Posłowie chcą dać sobie podwyżki. Pomysł może nie taki zły, ale timing najgorszy z możliwych

Państwo Dołącz do dyskusji (119)
Posłowie chcą dać sobie podwyżki. Pomysł może nie taki zły, ale timing najgorszy z możliwych

Tego w środku pandemicznego kryzysu chyba nikt się nie spodziewał. Czekają nas bowiem… podwyżki dla posłów. Sejmowa komisja regulaminowa, spraw poselskich i immunitetowych właśnie jednogłośnie przyjęła inicjatywę ustawodawczą zakładającą podwyższenie wynagrodzenia parlamentarzystów. Posłowie chcą to zrobić w czasie, gdy wielu Polaków z powodu kryzysu ledwo wiąże koniec z końcem.

Podwyżki dla posłów

Na razie informacja jest bardzo lakoniczna. Szef komisji regulaminowej Kazimierz Smoliński powiedział tylko, że chodzi o nowelizację ustawy o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe. Nie wiadomo na razie o jak duże podwyżki chodzi, bo projektu nowego prawa nigdzie nie da się znaleźć. Smoliński podkreśla, że za przyjęciem tej ustawy są wszystkie kluby parlamentarne i że była ona szeroko konsultowana.

Timing najgorszy z możliwych

Nie wiem jak małą wyobraźnię trzeba mieć uruchamiając ten projekt właśnie teraz. Jesteśmy w trakcie pandemii, która zrujnowała wiele gałęzi gospodarki. Upadają kolejne firmy, ludzie tracą pracę, inni muszą pracować za zmniejszoną stawkę wynagrodzenia. I wciąż nie wiadomo czy nie zrobi się tylko gorzej, bo po wakacjach, gdy koronawirus może zaatakować ze zdwojoną siłą, polska gospodarka znów może być w tarapatach.

I w takim momencie pojawia się propozycja: podwyżki dla polityków. Coś, co musi rozwścieczyć opinię publiczną, bo ostatnią rzeczą o której marzy teraz polskie społeczeństwo, jest wypchanie portfeli decydentów. A jeszcze w sierpniu 2019 roku, gdy ten temat się pojawił, natychmiast pojawiło się również dementi: nie będzie podwyżek dla posłów. Szkoda, bo wtedy był o wiele lepszy moment na wprowadzenie takiej zmiany.

Parlamentarzyści powinni zarabiać więcej

Bo generalnie sama idea podwyżek dla posłów (i – być może – senatorów, ale szczegółów dowiemy się pewnie jutro) nie jest zła. Dziś w Polsce parlamentarzysta zarabia około 10 tysięcy złotych brutto. Oczywiście do tego dochodzą różne przywileje, jak darmowe bilety lotnicze czy kilometrówki. Ale generalnie myślę, że możemy się zgodzić, że nie są to zawrotne pieniądze. A solidne wynagrodzenie dla polityków powinno być istotnym elementem dobrego systemu demokratycznego. Wyższe pensje to mniej korupcyjnych pokus, ale też większa motywacja do pracy. Poza tym dobre pieniądze do zarobienia w Sejmie mogą skłaniać osoby, które w życiu zawodowym odniosły sukces, do wejścia do polityki. Być może dzięki temu mielibyśmy mniej parlamentarzystów, których jedyną umiejętnością jest politykowanie właśnie.

Nie da się jednak ukryć, że środek pandemii koronawirusa to najgorszy moment, by rozpocząć taką dyskusję. Państwo wydało miliardy złotych na pomoc przedsiębiorcom czy służbie zdrowia, w dodatku zmarnowało na przykład 70 milionów złotych na korespondencyjne wybory prezydenckie, które się nie odbyły. Naprawdę to nie jest czas na podwyższanie poselskich wynagrodzeń. Wróćmy do tej dyskusji, gdy kryzys będzie opanowany.