Walka z mafią VAT zaczyna przybierać nieco absurdalne oblicze. Ministerstwo Finansów ma bowiem nowy pomysł na uszczelnienie systemu VAT. Paragony z kas fiskalnych miałyby trafiać do konsumenta jeszcze przed tym, jak sprzedawca przyjmie od niego zapłatę. To – według resortu – miałoby zapobiec sprzedaży z pominięciem kasy. Według ekspertów proponowane rozwiązanie jest jednak absurdalne.
Odwrotna kolejność receptą na uszczelnienie systemu VAT?
Resort finansów przygotował projekt rozporządzenia z 5 listopada 2018 r. w sprawie kas fiskalnych. Nowe przepisy wywróciłyby kolejność podczas procesu sprzedaży do góry nogami. Obecnie, jeśli chcemy coś kupić, płacimy za dane produkty przy kasie, a sprzedawca wydaje nam resztę (jeśli taka jest) i oczywiście paragon. Jeśli zmiany weszłyby w życie, nagle wszystko miałoby odwrotną kolejność. Zanim jeszcze wyciągnęlibyśmy portfel otrzymalibyśmy paragon. Zapłacić mielibyśmy dopiero później – niezależnie, czy chcielibyśmy zapłacić gotówką czy kartą. Ministerstwo twierdzi, że taki projekt pomógłby w uszczelnieniu systemu VAT. Resort twierdzi bowiem, że paragony z kas fiskalnych nie zawsze są wydawane (zwłaszcza w restauracjach i barach), co może prowadzić do nadużyć i braku rejestrowania płatności.
Paragony z kas fiskalnych przed przyjęciem płatności to uderzenie w przedsiębiorców. W dodatku niezbyt zgodne z prawem
Problemów z nowym pomysłem MF jest co najmniej kilka. Po pierwsze – niespecjalnie jest zgodny z prawem, i to nie tylko unijnym, ale przede wszystkim – krajowym, a konkretniej z ustawą o VAT. Zgodnie z jej brzmieniem warunkiem wydania paragonu jest dokonanie sprzedaży – a żeby była dokonana, musi zaistnieć zarówno wykonanie usługi lub wydanie towaru jak i zapłata za to. Projekt rozporządzenia jest zatem sprzeczny z zapisami ustawy.
Pomijając jednak kwestię prawną, paragony z kas fiskalnych wydane przed zapłatą mogłyby wpędzić przedsiębiorców w niezłe kłopoty. Paragon jest bowiem dowodem zapłaty i jednocześnie dowodem, na podstawie którego można np. zareklamować towar. Ponadto – co jeśli konsument, który otrzyma towar i paragon, wcale nie będzie spieszył się z uiszczeniem płatności? Kto udowodni, że płatność nie miała miejsca, skoro paragon został wydany? Wydaje się, że Ministerstwo Finansów tak bardzo zaangażowało się w walkę z mafią VAT-owską, że kompletnie nie dostrzega, że to co proponuje, jest oderwane od jakichkolwiek realiów (zresztą nie pierwszy raz – np. sprzątaczki i flisacy nadal będą mieli obowiązek posiadania kasy fiskalnej, mimo nowego rozporządzenia w sprawie zwolnienia części przedsiębiorców z tego obowiązku).