- Home -
- Na wesoło -
- Jednak nie będzie prac społecznych dla emeryta za... kradzież cukierka. Ale kara go nie ominie
Jest sądowy finał głośnej sprawy o kradzież cukierka. Roman Wawrzyniak ze Szczecina wywalczył w sądzie w Kołobrzegu łagodniejszą karę od tej absurdalnie wysokiej, jaka spotkała go w pierwszej instancji. Początkowo sąd bowiem nakazał emerytowi… wykonywać przez 20 godzin prace społeczne. Za zjedzenie wartej 40 groszy śliwki w czekoladzie.

Wyrok za kradzież cukierka
To historia zabawna, ale też gorzka, bo pokazująca jakimi sprawami bywają obarczone polskie sądy i jak dziwne wyroki potrafią wydawać. Pan Roman spędzał ubiegłoroczne wakacje w Kołobrzegu i, będąc na zakupach w sklepie, zjadł cukierka na wagę. Jak tłumaczył, „na próbę, ale że mu zasmakował, to poszedł dalej”. Zauważył to ochroniarz, który postanowił wykazać się i podjął interwencję, która skończyła się najpierw na policji, a potem w sądzie (bo emeryt na miejscu mandatu przyjąć nie chciał). Czy pan Roman zrobił coś nie tak? Obiektywnie rzecz biorąc: oczywiście. Gdyby tak każdy podjadał sobie produkty z półek, właściciele sklepów w końcu odczuliby to w swoich kieszeniach. Czy pan Roman powinien ponieść za to karę ograniczenia wolności? Wątpliwe. Tak jednak uznał sąd pierwszej instancji, ale na szczęście inne zdanie w tej sprawie miał i prokurator, i sędzia wydający wyrok w drugiej instancji.
Nie ma prac społecznych, ale kara jest
Dziś kołobrzeski sąd nałożył na Wawrzyniaka najniższą możliwą grzywnę, czyli 20 złotych. I dodatkowo obciążył go kosztami sądowymi w wysokości 100 złotych. Co prawda i prokurator, i obrońca nie chcieli żadnej kary, ale sędzia uznała że jakaś nauczka dla emeryta ze Szczecina się należy. Bo nie da się ukryć, że gdyby zapłacił te nieszczęsne 40 groszy za śliwkę w czekoladzie, nie musiałby być bohaterem mediów i nie musiałby brać udziału w tej farsie. Bądź co bądź było to pewnego rodzaju oszukanie sklepu. Trochę był to jego wybór, tym bardziej że pierwszy – tak budzący kontrowersje wyrok – zapadł na rozprawie, na którą się nie pofatygował.
A żeby było śmieszniej, to na dzisiejszej rozprawie sąd przesłuchał nie tylko obwinionego emeryta, ale też aż… czterech świadków. Był więc i ochroniarz, i kasjer, i dwóch policjantów wezwanych tego dnia do sklepu. Śmiech na sali, niestety sądowej. A potem dziwimy się, że tak długo czekamy na koniec procesu czy wyznaczenie terminu rozprawy. Niestety, czasami to zwykła ludzka nadgorliwość i upartość bywają przyczyną zupełnie niepotrzebnego angażowania państwa w absurdalne sprawy. Warto się zastanowić czy reformowania wymiaru sprawiedliwości nie zacząć po prostu od siebie. Tak, mówię to również do was, panie emerycie i panie ochroniarzu!
zobacz więcej:
05.07.2025 12:35, Mariusz Lewandowski
05.07.2025 12:21, Mariusz Lewandowski
05.07.2025 8:21, Aleksandra Smusz
05.07.2025 7:35, Igor Czabaj
05.07.2025 4:21, Mariusz Lewandowski
04.07.2025 18:00, Joanna Świba
04.07.2025 16:43, Katarzyna Zuba
04.07.2025 15:31, Joanna Świba
04.07.2025 14:17, Joanna Świba
04.07.2025 13:07, Edyta Wara-Wąsowska
04.07.2025 12:15, Mateusz Krakowski
04.07.2025 11:32, Edyta Wara-Wąsowska
04.07.2025 10:45, Mateusz Krakowski
04.07.2025 9:58, Aleksandra Smusz
04.07.2025 9:33, Edyta Wara-Wąsowska
04.07.2025 8:46, Joanna Świba
04.07.2025 7:48, Joanna Świba
04.07.2025 6:57, Aleksandra Smusz
03.07.2025 20:42, Joanna Świba
03.07.2025 15:57, Mateusz Krakowski
03.07.2025 14:09, Mariusz Lewandowski
03.07.2025 13:35, Jakub Kralka
03.07.2025 13:27, Mateusz Krakowski
03.07.2025 12:53, Mateusz Krakowski
03.07.2025 12:08, Edyta Wara-Wąsowska
03.07.2025 11:29, Mateusz Krakowski
03.07.2025 10:19, Edyta Wara-Wąsowska
03.07.2025 9:39, Mateusz Krakowski