Czy szkoła może odmówić wydania świadectwa i czy ma prawo domagać się opłaty za nie?

Państwo Dołącz do dyskusji (429)
Czy szkoła może odmówić wydania świadectwa i czy ma prawo domagać się opłaty za nie?

Zdarza się niekiedy, że szkoły nie kwapią się do wydawania uczniom bądź absolwentom świadectw. Najwyraźniej praktyka ta jest na tyle częsta, że Ministerstwo Edukacji Narodowej postanowiło opublikować specjalne oświadczenie stwierdzające jej bezprawność.

Koniec roku szkolnego bez świadectwa? To się zdarza, choć wcale nie powinno.

Teoretycznie bezpłatna edukacja wiąże się w praktyce ze wcale niemałymi wydatkami. Swoje kosztują przybory szkolne, podręczniki, zeszyty. Niekiedy pojawiają się także rozmaite opłaty. Zdarza się, że odmowę wydania na koniec roku świadectwa szkoły traktują jako środek do skłonienia zapominalskich albo opornych rodziców do zapłaty. Czasem chodzić też może o przedłożenie wypełnionej obiegówki, czasem nawet o zaległości w „dobrowolnych” wpłatach na radę rodziców. Pojawiają się także opłaty za samo świadectwo.

Ministerstwo Edukacji Narodowej postanowiło zabrać głos w tej sprawie i opublikowało dość jednoznaczny komunikat na swojej stronie internetowej. Wynika z niego jasno, że szkoły są prawnie zobowiązane do nieodpłatnego wydania świadectw promocyjnych albo świadectw ukończenia danej placówki. W związku z tym wszelkie praktyki wstrzymywania na koniec roku wydania stosownego dokumentu są bezprawne. Wspomniane wyżej przypadki zostały skądinąd zaczerpnięte wprost z tego ogłoszenia. Postawmy w tym momencie sprawę jasno: szkoły nie mogą uzależniać wydania uczniowi czy absolwentowi świadectwa od zapłacenia, skądinąd nienależnej w świetle prawa, opłaty.

Szkoła nie może domagać się opłaty za wydanie świadectwa

Jako podstawę prawną podano rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej w sprawie świadectw, dyplomów państwowych i innych druków szkolnych. Niestety, komunikat nie wskazuje konkretnego przepisu, z którego taki stan rzeczy by wynikał. Na szczęście, jego znalezienie nie stanowi większego trudu. Chodzi o §26 ust. 1 rozporządzenia:

Świadectwa, odpisy świadectw dojrzałości, odpisy aneksów do świadectw dojrzałości, dyplomy, suplementy,zaświadczenia, indeksy, legitymacje szkolne, e-legitymacje szkolne, legitymacje przedszkolne dla dzieci niepełnosprawnych i e-legitymacje przedszkolne dla dzieci niepełnosprawnych, a także kopie, o których mowa w § 23, są wydawane odpowiednio przez szkoły, okręgowe komisje egzaminacyjne, przedszkola oraz inne formy wychowania przedszkolnego nieodpłatnie.

Rozporządzenie, rzecz jasna, przewiduje sytuacje, w których szkoła może takiej opłaty oczekiwać. Opłatę w wysokości opłaty skarbowej od legalizacji dokumentu należy wnieść za wydanie duplikatu świadectwa, odpisu świadectwa dojrzałości. Wydanie odpisu aneksu do świadectwa dojrzałości, dyplomu, zaświadczenia i indeksu wiąże się z taką samą opłatą. Podobnie uwierzytelnienie dokumentu przeznaczonego do obrotu prawnego z zagranicą. Opłatę równą opłacie skarbowej za poświadczenie własnoręczności podpisu wnosi się za wydanie duplikatu legitymacji szkolnej lub e-legitymacji, oraz duplikatu legitymacji przedszkolnej lub e-legitymacji dla dziecka niepełnosprawnego.

Problem z wstrzymaniem wydania świadectwa na koniec roku szkolnego wcale nie jest nowy

Co ciekawe, proceder domagania się opłat za wydanie świadectwa budził już zainteresowanie rządzących. Już w 2012 r. można było przeczytać na Onecie, że ówcześni posłowie Platformy Obywatelskiej, Waldy Dzikowski i Łukasz Borowiak, oczekiwali od MEN odpowiedzi na pytanie właśnie o tego rodzaju praktyki pobierania opłat za świadectwa szkolne oraz uzależnianie wydawania świadectwa od uiszczenia opłat na różne cele. Mowa w tym przypadku chociażby o składkach na radę rodziców lub radę szkoły. Przedstawiciel resortu musiał się z tej sprawy wytłumaczyć w Sejmie.

Stanowisko ministerstwa, jak się łatwo domyślić, było wówczas dokładnie takie samo, jak dzisiaj. Samo brzmienie właściwego przepisu również zresztą jest identyczne. Dodatkowo MEN przypomniało, że o ile szkoły mogą gromadzić fundusze na tego typu cele, o tyle wpłaty ze strony rodziców są jak najbardziej dobrowolne. Przeprowadzono wówczas także kontrole, które miały zbadać, jak rozpowszechnione jest to zjawisko. Okazało się, że w grę wchodziły raptem jednostkowe przypadki. Kuratoria miały wówczas zadbać o należyte poinformowanie dyrektorów szkół  o obowiązujących przepisach oraz ich obowiązkach w kwestii wydawania świadectw. Także w 2012 r. na stronie ministerstwa pojawiło się ogłoszenie przestrzegające rodziców przed niezgodnymi z prawem praktykami dyrektorów szkół.

Biorąc pod uwagę, że po sześciu latach MEN ponownie musi przypominać rodzicom i szkołom o tym, że wydanie świadectwa na koniec roku szkolnego jest nieodpłatne bardzo źle świadczy o skuteczności tamtych działań.