Polacy wstają z kolan i bardzo dobrze, bo na przejazdy pociągami już nas nie będzie stać

Moto Podatki Zakupy Dołącz do dyskusji (140)
Polacy wstają z kolan i bardzo dobrze, bo na przejazdy pociągami już nas nie będzie stać

Niestety lada dzień czeka nas podwyżka cen biletów PKP Intercity. Budżet polskich kolei dostał z początkiem roku duże uderzenie związane z rosnącymi stawkami za energię. Dlatego tu akurat trudno być specjalnie zaskoczonym takimi decyzjami. Ale kontrowersje budzą pomniejsze decyzje spółki – jak ta o likwidacji biletów weekendowych.

Podwyżka cen biletów PKP Intercity

Informacji o podwyżkach próżno szukać na głównej stronie największego polskiego przewoźnika. W dziale Aktualności ostatnią jest ta o 20. urodzinach PKP Intercity. Ale po wejściu w szczegółową podstronę ukazuje się nam komunikat o treści „Aktualizacja cen biletów”. Aktualizacja oczywiście w górę, co nie będzie najlepsza reklamą PKP Intercity.

Ceny idą w górę o kilka-kilkanaście procent. W przypadku kupna biletów na pociągi TLK cena bazowa będzie wynosić już nie 60 złotych, jak to było do tej pory, a 69 złotych. Z kolei wybierając Pendolino, czyli pociąg EIP, minimalnie zapłacimy 169 złotych (wcześniej było to 150). Oczywiście do tego dochodzą progi promocyjne – nieco zmienione, na szczęście na korzyść pasażerów, bo będą one od 13 stycznia wynosić 15, 30 i 45%. Zatem już za tydzień, planując podróż pociągiem, warto będzie kupować z wyprzedzeniem, żeby mieć tańszy bilet PKP. A, jak dobrze wiemy, nie zawsze można sobie na taki luksus pozwolić.

Multiprzejazd zastąpi bilet weekendowy

PKP Intercity tłumaczy, że znacząco wzrosły koszty działalności narodowego przewoźnika. Te związane z remontami taboru i stacji postojowych podskoczyły względem ostatnich lat aż o 140%. Cena energii z kolei o 65%. Spółka dodaje, że nie zmieniała cen biletów od dawna, tymczasem robili to przewoźnicy regionalni, co doprowadziło do sytuacji, że momentami pociąg PR okazywał się… droższy od pociągu PKP Intercity. I co do tego trudno mieć do PKP Intercity pretensje – ceny wszystkiego szybują w górę, trudno więc spodziewać się, by bilety kolejowe od tego odstawały (choć tak by było najlepiej, wszak promocja transportu zbiorowego powinna być priorytetem rządu).

https://twitter.com/PolaMatysiak/status/1479445960556224515?s=20

Można jednak nie mieć zastrzeżenia do przewoźnika za inną decyzję, ogłoszoną równocześnie z podwyżkami. PKP Intercity rezygnuje bowiem z biletów weekendowych. Bo, jak wyjaśnia spółka, „dane sprzedażowe pokazały, że najczęściej były one wykorzystywane na podróż tam i z powrotem w szczytach przewozowych”. Zamiast tego Intercity wprowadza Multiprzejazd. Co to jest? Jest to wart 119/159 złotych bilet dający możliwość nieograniczonych przejazdów pomiędzy… północą we wtorek a godziną 15:00 w czwartek. Czyli w okresie, w którym z pociągów korzystamy najrzadziej. A zatem lubiane przez pasażerów rozwiązanie zastąpiono rozwiązaniem dla (prawie) nikogo. Genialne!

PKP Intercity ma coś do naprawienia

Niezależnie od wzrostu cen biletów, przewoźnik wciąż ma jedno zadanie, z którym nie może sobie poradzić od miesięcy. Chodzi o zatłoczone wagony PKP Intercity, do których system „upycha” podróżnych, jednocześnie pozostawiając inne wagony niemal puste. Coś, co w czasie epidemii w głowie się nie mieści, i na co wielokrotnie zwracali już uwagę pasażerowie. Spółka zapowiadała zmiany, ale wciąż są one tylko na papierze (ostatni raz doświadczyłem takiej sytuacji w grudniu, obsługa pociągu mówiła, że to wciąż dzieje się notorycznie). Jeśli więc już ceny biletów mają wzrosnąć, to niech PKP Intercity zainwestuje w normalny system przydzielania miejsc. Może dzięki temu mniej ludzi zrezygnuje z ich usług.