Kredyt z okazji urodzin. Santander Consumer Bank zaproponował mi „prezent”, ale dla mnie to już przesada

Finanse Na wesoło Dołącz do dyskusji (762)
Kredyt z okazji urodzin. Santander Consumer Bank zaproponował mi „prezent”, ale dla mnie to już przesada

W okolicy urodzin dostaję całe dziesiątki przeróżnych rabatów na zakupy, kodów promocyjnych czy próbek produktów. Przyznam jednak, że nieco zdębiałem, kiedy dostałem reklamowego smsa z Santander Consumer Bank. Propozycja kredytu gotówkowego z okazji urodzin?

Przyzwyczaiłem się do tego, że w okolicach urodzin dostaję mnóstwo marketingowego spamu ze wszystkich możliwych stron. Większość sklepów internetowych czy usług, z których korzystam, z tej okazji proponuje mi drobne rabaty. Oczywiście w gruncie rzeczy to bardzo miłe i sympatyczne, ale też umówmy się – rabat w wysokości 5% z okazji urodzin do wykorzystania przy zamówieniu powyżej 500 zł niekoniecznie jest wymarzonym prezentem urodzinowym. Taka jest jednak funkcja marketingu i nigdy specjalnie nie miałem za złe, że sklep przygotował z tej okazji jakiś upominek specjalnie dla mnie. Nawet jeżeli nigdy z niego nie skorzystałem. Z drugiej strony można taką okazję wykorzystać do anulowania subskrypcji, o których już dawno się zapomniało.

Propozycja kredytu gotówkowego z okazji urodzin?

Są jednak takie formy reklamy, obok których trudno przejść obojętnie. Niestety nie ze względu na ich wyjątkowy kunszt czy inteligentny dowcip. Chodzi bardziej o nachalne, a w zasadzie można nawet zaryzykować stwierdzenie bezczelne wciskanie swoich usług klientom. SMS o takiej treści dostałem kilka minut temu. Nadawcą jest Santander Consumer Bank, z którego usług korzystałem podczas zakupów ratalnych kilka lat temu (pisownia oryginalna).

Panie Tomaszu, wkrotce Pana urodziny! Z tej okazji zyczymy spelnienia marzen, duzo radosci i pomyslnosci! Przygotowalismy dla Pana upominek oraz propozycje kredytu gotowkowego. Zapraszamy do oddzialu w Gdansku. Upominek czeka do 12.09.2019 r.

W zupełności nie dziwią mnie wszechobecne przecież reklamy kredytów i pożyczek. To chyba najczęściej reklamowane produkty w przestrzeni publicznej, zaraz obok maści na suchość przeróżnych narządów. Jestem przyzwyczajony do tego, że każda okazja jest dobra do tego, żeby zareklamować pożyczkę. Początek roku to przecież budżetowe pustki po świątecznych szaleństwach zakupowych. Potem wiosenne porządki, Wielkanoc i wakacje. Wrzesień to nowy rok i szkolna wyprawka, a potem już tylko krok do kolejnych świąt Bożego Narodzenia. W międzyczasie znajdą się jeszcze setki mniejszych i większych okazji na zasugerowanie zastrzyku gotówki do domowego budżetu. Pożyczka online to kwestia kilku minut.

Doskonale wiem, że kredyty i pożyczki to towar, jak każdy inny i nie dziwią mnie ich reklamy. Z drugiej strony takie zobowiązanie finansowe trudno porównać do kupna żelazka czy odkurzacza. W takiej formie reklamy jest coś, co mocno mi nie pasuje. Propozycję kredytu gotówkowego z okazji urodzin traktuję zatem jako mało śmieszny żart i uprzejmie za nią dziękuję. Jednak mam inne plany na spędzenie tego dnia.