600 plus zamiast 500 plus? Wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej nie wyklucza podwyżki świadczenia

Gorące tematy Finanse Państwo Dołącz do dyskusji (520)
600 plus zamiast 500 plus? Wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej nie wyklucza podwyżki świadczenia

Temat waloryzacji 500 plus od czasu do czasu powraca – teraz jednak ze zdwojoną siłą, zwłaszcza, że rządzącym trudno już udawać, że ceny nie rosną. Do tej pory jednak Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej wykluczało możliwość podwyżki świadczenia. Teraz jednak wiceminister Stanisław Szwed przyznaje, że taki wariant nie jest wcale wykluczony. Tyle tylko, że „w przyszłości”. 

Inflacja rośnie, a razem z nią – ceny w sklepach. Rządzący nie mogą już udawać, że nic się nie dzieje

GUS niedawno podał, ile wyniosła grudniowa inflacja. Okazało się, że była nawet wyższa, niż przewidywali ekonomiści. Szacuje się, że w przypadku żywności wyniosła ponad 7 proc. Nie trzeba było jednak danych z GUS, by Polacy zauważyli, że ceny żywności gwałtownie wzrosły, a za tę samą kwotę można już kupić znacznie mniej niż chociażby kilka miesięcy temu.

Nic dziwnego zatem, że coraz więcej osób uważa, że rządzący powinni podwyższyć niektóre świadczenia – z 500 plus na czele. Jeszcze niedawno jednak resort odpowiedzialny za program 500 plus stanowczo zaprzeczał waloryzacji świadczenia. Teraz jednak zmienia powoli zdanie.

600 plus zamiast 500 plus?

Wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Stanisław Szwed przyznał w rozmowie z „Super Expressem”, że nie można wykluczyć podwyżki świadczenia dla rodzin – mogłoby to być 600 plus zamiast 500 plus.

Zanim jednak osoby pobierające świadczenie zaczną świętować, warto zwrócić uwagę na asekuracyjny ton wiceministra. Po pierwsze – Stanisław Szwed twierdzi, że nie można tego wykluczyć „w przyszłości” – nie padają żadne konkretne zapewnienia. Uwagę powinno też zwrócić zdanie „Jeśli chodzi o możliwość wyższych środków w budżecie na 500 plus, to nie można tego wykluczyć. Trzeba być cierpliwym”. Nie wiadomo zatem, jak daleką przyszłość ma na myśli wiceminister. Może się nawet okazać, że jak już rządzący zdecydują się na waloryzację świadczenia, to nawet po podwyżce nie będzie już warte tyle, ile na początku programu.

Oczywiście należy też pamiętać, że wszelkie obietnice rządzących w tym momencie mogą być podyktowane zbliżającą się kampanią prezydencką – to sprawdzony sposób PiS na przekonanie części społeczeństwa do oddania głosu na obóz władzy.

500 plus już dawno przestało być programem, który ma na celu zwiększenie dzietności

Początkowo rządzący zarzekali się, że 500 plus ma na celu zwiększenie dzietności. Szybko stało się jednak jasne, że program pod tym względem po prostu nie działa. I nie będzie działać – jak w chwili szczerości przyznała wczoraj Barbara Socha, wiceszefowa resortu rodziny, pracy i polityki społecznej. 500 plus jest zatem świadczeniem mającym na celu wyłącznie poprawę sytuacji finansowej rodzin z dziećmi. A skoro tak, to rodzice pobierający to świadczenie tym bardziej będą domagać się jego podniesienia ze względu na rosnące ceny.