W orzeczeniu z 17 września 2025 roku stwierdzono, że reklama narusza art. 2 ust. 1 Kodeksu Etyki Reklamy, czyli zasadę odpowiedzialności społecznej. Jednocześnie odrzucono zarzut, jakoby była to reklama skierowana do dzieci.
Reklama przedstawiała postać w różowym kombinezonie i masce, ciągnącą tacę z burgerem i kurczakiem w koreańskim sosie. Całość była utrzymana w estetyce Squid Game – z charakterystyczną muzyką, głosem z głośnika i sloganem „Podejmij wyzwanie i zamów”. To właśnie ten klimat, zdaniem Zespołu Orzekającego, wprost odwoływał się do brutalnych scen i symboliki śmierci z serialu Netflixa.
Skarżący konsument argumentował, że ociekające sosem kurczaki przypominają krew, a reklama w oczywisty sposób kojarzy się z przemocą
Z kolei AmRest – właściciel marki KFC – bronił się, że reklama nie zawiera żadnych scen przemocy i jedynie nawiązuje do koreańskiej kultury popularnej. Firma podkreślała też, że przekaz nie był adresowany do dzieci – plan mediowy zakładał emisję dla widzów powyżej 24 roku życia, a w reklamie nie pojawiały się animacje, zabawki ani język charakterystyczny dla najmłodszych.
Tak szczerze, po obejrzeniu powyższego filmu, wam też się to kojarzy?
KER jednak nie podzieliła tej argumentacji. Zespół orzekający zwrócił uwagę, że nawet bez znajomości Squid Game widz może odebrać ten przekaz jako niepokojący – postać w masce, mroczna muzyka i rozmazany sos na podłodze tworzą atmosferę grozy. Takie środki wyrazu, zdaniem Komisji, nie przystają do reklamy jedzenia, która powinna budzić raczej przyjemne skojarzenia.
„Wykorzystanie popularności serialu nacechowanego brutalnością dla celów promocji zestawu jedzeniowego nie wpisuje się w standardy odpowiedzialnej i etycznej komunikacji marketingowej” – uznał Zespół Orzekający. KER podkreślił, że sięganie po motywy z popkultury jest dopuszczalne, ale wymaga refleksji nad społecznym kontekstem i potencjalnymi reakcjami odbiorców. W tym przypadku – uznano – zabrakło owego wyczucia.
Jednocześnie Komisja nie dopatrzyła się naruszenia przepisów dotyczących reklamy żywności skierowanej do dzieci. Nie stwierdzono, by reklama miała charakter dziecięcy, a jej treść nie zawierała elementów mogących przyciągać młodszych odbiorców.
Decyzja KER nie ma skutków prawnych w sensie administracyjnym, ale w branży reklamowej uchwały tego gremium bywają traktowane jak „żółte kartki”. Dla KFC to kolejny przykład, że wizerunkowa zabawa z motywami przemocy, nawet w konwencji popkulturowej, może przynieść więcej szkody niż korzyści.
W ostatnich latach Komisja Etyki Reklamy coraz częściej reaguje na kampanie balansujące na granicy kontrowersji. Jeszcze kilka lat temu w podobnym tonie oceniano reklamy odwołujące się do tematów religijnych czy seksualnych – dziś wrażliwość opinii publicznej przesunęła się w stronę przemocy i mrocznej estetyki. Marki, które próbują ją wykorzystać, muszą liczyć się z tym, że nawet „żartobliwe” odniesienie do brutalnych treści może być potraktowane jako społecznie nieodpowiedzialne.