Jeżeli masz 40 lat i jedno dziecko na koncie, albo nawet żadnego, bo rynek, koniunktura, kariera, stabilizacja wpierw, to jesteś głupi – zdaje się krzyczeć wprost rozdawnicza polityka rządu PiS.
Nie warto. Nie warto z pewną obawą patrzeć w przyszłość, nie warto się ubezpieczać, nie warto być mądrym. Buduj dalej domy w korycie rzeki i płódź dzieci bez opamiętania, bo na końcu dnia i tak przybędzie Kapitan Polska, który magicznie zmaterializuje środki na rekompensatę twojego braku odpowiedzialności.
Czytaj też: Składki ZUS rosną błyskawicznie. Jak tak dalej pójdzie to wkrótce przekroczą pensję minimalną
Tym razem rząd zdecydował się przegłosować program, który w mediach społecznościowych jest roboczo określany mianem „Mama 4 Plus”. W rzeczywistości chodzi o projekt ustawy o rodzicielskim świadczeniu uzupełniającym, który pozwala na wyrównanie emerytur matek i wybranych ojców czworga lub więcej dzieci do pułapu 1100 złotych. Projekt adresowany jest do tych rodziców, którzy nie dali rady wypracować prawa do minimalnej emerytury, ponieważ z racji posiadanego potomstwa nie pracowali albo wcale, albo staż pracy był zbyt krótki.
Mama 4 plus
Projekt budzi we mnie mieszane uczucia. Mam świadomość, że jego podstawowym zadaniem jest niesienie pomocy ludziom, jednak wydaje mi się, że jest to projekt skrajnie niesprawiedliwy wobec osób, które pomimo posiadania np. trójki dzieci musiały chodzić do pracy i płacić składki. No i wreszcie, co z takimi rodzicami, którzy nawet pomimo faktu posiadania 5-6 dzieci byli w stanie zapracować na swoją emeryturę? Czy aby fakt ich istnienia nie dowodzi dobitnie, że za brakiem wypracowania niezbędnego stażu emerytalnego mogły stać jednak inne przesłanki, niż oddanie rodzinie? Mogło to być np. lenistwo, nieudolność, nałogi. Za wszystko dziś chce płacić rząd, bez rozróżnienia.
Ktoś kiedyś, niewykluczone zreszta, że w dłuższej perspektywie słusznie, powiedział, że inwestowanie w ZUS jest nieopłacalne i trzeba inwestować w dzieci, którzy będą na emeryturze utrzymywali kochanych rodziców. Teraz jednak Kapitan Polska pokazuje język ludziom przez lata uczciwie płacącym składki, dorzucając swój pakiet socjalny dla osób, które wolałby inwestować w dzieci, a nie swoje zabezpieczenie emerytalne.
To bardzo niebezpieczna praktyka, która kolejny raz w ostatnich latach dobitnie pokazuje, że ambicje, staranie się, odrobina ryzyka zawodowego to zjawiska niemiłe ustawodawcy. Ustawodawca najchętniej wszystkich obywateli by upaństwowił, a następnie zamknął w czymś na kształt nowoczesnego PGR-u.
Nie sposób pominąć też fakt, że emerytura dla matek jeszcze do niedawna stała pod dużym znakiem zapytania, gdyż okazało się, że ministerstwo może nie mieć pieniędzy na dodatkowe świadczenia. Dzisiejszą decyzję Rady Ministrów odbieram więc za projekt z gatunku „a teraz szybko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu”.