Spór o tweeta na linii Dorota Wellman – Jacek Piekara, rozpalił polski internet. Pisarz postanowił zabrać głos w całej sprawie i wyrazić swoją opinię na temat zamieszczonego w serwisie Twitter wpisu. Piekara znowu zaskakuje.
Jacek Piekara dał się poznać przez lata, jako całkiem przyzwoity pisarz fantasy. Mam pewien sentyment do serii o Inkwizytorze Mordimerze – kojarzy mi się z szalonymi latami szkolnymi, poznawaniem fantastyki i ciasnym zawężaniem literatury „godnej uwagi” wyłącznie do tego gatunku. Minęło parę lat, za Piekarę pokroić bym się nie dał, ale właściwie nigdy jego twórczości nie szkalowałem.
Nie jest wielką tajemnicą, że pisarz ustawia się światopoglądowo po prawej stronie, podobnie zresztą, jak znaczna większość twórców fantasy w Polsce. Najbardziej jednak wyraziste poglądy polityczne nie dają podstaw do obrażania innych ludzi. 3 października 2016 roku, w związku z udziałem Doroty Wellman w proteście przeciwko zaostrzeniu ustawy aborcyjnej, postanowił dać wyraz swojej dezaprobacie z tego faktu na Twitterze. Piekara zasugerował, że popularna dziennika… no właśnie.
https://twitter.com/JacekPiekara/status/953859791209877504?ref_src=twsrc%5Etfw&ref_url=https%3A%2F%2Fwww.dorzeczy.pl%2Fkraj%2F53385%2Fwellman-pozwala-znanego-pisarza-wesze-spisek-natury-towarzysko-politycznej.html
Trudno nie uznać słów pisarza za zwyczajną bucerie. Abstrahując od kultury osobistej czy seksizmu – tekst był po prostu mało zabawny. Trudno się dziwić Dorocie Wellman, że postanowiła postawić sprawę na ostrzu noża i zwrócić się do sądu o interwencję.
0,5 mln zł dla Wellman?
Pisarz od samego początku twierdzi, że nie wiedział nic o toczącym się wobec niego postępowaniu. Korespondencja sądowa miała być wysyłana pod jego adres zameldowania, pod którym nie przebywa od lat. Sąd wydał wyrok, w ramach którego Piekara ma do wpłacenia 25 tys. zł na cele charytatywne. Co jednak istotniejsze, Dorota Wellman zażądała przeprosin w dwóch, nośnych tytułach prasowych. Jak wylicza pisarz, całe przedsięwzięcie ma go kosztować 427 tys. zł. Z pewnością można mówić o bezprecedensowym wyroku. Pół miliona złotych za jeden tweet to chyba rekord Polski.
Piekara Wellman przepraszać nie zamierza
Początkowo tekst nie miał rozstrzygać, czy wysokość wyroku jest adekwatna do skali przewinienia. Faktycznie, pomimo niezbyt eleganckiego zachowania wydaje się, że konsekwencje, jakie mają spotkać pisarza są nazbyt surowe. Piekara ułatwił nam jednak ocenę całej sprawy, ostatecznie rozstrzygając ją opinią na temat zamieszczonego tekstu na Twitterze:
Nie ma żadnego powodu, abym usuwał tego tweeta. Zwłaszcza teraz, kiedy stał się on przyczynkiem do dyskusji o wolności słowa. Teraz pełni on również rolę uniwersalną jako przykład walki światopoglądowej między „cenzorami” a „wolnościowcami”. Zawsze stałem po stronie wolności. (…) Moim zdaniem są następujące ograniczenia: nie wolno nikomu grozić i nie wolno nikomu zarzucać czynów, których nie popełnił. Mój tweet tych ograniczeń nie przekroczył. A że komuś jest przykro, bo go wyszydzono? Trudno taki jest świat, zwłaszcza dla osób publicznych.
Pisarz skrytykował w swojej wypowiedzi to, co cenię chyba najbardziej w debacie publicznej naszej części świata. Ograniczenia. Nie wyobrażam sobie, aby każda dyskusja w przestrzeni mediów miała się sprowadzać do wymiany „słodkich” czułości między znienawidzonymi przez siebie stronami. Chciałbym dowiedzieć się, w jaki sposób, zdaniem Piekary, miałaby wyglądać w praktyce ta dyskusja. Ja zasugeruję, że jesteś brzydka, ty mi powiesz, że jestem głupi. Potem się zamienimy, obrazimy swoje rodziny i już można wyjść z rynsztoka, żeby zrobić miejsce następnym komentatorom. Mnie taki styl uprawiania polityki, bo o to tu tak na prawdę chodzi, zwyczajnie obrzydza.
Jest mi bardzo przykro, że Piekara został w ten sposób potraktowany. Być może faktycznie nie wiedział o wyroku, a jego wysokość jest zbyt dotkliwa. Ale trudno – taki jest świat, zwłaszcza dla osób publicznych.