Wcale nie trzeba być rolnikiem, by odziedziczyć gospodarstwo. Trudniej może być przy zniesieniu współwłasności

Nieruchomości Prawo Rodzina Dołącz do dyskusji
Wcale nie trzeba być rolnikiem, by odziedziczyć gospodarstwo. Trudniej może być przy zniesieniu współwłasności

Pomimo upływu lat wielu nadal uważa, że dziedziczenie gospodarstwa rolnego z ustawy w Polsce wymaga specjalnych uprawnień. Nie jest to prawdą, a przynajmniej nie w przypadku spadkodawców zmarłych w minionych latach. Sprawa może nieco skomplikować się przy ewentualnym zniesieniu współwłasności gospodarstwa rolnego.

Dziedziczenie gospodarstwa rolnego jest dla każdego, choć nie zawsze tak było

W pierwszej kolejności należy ustalić czym właściwie jest gospodarstwo rolne. Zgodnie z przepisami należy uważa się za nie grunty rolne wraz z gruntami leśnymi, budynkami lub ich częściami, urządzeniami i inwentarzem, jeżeli stanowią lub mogą stanowić zorganizowaną całość gospodarczą, oraz prawami związanymi z prowadzeniem gospodarstwa rolnego. Ważną kwestią jest w tym przypadku potencjał do stanowienia zorganizowanej całości gospodarczej. To sprawia bowiem, że orzecznictwo dość rygorystycznie podchodzi do kwestii uznawania danych nieruchomości za gospodarstwa rolne.

Choć w obecnym porządku prawnym dziedziczenie z ustawy gospodarstwa rolnego przebiega zgodnie z ogólnymi zasadami , to przed laty wyglądało to zupełnie inaczej. Stąd też wielu nadal uważa, że do nabycia roli po krewnym trzeba spełniać jedno z kilku kryteriów. Zgodnie bowiem z wciąż obowiązującym art. 1059 kodeksu cywilnego do przejęcia w spadku na mocy ustawy gospodarstwa rolnego o powierzchni przekraczającej 1 ha należy:
1) stale pracować bezpośrednio przy produkcji rolnej albo
2) posiadać przygotowanie zawodowe do prowadzenia produkcji rolnej, albo
3) być małoletnim bądź też pobierać naukę zawodu lub uczęszczać do szkół, albo
4) być trwale niezdolnym do pracy.

Dla uściślenia trzeba dodać, że chodzi tu jedynie o nabycie gospodarstwa rolnego w przypadku dziedziczenia ustawowego. W sytuacji, gdy zmarły zostawił testament, gospodarstwo mogą przejąć wskazani w nim spadkobiercy bez względu na ich predyspozycje. Skoro jednak przy dziedziczeniu z ustawy przepis nadal obowiązuje to dlaczego w praktyce sądy nie badają już przesłanek w nim zawartych?

Trybunał Konstytucyjny rozwiał wątpliwości

Z odpowiedzią przychodzi wyrok Trybunału Konstytucyjnego z początku 2001 roku. Pochylając się nad kwestią dziedziczenia gospodarstw rolnych Trybunał orzekł, iż przesłanki wymienione w art. 1059 kodeksu cywilnego są sprzeczne z Konstytucją RP.

Po pierwsze, widoczne na pierwszy rzut oka jest rażąco nierówne traktowanie spadkobierców, i to zarówno w grupie spadkobierców powołanych do dziedziczenia z ustawy, jak i spadkobierców ustawowych w stosunku do spadkobierców testamentowych. (…) Po drugie, wyznaczony przez ustawodawcę krąg osób, mający charakter ograniczający w stosunku do kręgu spadkobierców na zasadach ogólnych, nie jest oparty na przesłankach w sposób racjonalny prowadzących do celów, które byłyby zgodne z konstytucją.

wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 31 stycznia 2001 roku, sygn. akt P 4/99

Sędziowie w wyroku zwrócili uwagę, że zgodnie z ustawą zasadniczą każdy ma prawo do własności, innych praw majątkowych oraz prawo dziedziczenia. Ponadto wszystkie te prawa podlegają równej dla wszystkich ochronie prawnej. Wymienione w kodeksie cywilnym przesłanki stały z tym w sprzeczności. Efekt jest taki, że od dnia ogłoszenia niniejszego wyroku w Dzienniku Ustaw, tj. dla spadków otwartych po 14 lutego 2001 roku, dziedziczenie gospodarstw rolnych z ustawy odbywa się już na ogólnych regułach.

Przepis jednak nadal funkcjonuje. Wszystko ze względu na fakt, że nadal zdarzają się i jeszcze przez wiele lat będą zdarzać się sytuacje dziedziczenia po spadkodawcy zmarłym przed 2001 roku. W takim przypadku sąd przed stwierdzeniem nabycia spadku, przy braku testamentu, będzie sprawdzał przesłanki ustawowe. Podobnie może się zdarzyć, gdy gospodarstwo rolne nabędzie kilka osób, które potem będą chciały znieść jego współwłasność.

Zniesienie współwłasności gospodarstwa rolnego nieco trudniejsze

Co do zasady zniesienie współwłasności następuje przez fizyczny podział nieruchomości. Nie inaczej jest w przypadku gospodarstwa rolnego. Tutaj jednak załatwienie sprawy może rodzić nieco więcej komplikacji niż przy zwykłej nieruchomości. Odmiennie od stwierdzenia nabycia spadku, sąd ma za zadanie strzec zasad prawidłowej gospodarki rolnej.

W rzeczywistości oznacza to, że jeśli zaproponowany podział nieruchomości sprawi, że prowadzenie gospodarstwa będzie praktycznie niemożliwe to sąd jest zobligowany do odstąpienia od takiego rozwiązania. Wtedy należy przyznać gospodarstwo rolne temu współwłaścicielowi, na którego zgodę wyrażą wszyscy inni współwłaściciele. Sytuacja mocno komplikuje się w sytuacji braku porozumienia.

W pierwszej kolejności sąd przyznaje bowiem rolę temu współwłaścicielowi, który ją prowadzi lub przy niej pracuje. Jeśli wszyscy spełniają ten warunek lub nikt nie przyczynia się do rozwoju gospodarstwa, sąd przyzna je temu z nich, który daje najlepszą gwarancję jego należytego prowadzenia. W przypadku gdy ten sposób także zawiedzie, nie pozostanie nic innego jak sprzedaż nieruchomości.

Tym samym należy stwierdzić, że zniesienie współwłasności gospodarstwa rolnego jest nieco trudniejsze niż w przypadku innych nieruchomości. Sąd pełni bowiem rolę swoistego strażnika, który ma dbać o dalsze funkcjonowanie gospodarstw w Polsce. To może przysparzać pewnych problemów dla spadkobierców po rolnikach posiadających sporo ziemi. Kluczem będzie więc rozsądne podejście do podziału i przedstawienie sądowi propozycji, która pozwoli na utrzymanie dotychczasowego charakteru gospodarstwa.