Miasto przejmie mieszkanie po zmarłej, ponieważ ta użyła złego słowa do określenia spadkobiercy w testamencie.
Wiele osób nawet nie stojąc w obliczu rychłej śmierci, decyduje się na rozdysponowanie swojego majątku. Pisaliśmy już, że póki co można to zrobić nawet w formie ustnej. Okazuje się jednak, że jeżeli taką ostatnią wolę sporządzimy pisemnie, ale z pozornie niewielkim błędem, może nie zostać w pełni wykonana.
Jak donosi Rzeczpospolita, sądy w tym Sąd Najwyższy uznały, że w ręcznie spisanym testamencie Ewy B., która była mieszkanką warszawskiej Pragi, zabrakło najważniejszego – wskazania spadkobiercy. W związku z tym, jej mieszkanie otrzyma miasto.
Kobieta w spisanej przez siebie woli zaznaczyła, że jej przyjaciółka, Dorota G. ma być wykonawczynią kolejnych działań. Miało to być sprzedanie mieszkania, postawienie za pieniądze nagrobka i wykupienie miejsca na cmentarzu na 20 lat. Następnie, reszta gotówki miałaby być przekazana właśnie do Doroty G., jako wykonawczyni testamentu.
Niestety, zabrakło jednego słowa, czyli określenia wskazanej osoby jako „spadkobiercy”. W związku z tym, wskutek braku zarówno bliskich krewnych, jak i ważnego testamentu, mieszkanie zgodnie z prawem dziedziczy gmina.
Jak zabezpieczać się przed tego typu konsekwencjami prawnymi na wypadek śmierci? Przede wszystkim, warto sporządzić testament notarialny, którego koszt to nieco ponad 50 zł. Dodatkowo, za przechowywanie go w rejestrze nie ponosimy już żadnych opłat. Jeżeli jednak chcemy sami rozdysponować posiadane dobra, warto też poradzić się prawnika. Dobry specjalista z pewnością wskaże jakie zapisy muszą znaleźć się w testamencie, aby był w pełni wykonany.
Problemy z prawem spadkowym, potrzebujesz pomocy prawnika? Z redakcją Bezprawnik.pl współpracuje zespół prawników specjalizujących się w poszczególnych dziedzinach, który solidnie, szybko i tanio pomoże rozwiązać Twój problem. Opisz go pod adresem e-mailowym kontakt@bezprawnik.pl, a otrzymasz bezpłatną wycenę rozwiązania sprawy.
