CANAL+ informuje, że usunął z sieci prawie 2700 pirackich źródeł z odcinkami „Żmijowiska”. Czy internautom grożą jakieś konsekwencje? Jak udało się wykryć aż tyle źródeł z nielegalnymi materiałami?
Żmijowisko online za darmo — nie wpisuj tej frazy
Serial „Żmijowisko” opowiada historię grupy przyjaciół, którzy wyjeżdżają ze swoimi rodzinami do letniska „Żmijowisko”. Pewnego wieczoru po przepełnionej alkoholem imprezie znika dziecko — córka jednego z bohaterów. Jak to w polskim thrillerze psychologicznym, historia przepełniona jest brudną przeszłością, alkoholem i patologiami, a produkcje w tym klimacie okazywały się ogromnym hitem — czego dowodem jest sukces „Belfra”, również od CANAL+, czy „Watahy” od HBO.
Specjalnie powołana do walki z piractwem telewizyjnym sekcja CANAL+ wykryła aż 2720 pirackich źródeł, w których nielegalnie znajdowały się do obejrzenia lub pobrania niektóre odcinki serialu „Żmijowisko”. Co ważne, z owych źródeł faktycznie korzystało mnóstwo internautów.
Warto wspomnieć, że owa sekcja do walki piractwem telewizyjnym powstała kilka lat temu, ale nie z przyjemności, a z konieczności. Śmiem twierdzić, że komórka ma pełne ręce roboty, bo piractwo nie tyle, ile rośnie, co nawet ewoluuje.
Walka z piractwem
Wskutek podjętych działań, sekcja do walki z piractwem trafiła na 62 serwisy internetowe, na których serwerach umieszczono łącznie 2720 plików, linków, a także odnośników do obejrzenia lub pobrania czterech pierwszych odcinków nowego serialu „Żmijowisko”.
Co ciekawe, były to zarówno odnośniki do plików sieci torrent, jak i serwisy hostingowe. Nielegalne pliki znalazły się również w serwisie Chomikuj.pl Wspomniana komórka CANAL+ zadziałała nad wyraz skutecznie, bo spośród 2720 nielegalnych plików doprowadzono do usunięcia 2685 z nich. Nie, nie podamy linków do pozostałych źródeł.
CANAL+ cieszy się z wysokiej skuteczności swojej antypirackiej komórki, ale zdaje sobie zarazem sprawę z tego, że w miejsce 2685 usuniętych źródeł, pojawi się 3000 nowych. Ponadto, warto zdawać sobie sprawę z tego, że CANAL+ zgromadziło szereg dodatkowych materiałów.
Mają one posłużyć w przyszłości jako dowody w postępowaniach sądowych przeciwko właścicielom serwisów, zajmujących się utrzymywaniem nielegalnych treści. CANAL+ nie informuje, że będzie występował przeciwko internautom, ale zgodnie z prawem mogłoby to być możliwe.
Odpowiedzialność karna
Odpowiedzialność karna za udostępnianie utworu uregulowano w art. 116 ustawy o prawie autorskim, który stanowi:
1. Kto bez uprawnienia albo wbrew jego warunkom rozpowszechnia cudzy utwór w wersji oryginalnej albo w postaci opracowania, artystyczne wykonanie, fonogram, wideogram lub nadanie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w ust. 1 w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
3. Jeżeli sprawca uczynił sobie z popełniania przestępstwa określonego w ust. 1 stałe źródło dochodu albo działalność przestępną, określoną w ust. 1, organizuje lub nią kieruje, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 5.
4. Jeżeli sprawca czynu określonego w ust. 1 działa nieumyślnie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
O ile utrzymywanie serwisu, który utrzymuje się z udostępniania nieswoich utworów, jest nielegalne, to w odniesieniu do konkretnych przypadków, na przykład w sieci torrent, zdania są podzielone, a prawo autorskie jest dla wielu — nawet organów — nieostre.
Tak czy inaczej, wpisywanie w wyszukiwarkę frazy „Żmijowisko online za darmo” jest wyjątkowo niemoralne, nawet jeżeli nie grozi za to żadna kara.
Za to abonament RTV jest jak najbardziej moralny…
Na szczęście jego ominięcie jest banalnie proste.
W 3 sekundy znalazłem w jakości HD na torrentach :) dodam, że potrafię pobierać bez jednoczesnego uploadu
pijawa jesteś
Ej nie naśmiewaj się z Optimala
Wyjaśnij jak korzysta się z torrentów + jak to robić bez uploadu. Zdolny jesteś to się podziel wiedzą.
Blokujesz ruch wychodzący na porcie, z którego korzysta twój klient torrenta i reszta użytkowników może ci naskoczyć.
Tylko że w praktyce, jak już cie namierzą, to nie ma to większego znaczenia, bo jak udowodnisz, że nie wysłałeś ani bajta?
No nie wiem, raczej nagrywanie sesji odpada. To niebezpieczna gra, osobiście uważam że są sposoby by możliwie zmniejszyć wykrywalność ale ta i tak pozostaje.
Mylisz pojęcia – to oskarżający udowadnia, że udostępniałeś. Nie odwrotnie.
No i udowadnia w ten sposób, że tworzy domniemanie udostępniania przy korzystaniu z torrentów. Teraz ty jako oskarżony musisz je obalić.
domniemanie to jest niewinności, a nie winy
jeśli byłoby domniemanie niewinności, to nikogo by za torrenty nawet nie próbowali ścigać – bo tego udowodnić się nie da.
Poczytaj sobie o pewnej firmie, która wykupiła prawa autorskie do pornosów, wystawiła filmy na torrentach, a potem ścigała za udostępnianie. Prokuratura umorzyła sprawę twierdząc, że zwielokrotnienie treści związane jest z procesem technologicznym zgodnym z prawem.
choćby programy typu BitThief wsparte odpowiednio skonfigurowanym firewallem
Expressvpn i po temacie :)
A co ty na ProtonVPN, a gdyby chcieli naprawdę cie dopaść to by to zrobili.
Też mam wrażenie, że ludzie wykupują sobie jakiś tani VPN i myślą, że są bezkarni.
Jak służby będą chciały ustalić rzeczywisty adres IP, to ustalą.
Jak służby mają dojścia do VPN to się tym nie chwalą i na pewno nie wykorzystują do szukania kto udostępnia pirackie treści.
przeceniasz nasze służby :D
Właśnie nie przeceniam. Specjaliści od przestępstw komputerowych to nie są policjanci z dowcipów, którzy na patrol chodzą z psem, bo ktoś musi być po szkole.
Vuze Extreme Mod by SB-Innovation, można ustawić No upload oraz ma liczne opcje oszukiwania trakerów. Tylko jak każdy będzie tak robił to nie będzie od kogo pobierać poza tym i tak widzą twoje IP za pobieranie i siłuj się później z nimi w sądzie, że wcale niczego nie wysyłałeś. Lepszy jest VPN z dobrą obsługą P2P, wtedy mogą ci skoczyć. Oczywiście dobre VPN-y z siedzibami w bezpiecznych krajach stosujące No-Log policy, czyli nie USA gdzie mają prawny obowiązek spowiadać się służbom z działalności swoich klientów. Rynek jest również zawalony różnymi krzak-firemkami, większość kontrolowana przez ruski albo chiński kapitał, które dataminują wasz ruch w sieci.
O dziwo z mojego dość prostego komentarza wywiązała się inteligentna dyskusja. Dzięki za info.
Dataco?
Szanuje bo prawdziwy Polak nie seeduje a tym bardziej nie płaci za treści
Oszukiwanie oszustów, okradanie złodziei :D
Moim zdaniem walka z piractwem opisanym w artykule jest pozbawiona większego sensu. Te osoby, które pobierają serial z nielegalnych źródeł i tak nie zapłacą za dostęp do serwisu. Poczekają raczej na kolejne linki albo nie obejrzą go wcale. Znajdą coś innego. A Ci co płacą nie przestaną płacić tylko dlatego, że w sieci można znaleźć jakąś treść za darmo. Płacą za wygodę. Nie chce im się bawić w szukanie linków, źródeł, etc. bo nie mają na to czasu. Ja też miałem jak większość z rówieśników epizod piracenia – w podstawówce i w liceum korona na stadionie, na studiach sieć PW. Niezależnie od tego czy miałem do czegoś dostęp czy nie i tak bym wtedy nie zapłacił. Ale człowiek dorasta, zaczyna lepiej rozumieć jak świat działa, że należy płacić za czyjąś pracę i naturalnie przechodzi się na legalny dostęp. Zawsze zostaje jakiś margines, który zostaje na tym pierwszym etapie. Ale tego nie wybije im z głowy ani specjalny zespół w C+, ani kontroler biletów w autobusie, itd. itp.
To tak jakby mówić, że walka z jazdą na gapę jest bezsensu bo i tak by biletu nie kupili.
Ale człowiek dorasta, zaczyna lepiej rozumieć jak świat działa, że należy płacić za czyjąś pracę i naturalnie przechodzi się na legalny dostęp.
Patrząc na to ile osób korzysta w Polsce z adblocka, przez co korzysta z czyjejś pracy za darmo, nie wydaje mi się.
Korzystanie z adblocka jest legalne i niezbędne do zachowania równowagi psychicznej. Szkoda jedynie, że nie ma analogicznych rozwiązań dla telewizji.
Pobieranie filmów na własny użytek jest również legalne i niezbędne do zachowania równowagi psychicznej.
to nie to samo. Film możesz normalnie w sieci wykupić.
A wykupić sobie abonamentu na internet bez reklam się nie da.
Reklamy są formą płatności u właścicieli stron internetowych. Mogliby również postawić paywalle, ale zdecydowali inaczej, jeśli więc płacenie w formie pozwolenia na wyświetlanie reklam sprawia Ci taki dyskomfort, że nie możesz tego znieść, to nie wchodź na daną stronę. Proste.
wtedy blokują wejście jeśli masz blokery mądralo :D i olewasz takie strony :D
Patrząc na typowe zachowanie osoby bez biletu poddawanej kontroli to tak – uważam że walka z jazdą na gapę nie ma sensu. Ja nie kasuję biletu dla kanara tylko dla tego pana za kierownicą. Jeśli ktoś tego nie ogarnia no to trudno. W społeczeństwie jest jakiś procent osób upośledzonych umysłowo i trzeba to zaakceptować.
Transport publiczny jest bardzo często opłacany/dopłacany ze wspólnej kieszeni podatników, produkcje filmowe nie tak często.
tylko z adblockiem było tak, że u nas była przeginka z reklamami w wielu miejscach.
Inna rzecz, że i piractwo może mieć pozytywne znaczenie. Jako pewien straszak przed nadmiernym podnoszeniem kosztów korzystania z legalnych źródeł oraz ograniczania wygody.
również jako sposób na testowanie przed zakupem.
oczywiście, jak cos mi sie naprawdę podoba to to kupuję
>naturalnie przechodzi się na legalny dostęp
Tylko jest jeden warunek: posiadanie dochodu rozporządzalnego pozwalającego na korzystanie z dóbr kultury. Wiedząc jakie są zarobki większości Polaków w porównaniu do kosztów stałych, nie wydaje się, żeby byli oni w stanie całkowicie uniknąć piractwa. Co najwyżej będą piracić jedynie w wybranych dziedzinach, a płacić za inne. Poza tym kwestia dostępu. Kiedyś ludzie na studiach/w pracy wymieniali się serialami i filmami na pendrivach. Od kiedy pojawił się Netflix, trend ten w dużej mierze wygasł, ponieważ większy sens ma wydanie 20 zł na miesiąc niż użeranie się z torrentami, hostingami, kodekami, napisami, żeby na koniec obejrzeć marnej jakości kopię na 15-calowym monitorze laptopa.
Rzecz w tym, że źródła pirackie są często nawet mniej problematyczne niż Netflix.
Zarobki w pl sa niskie bo koszty zycia sa niskie.
Mieszkam w irlandii i co z tego ze zarobki sa wysokie typu 2500 euro na miesiac (10000zł w przeliczeniu) skoro zycie jest duzo drozsze. Przedszkole 1000 euro, wynajem podobnie. Zostaja grosze.
Nie wysokosc dochodow sie liczy a ile mozesz za to kupic.
W pełni się zgadzam,to jest ten rodzaj użytkownika.
Bardzo dobrze napisane, brakuje tylko informacji, że z dorastaniem i świadomością zaczyna sam zarabiać, co ma niebagatelny wpływ.
Mylisz się. Część osób nie zapłaci i będzie dalej kombinować. Jednak jest „środek” który będzie ważył wygodę/cenę. Ot. jeśli wbije w google tytuł i trafi mi się od razu za darmo online – to nie płace na VODy. Jeśli obejrzenie czegokolwiek wymaga jednak np. 20 minut kombinowania, oraz mozolnego ściągania – to już część osób na rzecz wygody będzie płacić za bezproblemowy dostęp. Dlatego walka ma sens. Oczywiście – nie może być przesadzona, bo czasem potrafi uprzykrzać życie uczciwym.
nie każdy sprzeda swoja wolność jak ty…..
Przecież na torrentach dalej to jest. :-P
Z innej beczki.
Jaka jest legalność oglądania TV/PPV przez IPTV kupionego u Chińczyka? :-)
Przecież C+ to wodorosty…
No dobra – a jak się ma tytuł do artykułu? (poza samym tytułem serialu i „walką” z piractwem)
Mój serwer na Ukrainie cały czas działa. Zrobić wam promocję?
dajesz :)
Opłacenia hejterzy – dobre sobie.
Nie polecam, wystarczy poszukać w sieci.
Bez czytania – c l i c k b a i t
edit: dość zabawne, że tak często c l i c k b a i t y są na tym portalu, że słowo jest na czarnej liście i nie da się go wpisać w komentarzu.
chuyowisko to takie dno, ze canal+ powinien sie cieszyc ze pirata ktos w ogole oglada bo ja po pierwszym odcinku odpuscilem i czytajac ten artykul mam beke bo nie wiem czy to reklama tej sieczki czy to jest na serio?
To samo chciałem dodać , jest tak wujowo to zrobione, ze powinni płacić 20 żeby to obejrzeć.Pięknie spierdolone.
a kto by normalny to gówno oglądał xD
bo mamy resortowe sądy…