Opryskiwanie placów zabaw trującą substancją. W Bydgoszczy nie czytają etykiet

Społeczeństwo Dołącz do dyskusji (83)
Opryskiwanie placów zabaw trującą substancją. W Bydgoszczy nie czytają etykiet

Odchwaszczanie w Bydgoszczy nie do końca zostało przemyślane. Głównie dlatego, że osoba wykonująca zlecenie opryskała wszystko środkiem, który powinno wykorzystywać się jedynie w przypadku upraw rolniczych lub ogrodniczych. Tymczasem w Bydgoszczy środek rozpylono wszędzie – z placami zabaw włącznie.

Odchwaszczanie w centrach miast to zawsze ciężki temat

Niestety, jeśli chodzi o odchwaszczanie to jest to temat, który zawsze będzie wywoływał pewne emocje. Odchwaszczania dokonuje się przy pomocy środków chemicznych, które zawsze w pewnej mierze są toksyczne – inaczej nie pomagałyby w walce z chwastami. Problem zaczyna się jednak w momencie, gdy stosowane są substancje, które nie są przeznaczone do rozpylania w parkach, na chodnikach czy na wszelkiego rodzaju skwerkach w centrach miast. A tak właśnie postąpiono w Bydgoszczy.

Odchwaszczanie w Bydgoszczy, czyli opryskiwanie roślin przy placu zabaw

Bydgoski ratusz postanowił wytoczyć wojnę chwastom. Odchwaszczanie w Bydgoszczy miało objąć przede wszystkim ścieżki, co oznaczało w praktyce pozbycie się tych roślin, które wystają ponad nią. Środek na odchwaszczanie należy nakładać punktowo. Tymczasem jeden z czytelników portalu Bydgoszcz Nasze Miasto zgłosił się do redakcji i opisał to, jak w rzeczywistości wyglądają działania pracowników Zieleni Miejskiej. Jeden z nich, na oczach czytelnika, miał opryskiwać trującą substancją obrzeża trawników i płotków na jednym z placów zabaw.

Bydgoski ratusz broni się, że ostrzegał pracownika

Bydgoski ratusz nie ukrywał, że zlecił odchwaszczanie, ale jednocześnie twierdzi, że pracownik był ostrzegany. Odchwaszczanie w Bydgoszczy miał wykonać przeszkolony profesjonalista. Faktycznie miał w dużej mierze posługiwać się – jeśli chodzi o same ścieżki – preparatem Gallup. Z tym, że ratusz miał go ostrzegać, że w pobliżu placów zabaw i innych miejsc tego rodzaju konieczne jest wybranie innej metody. Wychodzi zatem na to, że to on nie dostosował się do polecenia zleceniodawcy.

Czy Gallup 360, czyli środek, który był używany, można uznać za niebezpieczny? I tak, i nie. Glifosat, czyli główny składnik preparatu, jest oczywiście toksyczny, ale dopiero spora dawka doustna powoduje śmierć. Z drugiej strony nie wiadomo do końca, czy środek nie ma działania rakotwórczego – tak twierdzą już niektórzy badacze. Z tego względu środki z glifosatem są wycofywane. O tym, jak bardzo są „agresywne” może świadczyć fakt, że preparat wnika do samego korzenia chwasta i szybko powoduje jego zżółknięcie i zwiędnięcie. W Europie już wycofują się ze stosowania tego herbicydu. Inna sprawa, że stosować powinno się go tylko w przypadku upraw rolniczych i ogrodniczych; absolutnie niedozwolone jest nanoszenie go na rośliny na skwerach, w parkach czy przy placach zabawach. A ta informacja znajduje się na etykiecie środka.

Mimo, że sprawa miała miejsce już jakiś czas temu, nie wiadomo, czy wobec pracownika rozpylającego toksyczny preparat wyciągnięto jakiekolwiek konsekwencje.