Do 15 listopada rząd musi zaimplementować do polskiego porządku prawnego unijną dyrektywę o adekwatnej płacy minimalnej. Płace mają pozwalać na godziwe życie, pracownicy angażować się w rokowania, a państwo ma to wszystko ułatwiać. Czego dokładnie wymaga europejskie prawo?
Unijne przepisy już obowiązują
Dyrektywa 2022/2041 w sprawie adekwatnych wynagrodzeń minimalnych w Unii Europejskiej weszła w życie już 14 listopada 2022 roku. Państwa członkowskie są zobowiązane do jej implementacji do 15 listopada bieżącego roku. Jak dotychczas, polskie władze nie opublikowały nawet założeń projektu realizującego jej założenia. Tymczasem dyrektywa wymusza spore zmiany w polskim prawie pracy.
Płaca minimalna ma zapewniać godziwe życie
Na przepis znajdujący się w polskiem Kodeksie pracy, mówiący o tym, że pracownik ma prawo do godziwego wynagrodzenia, nikt nie zwraca uwagi od lat. Unijna dyrektywa może spowodować, że przepis ten zacznie mieć realny sens. Przewiduje ona, że państwa są zobowiązane do zapewnienia, że wynagrodzenie minimalne pozwoli pracownikom na godziwe życie, przy uwzględnieniu kosztów utrzymania oraz ogólnego poziomu wynagrodzeń. W przeciwieństwie do Kodeksu pracy, przepisy unijne podpowiadają państwom członkowskim jak to osiągnąć.
Nowe kryteria ustalania płacy minimalnej
Dyrektywa przewiduje, że przy ustalaniu wynagrodzenia, brana ma być pod uwagę siła nabywcza ustawowych wynagrodzeń minimalnych, z uwzględnieniem kosztów utrzymania. Ponadto, wpływ na płace minimalną ma mieć ogólny poziom wynagrodzeń, stopa jego wzrostu oraz rozkład tych wynagrodzeń. Dodatkowo, wyznacznikiem wysokości pensji mają być długoterminowe krajowe poziomy produktywności i ich zmiany. Państwa członkowskie, przy ustalaniu płacy minimalnej, mogą stosować wartości referencyjne, takie jak 60% mediany wynagrodzeń czy 50% średniej płacy.
Zaktywizowanie pracowników
Jeszcze bardziej interesujące zmiany zapowiadają się w kwestii udziału strony społecznej w ustalaniu płacy minimalnej. Dyrektywa przewiduje bowiem, że w krajach, w których mniej niż 80% siły roboczej jest chronione układem zbiorowym, państwa będą musiały opracować plan działania w celu stopniowego zwiększenia tego zakresu. Celem unijnego aktu jest bowiem zwiększenie liczby pracowników, których dotyczą rokowania zbiorowe. Warto wspomnieć, że w Polsce zdolność do zawierania układów zbiorowych mają wyłącznie związki zawodowe.
Jednocześnie, według CBOS, w 2021 roku jedynie 5,5 % Polaków deklarowało przynależność do związku. Powszechną praktyką, jest brak jakichkolwiek negocjacji zbiorowych na linii pracodawca – pracownicy. Układy zbiorowe zostały przy tym wyparte przez regulaminy pracy, ze względu na małą liczbę związków zawodowych. Wydaje się zatem, że Polska, zamiast obawiać się o wysokość płacy minimalnej (która obecnie jest wyższa niż 50% średniej), powinna rzeczywiście przyłożyć się do wdrożenia dyrektywy w zakresie zrzeszania ludzi pracy.