Pierwsza chwilówka jest za darmo. Ale nie warto, pożyczki tego typu uzależniają jak narkotyk

Codzienne Finanse Dołącz do dyskusji (134)
Pierwsza chwilówka jest za darmo. Ale nie warto, pożyczki tego typu uzależniają jak narkotyk

Chwilówka często pozwala na szybkie załatanie naszego budżetu w nagłej sytuacji. Powstało coraz więcej firm pożyczkowych, które ich udzielają, więc zaczęły się również promocje mające na celu przyciągnąć jak najwięcej klientów.

Chwilówka – co to jest i czym się różni od kredytu?

Jak sama nazwa wskazuje jest to pożyczka pieniężna udzielana na chwilę. Czas na jej spłatę jest znacznie krótszy niż przy pożyczce bankowej. Ponadto chwilówkę najczęściej spłaca się w całości. Jest również możliwość rozłożenia jej na raty, ale wychodzi to znacznie drożej. Porównując różne oferty chwilówek, można je spłacić już od pierwszego  dnia zaciągnięcia zobowiązania, a najczęściej maksymalnie jest na to okres ok.65 dni.  Dodatkowo płatność pierwszej raty w banku ustala się na minimum miesiąc po uruchomieniu pożyczki. Każda kolejna jest płatna również co miesiąc. Dla banku liczy się bezpieczeństwo spłaty zobowiązania. Windykacja należności nie jest tym czym bank chce się zajmować. Woli nie udzielić kredytu komuś, kto wydaje mu się niewiarygodny niż naliczać karne odsetki i domagać się zwrotu. Chwilówki natomiast udzielane są przez Internet praktycznie każdemu, proces jej uzyskania jest prostu, szybki i zazwyczaj nie wymaga konkretnej dokumentacji.

Pierwsza chwilówka za damo – brzmi jak tekst z filmu „pierwsza działka za darmo”

I rzeczywiście sposób działania jest podobny. Powstało tyle pozabankowych firm udzielających pożyczki, ze każdy chce klienta przyciągać do siebie. Jak już zaciągniesz takie zobowiązanie i spłacisz go w terminie wskazanym w umowie, to rzeczywiście nie poniesiesz żadnych kosztów. Czyli pożyczka za 0, ale tylko jeśli jesteś nowym klientem i jest to pierwszy raz. Jesteś zachwycony jak szybko i łatwo dostałeś kasę, pomogło Ci to w nieprzewidzianej sytuacji, więc następnym razem znów po nią sięgniesz. A może nawet weźmiesz ją specjalnie, bo to łatwy sposób na dodatkowa kasę, no a ta konsola już dawno Ci się marzyła. Z powodu łatwego dostępu to może być pułapka – dużo prościej ją wziąć, a dużo trudniej spłacić.

Taka chwilowa pożyczka to może być pułapka i początek problemów

Koszty takiej pożyczki są dużo wyższe niż w banku. Pokażę to porównując wskaźnik pożyczki jakim jest RRSO. Jest to całkowity koszt kredytu, który ponosi konsument. Oprócz oprocentowania uwzględnia ona także pozostałe koszty kredytu (np. opłaty, prowizje i koszty usług dodatkowych). Porównując PKO BP reklamuje się z ofertą pożyczki przy RRSO 5,11%, a w firmie Vivus RRSO wynosi 819,1%. Tak dobrze czytasz 819,1%. Jeślii chcesz przedłużyć termin do spłaty, naliczane są dodatkowe koszty. Biorąc stosunkowo niewielką kwotę, zadłużenie może wzrosnąć niebagatelnie i pojawia się problem ze spłatą. Często zaczyna pojawiać się błędne koło, bo klient bierze kolejną chwilówkę w innej firmie chcąc spłacić poprzednią. A skoro już wnioskuje o nową to może dobierze jeszcze 1000zł lub 2000zł, bo się przyda. Tym sposobem uzależnia się od kolejnych pożyczek, raty rosną, są kolejne problemy ze spłatą, a windykatorzy w tych firmach nie są tak wyrozumiali jak w bankach. Często działają na granicy prawa.

Chwilówka to często ratunek dla kogoś, kto miał w przeszłości problemy ze spłatą i w banku dostaje odmowę pożyczki. Pod warunkiem, że nad tym panujemy i rzeczywiście jest to razowe załatanie dziury w budżecie domowym to nie jest to nic strasznego. Jeśli zaczniemy traktować to jako furtkę do każdej sytuacji, może się okazać, że wpadniemy w jeszcze gorsze problemy. Czyli jak stare porzekadło mówi: „wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem”.