Wielka Brytania tworzy „cyfrową granicę”. Przed przylotem trzeba będzie się zarejestrować i prawdopodobnie – zapłacić

Zagranica Dołącz do dyskusji
Wielka Brytania tworzy „cyfrową granicę”. Przed przylotem trzeba będzie się zarejestrować i prawdopodobnie – zapłacić

Wielka Brytania po Brexicie kontynuuje reorganizację swojego systemu imigracyjnego. Następnym krokiem będzie „Cyfrowa Granica” – informatyczny system wzorowany na amerykańskim, który obejmie mieszkańców Unii Europejskiej bez statusu osiedlonego.

Wielka Brytania reformuje swój system imigracyjny po to, by zwiększyć kontrolę nad własnymi granicami oraz bezpieczeństwo państwa

Rząd Wielkiej Brytanii, jak podaje RMF24, zamierza wprowadzić nowe narzędzie mające usprawnić kontrolę nad tym, kto wjeżdża na terytorium tego państwa. Tym narzędziem ma być Cyfrowa Granica – system informatycznej rejestracji przed przyjazdem do Zjednoczonego Królestwa.

Cyfrowa Granica ma na celu przede wszystkim ułatwienie służbom imigracyjnym odsiew osób niepożądanych. W szczególności takich, które już wydalono z Wielkiej Brytanii, bądź przestępców karanych w swoich macierzystych państwach. Równocześnie pozwoli, po raz pierwszy w historii Zjednoczonego Królestwa, na dokładne ustalenie przepływów ludności przez jego granicę.

Nie da się ukryć, że Cyfrowa Granica może również ułatwić wyłapywanie potencjalnych terrorystów chcących przekroczyć brytyjską granicę. W końcu chodzi między innymi o automatyczne kontrole bezpieczeństwa przed wpuszczeniem danej osoby na terytorium Wielkiej Brytanii. Przedstawiciele tamtejszego Home Office zapewniają, że to bezpieczeństwo „leży w samym sercu nowej strategii imigracyjnej”.

Cały mechanizm jest stosunkowo prosty i oparty o rozwiązania funkcjonujące już w Stanach Zjednoczonych. Osoby chcące wjechać na terytorium Wielkiej Brytanii będą musiały w pierwszej kolejności uzyskać elektroniczne zezwolenie na podróż. Brytyjskie służby szacują, że każdego roku w grę wchodzi przetwarzanie około 30 milionów takich wniosków.

Brytyjska Cyfrowa Granica w dużej mierze opiera się o rozwiązania rodem ze Stanów Zjednoczonych

Uzyskanie takiego zezwolenia ma stanowić ostateczne potwierdzenie, że dana osoba może przekroczyć brytyjską granicę. W razie odmowy, podróżny uzyska informację o tym fakcie z dostatecznym wyprzedzeniem. To pozwoli uniknąć sytuacji, gdy podróżnego zawraca się już po przekroczeniu granicy. Pomijając ewidentne nieprzyjemności, taka osoba zdążyła ponieść koszt podróży do Wielkiej Brytanii. Takie sytuacje nie stanowią nic niespotykanego w przypadku Stanów Zjednoczonych.

Cyfrowa Granica obejmie między innymi obywateli państw członkowskich Unii Europejskiej, którzy nie posiadają statusu osiedlonego. Po Brexicie o takowy ubiegało się 5 milionów osób – takie osoby mogą przebywać na terenie Wielkiej Brytanii bez ograniczeń. Do końca 2025 r. mogą wjeżdżać na terytorium Zjednoczonego Królestwa na podstawie ważnego dowodu osobistego. Pozostali musza posiadać ze sobą paszport.

Nowe rozwiązanie najprawdopodobniej będzie się wiązało z koniecznością uiszczenia jakiejś opłaty, podobnie jak w przypadku jego amerykańskiego odpowiednika. Każdorazowe korzystanie z systemu „visa waiver” wymaga opłaty w wysokości 12 euro. Nie są to może wielkie pieniądze, ale porównywalna opłata dawałaby rocznie Brytyjczykom jakieś 360 milionów euro.

Reformy brytyjskiego systemu imigracyjnego, w tym Cyfrowa Granica, wejdą w życie najprawdopodobniej do końca 2025 r.