: Facebook/Hanau Erleben