Poszukuje na Tinderze dawcy nasienia i dodaje, że nie będzie chciała żadnych alimentów. Prawo jest jednak bezwzględne

Rodzina Technologie Dołącz do dyskusji (254)
Poszukuje na Tinderze dawcy nasienia i dodaje, że nie będzie chciała żadnych alimentów. Prawo jest jednak bezwzględne

Dawca nasienia a alimenty. Czy biologiczny ojciec dziecka, zapewniony o tym, że nie będzie miał do dziecka żadnych praw, ani zobowiązań wobec niego, będzie musiał płacić?

Dawca nasienia a alimenty

W tym wpisie pominę oczywiście kwestię zapłodnienia in vitro w specjalnych klinikach i w związaną z tym procesem prawną procedurą zapewniającą swego rodzaju anonimowość dawcy nasienia.

Odniosę się do zupełnie innej sfery, opierając się o krążący w sieci zrzut ekranu z aplikacji Tinder, gdzie pewna kobieta – imieniem Patrycja – ustawiła taki opis na swoim profilu (pisownia oryginalna).

Szukam kogoś, kto w naturalny sposób zrobi mi dziecko (nieodpłatnie). Nie będziesz miał żadnych obowiązków wobec tego co z tego wyjdzie, ani praw. Jestem stateczna i dojrzała […]

Podobne „ogłoszenia” znaleźć można na wielu grupach dyskusyjnych, a nawet forach „specjalistycznych”.

Czy tego rodzaju ogłoszenie ma moc obowiązującą w takim zakresie, że hipotetyczny ojciec dziecka rzeczonej Patrycji będzie całkowicie wyłączony z możliwości zasądzenia wobec niego obowiązku świadczeń alimentacyjnych na rzecz potomka?

Ustalenie ojcostwa

Pewne dyskusje na gruncie moralności i praw człowieka w tym zakresie istnieją, ale w odniesieniu do zapłodnienia in vitro per se. Umowne zapłodnienie metodą „naturalną” – tj. niewpisującą się w zakres medycznie wspomaganej prokreakcji – jest rzecz jasna czymś innym, toteż zasadniczo należy stosować takie same przepisy, jak wobec każdego innego biologicznego ojca dziecka.

W pierwszej kolejności istotne jest ustalenie ojcostwa. To może nastąpić albo w drodze uznania ojcostwa przez biologicznego ojca albo sądownie. W tym drugim wypadku powództwo o ustalenie ojcostwa – jeżeli dziecko nie ukończyło 18 roku życia – wytoczyć może matka dziecka, samo dziecko lub domniemany ojciec dziecka.

Istotne jest też domniemanie ojcostwa. Domniemywa się – zgodnie z art. 85 §1 – że:

ojcem dziecka jest ten, kto obcował z matką dziecka nie dawniej niż w trzechsetnym, a nie później niż w sto osiemdziesiątym pierwszym dniu przed urodzeniem się dziecka […]

Jest to domniemanie wzruszalne, ale jedynie w procesie o ustalenie ojcostwa.

Można zatem uznać, że jeżeli matka dziecka – mając jakiekolwiek dane pozwalające na identyfikację personaliów ojca i jego skuteczne pozwanie – zechce ustalenia ojcostwa, to prawo jej w tym nie przeszkodzi. Przemawia za tym także dobro dziecka.

Istota alimentów „na dziecko”

Jeżeli uda się ustalić, że dziecko ma oboje biologicznych rodziców, to powstaje wobec nich obowiązek alimentacyjny, który reguluje art. 133 k.r.o.

Rodzice obowiązani są do świadczeń alimentacyjnych względem dziecka, które nie jest jeszcze w stanie utrzymać się samodzielnie, chyba że dochody z majątku dziecka wystarczają na pokrycie kosztów jego utrzymania i wychowania.

Co istotne, obowiązek ten powstaje z chwilą urodzenia dziecka, a nie ustalenia ojcostwa (czy macierzyństwa). Oznacza to, że ojciec, którego uda się ustalić nawet kilkanaście lat po narodzinach dziecka, teoretycznie powinien uczynić zadość obowiązkowi alimentacyjnemu z mocą wsteczną.

Co istotne, art. 144[1] k.r.o. stanowi, że żądanie alimentów sprzeczne z zasadami współżycia społecznego jest niejako niedopuszczalne, ale przepis ten nie dotyczy rodziców małoletniego dziecka.

Można zatem uznać, że tego rodzaju ogłoszenia wcale nie wyłączają możliwości ani ustalenia ojcostwa, ani przymuszenia go do płacenia na dziecko.