SARON miał być pogromcą LIBOR-u. Polska frankowiczka złożyła skargę, ale nie potrafiła wyjaśnić co jej się nie podoba

Finanse Dołącz do dyskusji
SARON miał być pogromcą LIBOR-u. Polska frankowiczka złożyła skargę, ale nie potrafiła wyjaśnić co jej się nie podoba

Od początku 2022 roku na mocy unijnego rozporządzenia wskaźnik SARON stosowany jest z mocy prawa w wielu umowach kredytowych. Jego wprowadzenie nie wpłynęło drastycznie na sytuacje kredytobiorców. Niektórzy mają jednak wątpliwości co do jego zgodności z prawem, choć TSUE nie miał okazji zająć się tematem. Powód? Niedopuszczalność wniesionej skargi.

Czym jest wskaźnik SARON?

Liczne kontrowersje związane ze stosowaniem w kredytach, zwłaszcza tych udzielanych we frankach szwajcarskich, wskaźnika LIBOR musiały przesądzić jego los. Ze względu na duże ryzyko sterowania przez banki wysokością LIBOR-u Komisja Europejska znalazła rozwiązanie alternatywne. I tak z dniem 01 stycznia 2022 roku zastępcą znienawidzonego przez kredytobiorców wskaźnika został SARON.

SARON jest stopą trwale związaną z helwecką walutą, a więc dotyczy jedynie kredytów w niej udzielanych. Publikuje go SIX Swiss Exchange Financial Information AG. W odróżnieniu od wcześniejszego LIBOR-u Komisja Europejska wprowadziła stały spread korygujący, co ma skutecznie uniemożliwić manipulacje banków przy ustalaniu wartości nowego wskaźnika.

Co ciekawe, zmiana wskaźników dokonała się z mocy prawa. Dotyczy ona wszystkich umów i kredytów udzielanych we frankach szwajcarskich, które nie zawierają klauzul awaryjnych przewidujących tego typu sytuacje. Oznacza to, że frankowicze nie musieli nic robić, ale za bardzo nie mieli też wyjścia – wskaźnik SARON zaczął być stosowany w ich umowach czy tego chcieli czy nie.

Polska frankowiczka złożyła skargę, ale nie potrafiła wyjaśnić co jej się nie podoba

Wprowadzenie nowej stopy spowodowało niemałe zamieszania na początku 2022 roku. Wielu kredytobiorców obawiało się tego, w jaki sposób wpłynie on na raty ich kredytów. Choć już parę miesięcy wcześniej informowaliśmy, że spłacający kredyty frankowe mogą spać spokojnie, to nie wszyscy wydawali się być przekonani. Jedną z takich osób była polska frankowiczka, która w styczniu 2022 roku wniosła skargę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej stwierdzając, że nowy wskaźnik jest niezgodny z prawem.

Dlaczego? Tego niestety TSUE się nie dowiedział. Kredytobiorczyni domagała się stwierdzenia nieważności rozporządzenia wykonawczego Komisji (UE) nr 2021/1847 z 14.10.2021 r. wprowadzającego SARON. W rzeczywistości Polka pozwała więc Komisję Europejską za przyjęcie przepisów, które jej zdaniem nie odpowiadają prawu. Niestety w żaden sposób nie potrafiła choćby w zwięźle wskazać stosownych zarzutów. TSUE nie miał zatem wyjścia i odrzucił skargę jako oczywiście niedopuszczalną.

To jednak jeszcze nie koniec, gdyż skarżąca wniosła odwołanie. Zarzuciła ona, że postępowanie trybunału pozbawia ją prawa do obrony własnych interesów. Niestety i tym razem Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nie znalazł podstaw do merytorycznego pochylenia się nad sprawą. Skład orzekający stwierdził, że argumentacja jest zbyt ogólna i nieprecyzyjna, by można się było w jakikolwiek sposób odnieść do zagadnienia.

Tym samym sprawa wskaźnika SARON nadal pozostaje nierozstrzygnięta. Wydaje się, że w najbliższym czasie ten stan nie ulegnie zmianie. Nie słychać bowiem, by mechanizmy przyjęte do jego obliczania wywoływały powszechne kontrowersje. Wielu frankowiczów zapewne nawet nie ma świadomości co do dokonanej zmiany, gdyż nie wpłynęła ona na raty ich kredytów. Również banki na nowych regulacjach nie straciły nic, poza zakończeniem procederu majstrowania przy ustalaniu wskaźnika decydującego o wysokości pobieranych środków.